Błękitne niebo i czarne oliwki recenzja

Dom na Peloponezie

Autor: @landrynkowa ·2 minuty
2022-12-26
2 komentarze
14 Polubień
Powiedziałabym, że było nudno, jak w polskim filmie, ale to nie byłaby prawda, bo w porównaniu z tą książką, polskie filmy bywają jednak lepsze.

Wyszperałam tę pozycję jakiś czas temu w parkowej budce z książkami, spodobała mi się okładka, cała w greckich odcieniach błękitu, widok na Morze Egejskie, i w sumie to by było na tyle z plusów. Sądząc po opisie okładkowym liczyłam na zabawną historię związaną z budową domu i osiedlaniem się brytyjskiego dziennikarza na Peloponezie. Miałam nadzieję, że znajdę w książce smaczki o Grecji, jakich nie ma w przewodnikach, ciekawostki widziane oczami człowieka, który dopiero poznaje miejscowe obyczaje i sytuację społeczno-polityczno-gospodarczą. Nie znalazłam. Prócz zawiłości związanych z budową domu, systemem własnościowym i kilkoma innymi niedogodnościami, które napotkał Humphrys podczas budowy domu, nie dowiedziałam się niczego.

Najciekawszy i najzabawniejszy okazał się rozdział 8, w którym poznajemy perypetie związane z pawiem Henrym.

Marne to było, powiem szczerze…
Pierwszą marność znalazłam już na 31 stronie. Porażający wręcz brak wiedzy na temat kraju, w którym dziennikarz postanowił się osiedlić.

„Jeśli jesteś Grekiem, jesteś wyznania grekokatolickiego, czy wierzysz w Boga, czy nie”.

Naprawdę? Jakże to możliwe, skoro, jak wyczytałam, od 1864 r. religią państwową w Grecji jest prawosławie, a liczbę wiernych szacuje się na ok. 10 mln., czyli praktycznie całość ludności. Grekokatolicy stanowią ledwie ok. 3 tysiące wiernych, więc jest to jedynie niewielki, a nawet nikły odłam, to mocno mała mniejszość religijna.
Jak na fakt, że pozycję napisał dziennikarz, który w Grecji osiadł na stałe, to bardzo słabiutki reaserch zrobił… Książka wydana została w 2011 r. i dodatkowo zaskakuje mnie fakt, że nikt w wydawnictwie Pascal (tłumacz, redaktor, korektor) nie wychwycił tej kwestii… W tej sytuacji zaczynam podważać wiarygodność innych informacji zawartych w książce.

Jak wspomniałam, pozycja została napisana przez dziennikarza i czuć w niej ten mocno dziennikarski, wręcz suchy styl. Brakowało mi lekkości i płynności narracyjnej, zdawało mi się, że czytam obszerny, pełen suchej wiedzy artykuł w prasie, a nie książkę, która stanowi niejako osobiste wspomnienia na temat osiedlania się w Grecji. Powieść miała być zabawna – nie była, miała być poruszająca – nie była. To po prostu obszerna dziennikarska, acz mocno subiektywna, relacja z wydarzeń związanych z budową domu i osiedlaniem się, i niestety nic ponadto.
Pozycja raczej męcząca niż relaksująca.

Dodatkowo książka została okropnie wydana: mały, zbity druk na żółtym papierze, który powoduje dyskomfort w czytaniu.

Czuję się rozczarowana i żal mi poświęconego na tę książkę czasu, mimo że końcowe strony już tylko przekartkowałam.
Ogromny zawód, jak na publikację spod egidy wydawnictwa Pascal.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-26
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Błękitne niebo i czarne oliwki
Błękitne niebo i czarne oliwki
Humphrys Christopher, John Humphrys
6.7/10

Pełna humoru opowieść o budowie domu i życiu w malowniczej Grecji. W przypływie impulsu, John Humphrys - brytyjski dziennikarz telewizyjny -kupuje zrujnowany dom na Peloponezie z zapierającym dech ...

Komentarze
@Anna30
@Anna30 · ponad rok temu
Słuszne zdanie. Książki tej nie czytałam. Lubię za to szczerość w wyrażanych opiniach u czytelników.
× 2
@Anna30
@Anna30 · ponad rok temu
Pomimo negatywnej recenzji czytało mi się ją dobrze. Dobrze, że napisałaś końcowe uwagi, bo dzięki temu czytelnik wyrobi sobie o niej różne zdania.
× 1
@landrynkowa
@landrynkowa · ponad rok temu
Niestety nie mam dobrych wspomnień po tej pozycji. Moje oczekiwania zdecydowanie rozminęły się z treścią, ale cóż... nie zawsze dobrze się trafia :) pewnie znajdą się tacy, którym się spodoba, ostatecznie ilu ludzi, tyle gustów :)

× 2
Błękitne niebo i czarne oliwki
Błękitne niebo i czarne oliwki
Humphrys Christopher, John Humphrys
6.7/10
Pełna humoru opowieść o budowie domu i życiu w malowniczej Grecji. W przypływie impulsu, John Humphrys - brytyjski dziennikarz telewizyjny -kupuje zrujnowany dom na Peloponezie z zapierającym dech ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Debit
DeBit

„Zastanawiał się, kiedy następuje przemiana. Kiedy przestajemy być ludźmi i zmieniamy się w odrażające bestie. A może zawsze nimi byliśmy? Bryłami mięsa ożywionymi różdż...

Recenzja książki Debit
Sfora
Zielonogórska wataha

W szeroko pojętych internetach kilkakrotnie trafiłam na informację, że „Sfora” jest słabszą/najsłabszą częścią cyklu… nie powiedziałabym… Owszem, wątek wilkołactwa można...

Recenzja książki Sfora

Nowe recenzje

Bądź moją gwiazdą
Recenzja
@ksiazkawaut...:

Przyjaźń to zaraz po miłości jedno z najpiękniejszych uczuć. Spokojnie można ją uznać za najcenniejszą formę relacji z ...

Recenzja książki Bądź moją gwiazdą
Furyborn. Zrodzona z furii
„You were the chosen one!"
@Radosna:

,,Furyborn. Zrodzona z furii" Claire Legrand zaciekawiła mnie opisem, a sam prolog okazał się bardzo klimatycznym i obi...

Recenzja książki Furyborn. Zrodzona z furii
Przypadkowe spotkanie
Przypadkowe spotkanie
@owl_bookcase:

Recenzja Przypadkowe spotkanie Adriana Rak Wydawnictwo Inedita Wyobraźcie sobie sytuację, w której spotykacie na swej ...

Recenzja książki Przypadkowe spotkanie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl