Tomasz Bonek "Demony śmierci" Zbrodniarze z Gross–Rosen,
Joanna Lamparska "Imperium małych piekieł", Agnieszka Dobkiewicz "Mała Norymberga", Tomasz Bonek "Chemia śmierci" a także niedawno wydane "Demony śmierci". Czytałam wszystkie. Ci właśnie autorzy w swoich książkach, docierając do kolejnych, ciągle jeszcze porozrzucanych po różnych miejscach i archiwach, dokumentów, starają się się odtworzyć tragiczną historię dużo mniej obecnego w świadomości współczesnego człowieka i nadal jeszcze słabiej udokumentowanego przez historyków, rozproszonego w wielu filiach terenów Dolnego Śląska obozu koncentracyjnego KL Gross–Rosen.
Ta tytaniczna trwająca latami praca historyków i dziennikarzy, setki godzin spędzonych w rozrzuconych po Polsce archiwach, poświęcanych na przeglądanie dokumentów, które zachowały się po likwidacji obozów, a których wiele nadal nie doczekało się dygitalizacji, lektura wspomnień więźniów a także protokołów sporządzanych podczas procesów oprawców, daje czytelnikowi możliwość poznania historii powstania obozu KL Gross–Rossen. Panujących tam warunków życia więźniów, ich eksterminacji, nazwisk oprawców czy także całej machiny pracy przymusowej na rzecz niemieckiej gospodarki.
"Demony śmierci" w dużej mierze opierają się na zachowanych w archiwach właśnie relacjach więźniów, świadków historii, którym Tomasz Bonek oddaje głos. Żeby opisali obozową codzienność, wspomnieli o wykańczającej pracy ponad siły, opowiedzieli o bestialstwie swoich oprawców, dla których więzień był tylko kolejnym obozowym numerem.
Gdybym mogła, zamieniłabym tytuł książki. Bo o ile "demony" można rozpatrywać nie tylko w kategorii posiadających nazwiska gnębicieli, ale również całej destrukcyjnej stworzonej przez Niemców machiny, to już podtytuł sugeruje, że są to raczej historie obozowych zbrodniarzy. A jednak to nie tylko, a już na pewno nie przede wszystkim, opowieść o personelu obozowym, brutalnych dopuszczających się zbrodni na ludziach oprawcach. To głównie świadectwo ludzkiego udręczenia, którego celem jest zebranie w jednym miejscu informacji dotyczących więziennej codzienności, przedstawienie czytelnikowi dostępnych relacji. Bowiem to właśnie z nich odtworzyć można obraz funkcjonowania obozu koncentracyjnego KL Gross–Rosen. Natomiast o zbrodniarzach z KL Gross–Rosen obszernie w swojej książce "Mała Norymberga" pisze Agnieszka Dobkiewicz.
Chociaż od tamtych czasów minęło już osiemdziesiąt lat, historia w wielu miejscach naszego globu nadal pokazuje, że człowiek nie nawykł, by się na niej uczyć.