Nie poddawaj się recenzja

Czarodzieje, geje, wampiry i przepowiednie... zupełnie normalna historia, prawda?

Autor: @Szalone_fantazje ·9 minut
2020-06-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tytuł: "Nie poddawaj się"
Autor: Rainbow Rowell (czyli jedna z moich ulubionych autorek ❤)
Typ: Książka
Tomy: 2 lub 3 (zależy jak liczysz...wyjaśnię w treści)
Watek: czarodzieje, wampiry, przeznaczenie, geje (XD)
Ulubiony bohater: Baz
Film: Nie
Ocena ogólna: 10/10

Cytaty:

"- Jesteś cholerną klęską żywiołową, Snow. Nie mógłbyś być gorszym popaprańcem.
Próbuje mnie pocałować, ale tym razem się cofam.
- I tobie się to podoba?
- Ogromnie - odpowiada.
- Dlaczego?
- Bo do siebie pasujemy."

"Zrobiłeś to, prawda? - szepcze. - [...] Ocaliłeś świat, ty odważny popaprańcu. Jesteś totalnym koszmarem sennym."

"Idziemy na następne zajęcia i celowo uderzam ramieniem w ścianę obok drzwi. (Ludzie, którzy mówią, że wpadanie na przeszkody nie poprawia samopoczucia, najwyraźniej niedostatecznie często i mocno na nie wpadali)."

"Wróciłem, bo bałem się tego, co będzie jeśli nie wrócę. Baz może udawać, że nic między nami nie zaszło, żebym poczuł się tak, jakby to wszystko mi się przyśniło i jakbym był debilem i wariatem, wierząc, że coś do mnie czuje. Czułem się się jak debil i wariat już w samochodzie razem z Penny i Agathą."




Kim jest Simon Snow? Przed wami... wielki wybraniec, obiekt niezliczonych przepowiedni! Jednak, jakby określił to jego współlokator "Najgorszy wybraniec, jaki kiedykolwiek został wybrany"! Owe nieprzychylne słowa nie są jednak bezpodstawne- Simon Snow, osoba, która ma za zadanie pokonać Szarobura (nawet jeśli jego imię brzmi jak postać z kołysanki dla dzieci, to jest on postrachem świata magów), tak naprawdę zupełnie nie kontroluje swojej magi. Chłopak jest jak naczynie przechowujące niezliczone pokłady magi...ale wydaje się być zepsutym naczyniem. Jak ktoś, kto niekontrolowanie wybucha ma uratować świat magów? Simon sam nie jest pewien.

W czasie dopóki jego mentor, dyrektor szkoły czarodziejów i opiekun prawny Simona, Mag każe chłopakowi czekać na ruch wroga, Simon nie wie do końca, co ze sobą zrobić. Zaczyna właśnie ostatni rok w szkole magów, ale nie potrafi cieszyć się z spędzanych tam ostatnich chwil...powodem tego jest jego obsesja...na punkcie Baza, jego współlokatora!

W szkole magii raz przydzielonych współlokatorów nie można zmienić, więc główny bohater odkąd mając 11lat dostał się do tego miejsca, musi męczyć się z Tyrannusem Bastilionem Grimmem-Pithem. Baz od początku nie przepadał za Simonem, co prowadziło do wielu kłótni... Prawda jest jednak taka, że Simon zachowuje się w stosunku do Baza jeszcze dziwniej niż Baz do Simona. Otóż nasz złoto-włosy wybraniec mógłby posłużyć jako książkowy przykład stalkera! Chłopak jest święcie przekonany, że Baz planuje go zabić.(chociaż jakoś nie zabił go w ciągu 7 lat ich znajomości) Dodatkowo jest śmiertelnie pewny, że jego współlokator jest...wampirem! I ma na to dowody! Kiedyś Simon śledził obiekt swoich podejrzeń, aż zawędrował do katakumb szkoły...znalazł tam martwe szczury, zupełnie wyssane z krwi- przecież to musiało zrobić dzielące z nim pokój zło wcielone! Ale to nie jedyne dowody! Innym razem, gdy Simon obserwował śpiącego Bastiliona, (może jego rówieśnik będzie próbował zabić go lunatykując...? XD) zauważył, że kiedy chłopakowi śnią się koszmary, nadyma policzki, jakby wyrastały mu dodatkowe zęby! Jak widać, Simon ma niezbyte dowody na to, że jego kolega jest wcieleniem szatana! Z tego powodu chodzi na wszystkie jego mecze, a gdy Baz ma lekcje gry na skrzypcach, główny bohater stoi pod balkonem i nasłuchuje niepokojących dźwięków. Simon poświęca każdą chwilę na sprawdzanie co tym razem knuje drugi chłopak. (chociaż przez większość czasu nie knuje raczej nic.)

