Dziennik utraconej miłości recenzja

Dlaczego odeszłaś, mamo...?

Autor: @fankath135 ·2 minuty
2021-03-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Matka to życie, to bezpieczne dłonie, to uśmiech na twarzy. Matka jest podstawową częścią życia większości z nas, osobą, u której zawsze znajdziemy wsparcie i zrozumienie. Bez niej życie wydaje się niepełne...

Nie jest jednak nieśmiertelna; co się z nami stanie, gdy ta ważna część po prostu zniknie, odchodząc w mrok Śmierci? Co wtedy się z nami stanie? Czy można egzystować z codziennym bólem braku, pulsującym tuż pod skórą?

Eric- Emmanuel Schmitt był bardzo związany ze swoją matką; Dziennik utraconej miłości jest najbardziej osobistą książką autora, w której to dzieli się z czytelnikiem bólem po stracie najbliższej mu osoby.

Cierpliwość...
Znałem cierpliwość miłości, muszę odkryć cierpliwość smutku.


Wiadomo, że tego autora nie muszę nikomu przedstawiać. Pan Schmitt od wielu lat cieszy oczy swoich czytelników kolejnymi, chwytającymi za serce historiami. Sięgając po jego twórczość wiem, że czekają na mnie fantastyczne chwile, podczas których będę mogła udać się w najtrudniejszą podróż- tę wgłąb siebie.

Czy nie słyszą mojego milczenia, które wyje?


Na starcie muszę powiedzieć, że ja również mam bardzo dobre kontakty z moją mamą, dlatego rozpoczynając tę książkę byłam po części zaciekawiona, jak i odrobinę przerażona. Dlaczego? Bowiem przed sobą miałam historię człowieka, który swoją już utracił. A każdy z nas ma świadomość tego, że nasi rodzice kiedyś odejdą, choć staramy się o tym nie myśleć. Uwierzyć, że będą z nami wiecznie, choć to tylko złudna nadzieja. Wiedziałam, że uczucia autora zawarte w tej pozycji są niejako odbiciem tego, co sama będę czuła za kilkanaście lat. I tego się bałam- tego emocjonalnego uderzenia, stanięcia ze świadomością śmiertelności moich bliskich twarzą w twarz.

Po lekturze powiem Wam tyle- nie da się przy niej nie płakać.

Mam w głowie mnóstwo kłębiących się myśli, trudno mi znaleźć słowa, które wyrażą emocje związane z książką. Jest... po prostu wzruszająca. Napęczniała łzami, tęsknotą, a także poczuciem winy. Pan Schmitt notorycznie przyłapuje się na potrzebie rozmowy z Matką, której już nie ma. Nie chcę wyobrażać sobie, co przeżywał w tym okresie; podziwiam go, że mimo wszystko jakoś parł do przodu. No właśnie, "jakoś". Jej śmierć skłoniła go do refleksji nad wszystkim tym, co go otacza. Może trochę bardziej zwracał uwagę na przemijalność, a strach przed kolejną stratą wypełniał jego żyły.

Jak już wiecie, Matka była najważniejszą częścią jego życia. A gdzie w tym wszystkim Ojciec? Narrator otwarcie przyznaje, że z drugą połówką rodzicielskiego duetu przez większość życia nie miał idealnych stosunków. Zawsze uważał, że cokolwiek zrobi, Ojciec i tak nie będzie zadowolony. To Matka zawsze była dumna z jego sukcesów, nie On. Dopiero po jej utracie autor zaczął dogłębniej analizować swoje relacje z Ojcem. Dopiero wtedy ludzie, którzy dobrze znali Schmitt'a seniora podzielili się z jego synem dumą, jaka rozpierała Ojca.

Dziennik utraconej miłości to emocjonalny rollercoaster, w sam raz dla czytelników lubiących uronić łzę. Bardzo wzruszająca i bardzo prawdziwa historia, którą aż chce się polecać.

Książkę znajdziecie u wydawnictwa Znak :)

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziennik utraconej miłości
Dziennik utraconej miłości
Éric-Emmanuel Schmitt
8.0/10

Najbardziej osobista książka Érica-Emmanuela Schmitta, autora Oskara i pani Róży Moja matka nie chciała, żebym tylko żył, chciała, żebym był szczęśliwy. Mam wobec niej obowiązek szczęścia. S...

Komentarze
Dziennik utraconej miłości
Dziennik utraconej miłości
Éric-Emmanuel Schmitt
8.0/10
Najbardziej osobista książka Érica-Emmanuela Schmitta, autora Oskara i pani Róży Moja matka nie chciała, żebym tylko żył, chciała, żebym był szczęśliwy. Mam wobec niej obowiązek szczęścia. S...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powieść ta skupia się wyłącznie na emocjach jakie przeżywa autor po śmierci ukochanej mamy, przeżywa oz wzloty i upadki a także myśli samobójcze. Autor w swoim dzienniku przedstawia nam uczucia jakie...

PA
@paulina.gasior1

 Z tyłu głowy pojawia się myśl „kiedyś umrą, kiedyś będę musieć ich pożegnać", a jednak gdy to nadchodzi wcale człowiek nie czuje się gotowy. Jedni odchodzą długo, drudzy są i nagle ich nie ma. Rod...

@mewaczyta @mewaczyta

Pozostałe recenzje @fankath135

Złote blizny
Ból, który wciąż trwa.

Tyler Lewis, wokalista popularnego zespołu MacRock nie widzi już sensu w życiu. W katastrofie samolotu zginęli jego koledzy, on zaś już na zawsze będzie na swoim ciele n...

Recenzja książki Złote blizny
Światełko w oknie
Nadzieja umiera ostatnia.

Święta prawie każdemu kojarzą się z ciepłem, bliskością, a także... zapachem pierników. A ów świąteczny wypiek jest specjalnością Klementyny, która w ich wyrób wkłada ca...

Recenzja książki Światełko w oknie

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl