Do mojej biblioteczki trafiła nowa książka, jest to bestseller „New York Timesa” nominowany do Goodreads Awards. Bardzo byłam ciekawa tej lektury, bo i opis zachęcał oryginalnością fabuły.
Wyobraźcie sobie, że szykujecie się jak zwykle do pracy, a gdy wychodzicie z domu, pod drzwiami znajdujecie pudełko, a w nim waszą miarę życia. Już od tej pory wiecie, ile lat wam pozostało, pięć, piętnaście czy może czterdzieści. Takie niespodziewane przesyłki dostali mieszkańcy wielu miast powyżej dwudziestego drugiego roku życia.
Poznajemy losy kilku osób, z tak wielu, którym ono zostało dostarczone. Stają przed dylematem, czy je w ogóle otworzyć, a jeżeli już to zrobią, to co dalej z tą informacją. I mimo że nie chcą, myślą o tym, a ich decyzje, plany, zaczynają się zmieniać. Osoby te okazują się ze sobą powiązane, a ich wiedza na temat długości życia obciążająca albo dająca nadzieję. I nie jest to możliwe, by czytelnik nie pomyślał chociaż przez chwilę; co ja bym zrobił, gdybym wiedział, ile lat mi pozostało?
Gdy minęło pierwsze zaskoczenie i szok, a świat przestał zajmować się tym, skąd się wzięły skrzynki z tą wyjątkową zawartością, zaczęły się manipulacje tą wiedzą na tle politycznym, a chłodna kalkulacja wkradła się w wiele dziedzin życia. Ci, co mają przed sobą tak niewiele czasu, czy mogą jeszcze na coś się przydać, czy mają takie same prawa, jak i inni, którzy będą żyli o wiele dłużej? Czy warto na nich marnować cenny czas?
Tak wiele pytań, a rozsądnych odpowiedzi brak. Ogromna ilość refleksji otacza czytelnika, wzruszeń, rozterek, przez które przechodzi razem z bohaterami. Fabuła osadzona w realiach, które doskonale znamy, mimo że pudełka nierealne, ale cały świat jest rzeczywisty.
Książka pochłania od samego początku. Jest to wielowątkowa historia z nieprawdopodobnymi wydarzeniami, ale jakże znaczącymi dla świata. Z zaciekawieniem przyglądałam się temu, co się dzieje, gdy skrzynka zostaje otworzona, ale i przerażona, co do ludzkich decyzji pod jej wpływem. Jak zmieniają się poglądy i postrzeganie otoczenia. Jak szybko ludzie dzielą się na klasy, kategorie. Niezwykłe wydarzenie, zamiast łączyć, wprowadziło chaos, wkradła się zawiść, zazdrość, samolubność. Emocje uwydatniają ich najgorsze cechy, a życzliwość jest doceniana, bo unikatowa. Autorka wnikliwie ukazała, jak ta wiedza może zaburzyć porządek świata, spokój ludzi, ich spojrzenie na przyszłość. Czy w tym wypadku niewiedza staje się błogosławieństwem?
„Miara życia” to mądra opowieść, przestrzegająca przed uprzedzeniami, podziałami, pokazująca ludzkie oblicze to drugie, niestety gorsze, którego powinniśmy się wystrzegać. Bohaterowie mierzą się z trudnymi decyzjami, stoją nad przepaścią wyboru, który w żaden sposób ich nie satysfakcjonuje, a ogromnie frustruje. Na szczęście jest na końcu nadzieja. Wśród tak wielu beznadziejnych zachowań są ludzie, którzy są prawi, widzą więcej, dalej, są ponad wszystko i umieją spojrzeć na drugiego człowieka, pomóc i wesprzeć. Dobrze, że my nie mamy takiej wiedzy i obyśmy nigdy jej nie posiedli. Refleksyjna, wzruszająca i bardzo ciekawa książka zostanie na dłużej w pamięci, tego jestem pewna.