Można by się spodziewać, że gdy źródło wszelkich zmartwień chłopaka nie pojawi się na rozpoczęciu ostatniego roku...ani w pierwszym tygodniu lekcji...ani nie pojawi się w szkole w drugim miesiącu szkoły...to Simon wreszcie odetchnie i przestanie się czuć zagrożony. No niestety, jest wręcz odwrotnie. Jedyną rzeczą jaką robi blondyn jest szukanie Baza, który z pewnością knuje coś okropnego... Jak widać mimo, że chłopak z przepowiedni wydaje się być aż do bólu podobny do setki innych wybrańców, to jednak jest "wyjątkowy"...tak, wyjątkowy to dobre słowo, aby nikogo nie urazić.

Teraz pora na kilka słów dotyczących moich wrażeń jako czytelniczki... Macie tak czasem, że gdy chcecie wyrazić swoją opinię na jakiś temat, odnosicie wrażenie, jak gdyby tysiące myśli rozbijało się w waszej głowie i nie wiecie, którą zapisać? Mam tak teraz. Nie jestem pewna, więc chyba zacznę od krótkiego wspomnienia o autorce.

Poznałam Rainbow Rowell jako autorkę książki "Fangirl", którą czytałam dwa lata temu, i w której absolutnie się zakochałam. Wiem, że recenzja nie dotyczy tej powieści, ale warto o niej wspomnieć, bo Simon Snow nie istniałby bez "Fangirl". Wcześniej wymieniona książka opowiada o Cathy, dziewczynie piszącej fanfiction o Simonie Snowie, głównym bohaterze książek dla nastolatków. Simon Snow jest jak odbity w krzywym zwierciadle Harry Poter, skrzyżowany z Percym Jacksonem i garstką innych "wybrańców". Dziewczyna pisząc fanfiction pozwala sobie "zaszaleć" i oprócz rozwijania według własnego uznania, niedokończonych według niej wątków, tworzy też własne takie jak...zrobienie z Simona geja. Cóż...kto dziewczynie zabroni? XD Autorka zakończyła "Fangirl" na jednym tomie, który był świetny sam w sobie i nie potrzebował kontynuacji...ale postanowiła napisać osobną historię, właśnie Simona Snowa...Simona z fanfiction Cathy. I według mnie jest to dość zauważalne w "Nie poddawaj się". Czytając tą powieść można odnieść wrażenie, że czyta się ją pominąwszy jeden lub dwa tomy z jakiejś serii, tak jakby czytało się fanfiction nie znając powieści, na której się ono opiera. W książce występuje wiele retrospekcji dotyczących zdarzeń z czasów gdy główny bohater miał np. 11, 13 czy 16 lat. Osobiście podobał mi się pomysł na taki styl pisania i przyjemnie śledziło w ten sposób akcję chociaż czasem miałam potrzebę poznania całej historyjki z życia chłopaka, która była tylko krótko wspomniana. Jeśli czytelnik nie jest świadomy założenia według którego powstała historia, może być lekko zagubiony lub zirytowany. Np. Jeśli orientujecie się choć trochę w fanfiction, to pewnie zauważyliście, że część autorów tych opowiadać często,(zbyt często), nawet kilka razy w ciągu krótkiego rozdziału, zmienia bohatera narracyjnego- tutaj również możemy spotkać się z tego rodzaju zabiegiem. W niektórych rozdziałach narracja zmienia się, z perspektywy Simona na perspektywę Baza (i odwrotnie), co jedno lub dwa zdania. Rozdziały też nie są zwykle długie, ale to akurat wydaje mi się zdecydowanym atutem. To co jeszcze rzuciło mi się w oczy to nieliczne, naprawdę nieliczne w tej oryginalnej historii, przerysowane momenty...kojarzycie takie wręcz przerysowane, melodramatyczne sceny występujące w 90% fanfiction? Tu również nie zabrakło jednego lub dwóch takich zdarzeń. Czego również nie uważam za minus, osobiście uwielbiam gdy w historię wplata się melodramaty...nawet takie przerysowane (mnie bawią takie sceny i we własnych amatorskich historiach zalewam nimi główne postacie).

