Gdy umysł zieje pustką, a serce nie daje nam oczekiwanego impulsu energii, poszukujemy odpowiedzi na pytania: kim jestem, dokąd zmierzam, co jest dla mnie ważne i czego chcę w życiu? Nierozerwalnie wiąże się to z popełnianiem błędów.
Ogromny głód pragnienia uznania tożsamości, ale brakuje osoby, która byłaby drogowskazem. Do tego towarzysząca samotność. Świadome uczucie nieobecności i pragnienie drugiego człowieka. Brak i egzystencjonalne niespełnienie. Czasami los płata figle, rzuca w nieznane, wystawia na próbę. Okazuje się, że człowiek jest nic nieznaczącym statystą. Żyje iluzją jak ślepe kocięta w całkowitej ciemności teraźniejszości. Doprowadzając do rozpaczy i błędnych wyobrażeń.
Lata dziewięćdziesiąte XX wieku, niewielka miejscowość i lata młodości Stefana. Chłopak za pieniądze pełni rolę przyjaciela do wynajęcia. Staje się dla innych odskocznią od zapomnienia. Wiele zdarzeń splata się ze sobą tworząc niesamowitą opowieść.
Emocjonalna podróż bez wychodzenia z domu. Nie zapomnicie o niej, otuli swym smutkiem. Przeszyje bólem samotności i poszukiwaniem utraconej tożsamości. Wiele w tej historii uniwersalnych prawd. Każdy z nas przecież zmaga się z jakimiś oczekiwaniami i poszukujemy krążąc korytarzami życia.
A może należy zacząć od dzieciństwa, od czasu kiedy wrażenia odciskają w nas niezatarte piętno jak stopy w tężejącym betonie. Doznania wówczas stają się smugą błota, którą łatwo zmyć. Przeszłość zazwyczaj ma kształt domu, do którego czasem wpada nieostrożna myśl, a wspomnienia uginają się niczym kartonowe ściany od nadmiaru bolesnych obrazów.
Lepki cukier pamięci zatrzymuje pojedyncze skrzydła wspomnień i osiada na dnie duszy. Życie przenika się ze śmiercią, przyjaźń wydobywa z otchłani niemocy.
Powieść z wielkim smakiem. Delektujemy się słowami. Uderza swą subtelnością i przepełnia goryczą. Obrazowo przedstawia ból istnienia. Momentami wulgarna, dosadna, co pozwala zrozumieć to co głęboko ukryte, i wzruszająca. Niekiedy okraszona nutą humoru, by przykryć wyzierający smutek i bolesną prawdę.
Rany sączą się każdego dnia. Drążą wrażliwością i właśnie ta wrażliwość, tęsknota, cierpienie oraz wszechogarniająca samotność wypływa z kart tej książki. Poruszają te ułamki zdarzeń decydujące o życiu.
Bohater ucieka, potyka się o rozczarowania, błądzi i brnie w ten zły świat w poszukiwaniu siebie i swojego miejsca. Musi się zagubić, by zrozumieć. Czy zdąży?
Głód obecności. Pragnienie, by zauważono nieobecność. Zatapianie się w coraz głębszym mroku. Przemijający pasażer czasu, tonący w morzu cierpienia.
Mgła rzeczywistości. Bardzo realna mżawka, sącząca się, wnika w czytelnika. Zawiesza w totalnym wzruszeniu. Wyrzut sumienia wyciska łzy beznadziei.
Marcin Grzelak po raz kolejny to zrobił! Urzekł historią. Przejmującą. Trudną. Nie jestem w stanie wyrazić zachwytu słowami. Esencjonalna powieść. Czytajcie! Polecam.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Lira.