Kilka lat temu pilnie potrzebowałem literatury związanej z Lovecraftem. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia, dostanie w księgarni zbioru tego pisarza graniczyło z cudem. W bibliotekach trzeba się było zapisywać w kolejkę. I wtedy na rynku nagle i bez zapowiedzi pojawił się omawiany poniżej zbiorek. Euforia sprzed lat niewątpliwie minęła. Czas więc podzielić się refleksjami.
Dwóch złodziejaszków wchodzi w posiadanie tajemniczego amuletu. Nie zdają sobie sprawy, ze ściągają tym samym na siebie klątwę, a ich kroki od tej chwili bacznie śledzi „Ogar”.
Główny bohater trafia podczas burzy do dziwnego domostwa, którego właściciel jest zafascynowany „Piekielna ilustracją”.
Młody mężczyzna dokonuje zabójstwa przyjaciela odbywającego kurację w szpitalu dla umysłowo chorych. Powodem jest tajemniczy pamiętnik i „Coś na progu”.
Niechlujny i skąpy grabarz dokonuje oszustw na kosztach pogrzebów, a także na materiałach do nich wykorzystywanych. Pewnego razu, „W grobowcu” przyjdzie mu za to zapłacić.
Niemiecka łódź podwodna gubi się podczas działań wojennych. Przerażeni i wycieńczeni żołnierze odkrywają podmorską „Świątynię”.
O rodzie Martense’ów, mieszkających w pobliżu Góry Gromów, krążą przerażające legendy. Okazuje się, że ta „Przyczajona groza” wkrótce zostanie ujawniona światu.
Jervas Dudley, młody i bogaty chłopiec śni dziwnym grobowcu. Sytuacja komplikuje się, gdy odkrywa, że przedmiot ze snów istnieje naprawdę i przyciąga go z niewiadomych przyczyn. Jak skończy się lunatykowanie i choroba Jervasa i co kryje „Grobowiec”?
Jak wielka może być samotność w wielkim mieście i związany z tym strach poparty poczuciem alienacji, może wiedzieć tylko „Przybysz”.
„Przeklęty dom” wysysa siły życiowe w miasteczku odwiedzanym przed laty przez E.A. Poe’go. Czy znajdzie się śmiałek zdolny rozwikłać przerażającą zagadkę?
Każdy kto jak niżej podpisany nie znosi chłodów, niech zapozna się z dr Minozem i zrozumie jak śmiertelnie niebezpieczne może być „Zimno”.
W Nowym Jorku nie brak niezwykłych i groźnych osobników. Przypadkowe spotkanie głownego bohatera z obcym mężczyzną zaczyna przybierać ryzykowny przebieg. Kim tak naprawdę jest „On” i czego chce od głównego bohatera?
Młody student, Walter Gilman, zamieszkuje w pięknym wiktoriańskim domu. Początkowo nie zwraca uwagi na miejscowe legendy o czarownicy Keziah Mason i jej pomagierze pół-szczurze, pół-człowieku – Brązowym Jenkinie. Wkrótce jednak odkrywa, że „Sny w Domu Wiedźmy” dzieją się naprawdę...
Na książkę tą złożył się wybór opowiadań z tomów „At the Mountain of Madness”; „Dagon” i „The Dunwich Horror”. Wybór dość kontrowersyjny, ale przez to również interesujący. Mamy tu bowiem klasyczne opowieści jak „Sny w Domu Wiedźmy”(przerobione później na krwawy horror „Drapieżcy” autorstwa Grahama Mastertona) i „Zimno” (sfilmowany choćby przez Briana Yuznę w najlepszej z nowel „Necronomiconu”), pojawiają się też utwory mniej znane jak „Grobowiec” czy „On”. Na szczególna uwagę zasługują opowiadania „Świątynia”, gdzie obok motywów znanych z innych dzieł autora pojawia się wątek wojny i to z niemieckiej perspektywy, oraz utwór „Przybysz”, w którym cała groza i napięcie zostało osiągnięte za pomocą opisów i to zwykłego miasta. Zbiór ten pokazuje tym samym wszechstronność Mistrza, gdzie obok grozy klasycznej o gotyckich konotacjach i przesyconych duchem Poe’go, pojawia się tak typowy dla Samotnika z Providence apokaliptyczny nastrój i degeneracja ludzkiej rasy zależnej od niezmierzonych sił kosmosu.
Lovecrafta albo się wielbi, albo po prostu nie czyta, bo nie sposób go ignorować czy nie znosić. Jego styl dziś trąci myszką, dodatkowo jest to styl dość ubogi, szczególnie w synonimy. Nie zmienia to jednak faktu, że autor jest mistrzem w kreowaniu nastroju przy minimalnym natężeniu akcji.
Zbiorek ów jest więc znakomitą okazją do zapoznania się z możliwościami i stylem autora w formie dużo szerszej niż dziś już kultowe tomy „Zew Cthulhu” czy „Kolor z przestworzy”.