Okej! Jeśli skomentowałam już wątek "Fangirl" i przy okazji zaczęłam komentować styl pisania, to przejdę do mojej oceny postaci. Oczywiście muszę zacząć od Simona- Naszego złotego, dosłownie wybuchowego, chłopca. Naprawdę lubię tą postać. Jest on momentami tak głupi i irytujący, że aż go kocham. 😂 Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak... nieprzewidywalnym, a jednocześnie przewidywalnym głównym bohaterem. Nie mam na myśli tego, że jego przewidywalność aż zaskakuje, bo z tym nie mogę się zgodzić...Simon jet po prostu tępy. To główny bohater, który z jednej strony jest najlepszy we wszystkim i idealny...a z drugiej okazuje się tak zwaną pierdołą, osobą, która działa bez planu oraz nad interpretuje fakty. Ale najciekawsze jest to, że mimo wszystko wydaje się przez to na swój sposób uroczą postacią. Jest oryginalną i miłą odmianą od typowych głównych postaci. Właśnie na tym polu autorka popisuje się najbardziej. Jej postacie są świetnie wykreowane i idealnie komponują się zarówno ze światem przedstawionym jak i pozostałymi bohaterami. Podoba mi się, że relacje postaci nie są płytkie...wszystkie są według mnie świetnie dopracowane, nawet pozornie nieważne postacie z kimś się przyjaźnią i mają swoje rodziny, o czym często zapominają nawet świetni pisarze.

Moim faworytem jest jednak Baz. Okej, autorka zaszalała z jego imieniem i nazwiskiem, ale nie tylko.(kto by zapamiętał postacie, gdyby wszystkie personalia były takie długie?) Cała jego historia jest świetnie dopracowana! Pojawia się nawet retrospekcja dotycząca nawyku chłopaka z czasu, gdy ten miał 5 lat! Bohater ma swoje przekonania, ma swoją historię i... nie pochodzi znikąd! Dowiadujemy się, jaką ma sytuację rodzinną, jak wygląda jego dom, wiemy jakie ma z nimi relacje. Na przykład poznajemy, bardziej niż to konieczne dla fabuły, jego świetną, zwariowaną ciotkę. I to jest świetne! Pisałam o tym wcześniej, ale pokazywanie, że istnieją postacie poza głównymi bohaterami jest ważne i cudowne! + Baz ma sarkastyczny humor, więc jego wypowiedzi potrafiły naprawdę mnie rozbawić.

Zresztą w dialogach autorka również wykazała się lekkością pióra. Konwersacje brzmią realistycznie i w niektórych momentach nie mogłam powstrzymać śmiechu. Simon i Baz tworzą razem zabójczy dopełniający się duet, a ich sprzeczki były momentami po prostu bezcenne. W chwilach gdy rozmowy lub monologi wewnętrzne nie bawiły, widać było emocje... a czym jest książka, czym są postacie pozbawione emocji? Niczym.

Może nie jest to książka, która w jakiś sposób odmieniła moje życie, ale z pewnością potrafiła mnie rozbawić. Wychodzę z założenia, że każda historia jest warta opowiedzenia, niektóre bardziej niektóre mniej, ale nie ma tych "nieważnych" historii. Zadaniem autora jest przedstawienie tej historii w takie sposób, aby nie wydawała się "nudna", abyśmy nie chcieli odłożyć tej książki. Dobry pisarz lub pisarka potrafi tak przedstawić nawet błahą opowieść, że czytelnikowi wydaje się, jakby znał jej bohaterów od lat. Uważam, że dobry autor potrafi sprawić, że widzimy w wytworach jego wyobraźni prawdziwych sprzymierzeńców lub wrogów. To ręka pisarza pozwala ujrzeć nam życie, historie, ludzi tam, gdzie są po prostu ciągi liter. Sztuka tkwi w dobraniu słów i emocji. Zadaniem autora jest opisanie przeżyć postaci w taki sposób, żebyśmy je zapamiętali. Myślę, że Rainbow Rowell pisząc książkę "Nie poddawaj się" świetnie podołała swojemu zadaniu. Czytając tą powieść coś poczułam, zobaczyłam w głównych bohaterach swoich przyjaciół, śmiałam się podczas ich dialogów i co najważniejsze- zapamiętam ich. Bo "Nie poddawaj się" to właśnie jedna z tych książek, które wcale nie zmienią twojego światopoglądu, nie odmienią twojego życia, ale zapadną w pamięć. Historia Simona Snowa to historia warta poznania.

