Dzień dobry,
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją nowości od Pani Anny Krystaszek - „Wizje. Gniew”, której premiera już 16 marca tego roku! Była to moja pierwsza styczność z piórem tej autorki - po lekturze jej najnowszego thrillera psychologicznego, muszę jak najszybciej sięgnąć po jej debiut - „W cieniu terapeutki”! „Wizje. Gniew” jest to brutalna i mroczna historia, w której znajdziecie kilka morderstw, przemoc, pragnienie zemsty oraz nieszczęśliwe dzieciństwo. Nim opowiem o fabule, muszę się przyznać, że miałam pewien problem z tą historią... Otóż główną bohaterką jest moja imienniczka i strasznie trudno było mi się do tego przyzwyczaić - to chyba głównie dlatego, że po raz pierwszy czytałam powieść, w której jedną z głównych postaci była Paulina...
O czym jest ta historia?
Tak jak mówiłam, główną bohaterką jest Paulina Brzezińska, która zostaje znaleziona w lesie i przewieziona do szpitala psychiatrycznego. Kilka dni później, wyznaje lekarzowi, że dokładnie 27 marca, w lesie, w którym ją znaleziono, zostanie odnalezione ciało zamordowanego mężczyzny. Opowiada również o swojej przerażającej wizji, dokładnie opisując przyszłą ofiarę. Podaje nazwisko mężczyzny i dodaje, że w przeszłości znęcał się nad swoją małoletnią córką. Jak możecie się domyślić, nikt jej nie wierzy. Wszystko zmienia się w momencie odnalezienia, wcześniej wspomnianych zwłok. Śledztwo przejmuj komisarz Igor Szulc vel Czarny. Mężczyzna próbuje zmusić pacjentkę szpitala do współpracy - dowiaduje się od niej, że będzie jeszcze więcej ofiar. Jedynym rozwiązaniem całej sprawy jest poznanie przeszłości Pauliny oraz tragicznego pożaru, który miał miejsce 20 lat wcześniej... Jak zakończy się ta historia? Czy komisarz rozwiąże sprawę na czas? Co z tym wspólnego ma główna bohaterka?
Po przeczytaniu tej książki muszę Wam powiedzieć, że autorzy thrillerów, pokroju Mossa, czy Czornyja mają rosnącą konkrecję, którą jest właśnie Pani Anna! Muszę powiedzieć, że autorka potrafi budować napięcie i to nie tylko za sprawą fabuły, ale i świetnej, mrocznej okładki oraz przerażającego prologu, przez który chcemy wiedzieć po prostu więcej! „Wizje. Gniew” wciąga już od pierwszych stron i nie odpuści aż nie poznacie jej zakończenia. W lekturze tyle się dzieje, że żałuje, że mam już jej lekturę za sobą. Jak już wspomniałam, pisarka potrafi budować napięcie, co niestety niewielu pisarzom się udaje - więc Pani Aniu, należą się Pani wielkie brawa za ten talent!
Jeśli chodzi o narracje, to spodobał mi się fakt, że całą historię poznałam z wizji kilku bohaterów - przez co miałam bardziej obiektywny obraz na całą fabułę. Pisarka zarzuciła na siebie dużą poprzeczkę, bo taka narracja nie jest rzeczą prostą i doskonale sobie z tym poradziła. Jedyne czego mi zabrakło to informacji na temat szpitala psychiatrycznego, owszem nie odgrywał on tak wielkiej roli jak Paulina, ale dowiedziałabym się o nim ciut więcej.
Czy historię polecam? Tak, pisarka w doskonały sposób pokazała jaki wpływ na nasze dorosłe życie mają przeżycia z dzieciństwa. Fani thrillerów oraz kryminałów są zobowiązani zapamiętać okładkę oraz tytuł tego dzieła. Jest to jedna z gorących nowości tego roku, o której będzie dość głośno!