Mam nadzieję, że zachęciłam was choć trochę do przeczytania tej książki. Naprawdę mi się podobała i właśnie czytam jej drugą część - "Zbłąkany Syn". Jeśli mam być szczera, to pierwszy raz czytałam książkę z romantycznym wątkiem miłosnym, więc momentami byłam strasznie zawstydzona XD Nawet gdy czytam zwykłe romanse i dochodzi do np. scen pocałunków, to prawie zawsze robię się czerwona ze wstydu (>////<) Za to moja dwunastoletnia siostra czytała tą książkę z twarzą pokerzysty i tylko śmiała się w niektórych momentach! 😂😂😂 Mimo wszystko powieść naprawdę mi się spodobała i oderwała mnie od szarej, nudnej rutyny (koronawirus i elekcje)...Narysowałam nawet brzydkie, nie podobne do postaci fanarty XDDD to coś znaczy!

Jeśli lubisz to zobacz:

#1"Fangirl" Rainbow Rowell

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-12
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie poddawaj się
4 wydania
Nie poddawaj się
Rainbow Rowell
8.1/10
Cykl: Simon Snow, tom 1

Ulubiony książkowy bohater znanej z „Fangirl” Cathy powraca z własną historią. Simon Snow rozpoczyna właśnie ostatni rok nauki w Szkole Czarodziejów w Watford. Nie żeby przez ostatnie kilka lat jako...

Komentarze
Nie poddawaj się
4 wydania
Nie poddawaj się
Rainbow Rowell
8.1/10
Cykl: Simon Snow, tom 1
Ulubiony książkowy bohater znanej z „Fangirl” Cathy powraca z własną historią. Simon Snow rozpoczyna właśnie ostatni rok nauki w Szkole Czarodziejów w Watford. Nie żeby przez ostatnie kilka lat jako...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzisiaj trochę o dnf… Ulubiony książkowy bohater znanej z Fangirl Cathy powraca z własną historią. Simon Snow rozpoczyna właśnie ostatni rok nauki w Szkole Czarodziejów w Watford. Nie żeby prze...

@kucyk123 @kucyk123

Pozostałe recenzje @Szalone_fantazje

Zatracenie
Krótko o nieszczęściu bardzo zagubionego Japończyka

Yozo Oba w momencie gdy go poznajemy jest za ledwie kilkuletnim chłopcem, dzieckiem wciąż jeszcze ciekawym świata, ale pełnym lęku. Pragnącym zrozumienia i uwagi, ale po...

Recenzja książki Zatracenie
Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata
Angelfall, czyli historia o aniołach jakich dotąd nie znaliśmy

Tytuł: "Angelfall. Opowieść o Penryn na końcu świata" Autor: Susan Ee Typ: Książka Tomy: Trylogia Watek: Anioły, apokalipsa, miłość, porwanie, wrogowie, demony, ...

Recenzja książki Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata

Nowe recenzje

W cieniu Majdanka
Bolesna historia...
@MargaritaCzyta:

„[…] chciała krzyczeć, ale się bała. Lepiej było zacisnąć zęby i milczeć. Tych szczególnie głośnych uciszali uderzeniam...

Recenzja książki W cieniu Majdanka
Potem
Potem - trochę inna Kristin Harmel
@meryluczyte...:

"Potem" Kristin Harmel to powieść, którą śmiało można zakwalifikować do literatury młodzieżowej i to nie błahej, ale po...

Recenzja książki Potem
Ta, która wie
Czary mary, hokus pokus...
@maciejek7:

"Ta, która wie..." to już trzecia książka Katarzyny Kuśmierczyk, przedstawiona przez nią niesamowita historia niemal we...

Recenzja książki Ta, która wie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl