Tytuł: Tożsamość zbrodni
Autor: Damian Jackowiak
Wydawnictwo: NovaeRes
Ilość stron: 236
Data wydania: 2017-05-10
Recenzja:
W niewielkim mieście Kilicji nadchodzi fala morderstw młodych kobiet. Sprawą zajmują się detektyw Robert Juszcz i partner,który niedawno do niego dołączył Bartosz Parela.
Jednak się okazuje,nie jest to takie łatwe,gdyż zabójca zaciera ślady i jest bystrzejszy niż to się wszystkim wydaje.
Ślady na ciele ofiar wskazują ,że są to morderstwa na tle religijnym.
Ofiarami są młode kobiety studentki.
Ciała kobiet są zmasakrowane.
Po pięciu latach nieobecności wraca do małego miasteczka przyjaciel chłopaków Michał,żołnierz.
Bardzo dużo przeszedł. Piętno wojny zostawiły ślad w jego psychice.
Przez koszmary i zwidy dręczące go przez cały czas. Decyduje się na leczenie w zakładzie psychiatrycznym.
Zaprzyjaźnia się tam z pewną dziewczyną,która zostaje zamordowana.
Padają podejrzenia,że Michał ma coś z tym wspólnego,ale czy to faktycznie jest on.
Po trzech miesiącach zostaje wypisany i zamieszkuje w swoim domu.
Okazuje się,że gdzieś jest jego miłość.Postanawia ją odnaleźć,bo przez pięć lat nie potrafił o niej zapomnieć.
Czy ona również na niego czekała??
Są też jego przyjaciele.
Tak bardzo różna charakterami.
Czy przez niektóre zdarzenia,kóre zmienią bieg wydarzeń uda im się dalej przyjaźnić.
Po powrocie postanawia z nimi odnowić relacje, ale czy będzie to możliwe?
Czy uda się odnaleźć brutalnego zabójcę,którego nazywają Krawcem z Kilicji.
Mało tego zostaje uprowadzona żona Bartka.
Czy uda się ją uratować???
Podsumowanie:
Jednym z moich ulubionych gatunków literackich są książki o tematyce kryminalne i sensacyjne.
Po książkę Damiana Jackowiaka sięgnęłam dzięki bouktorowi.
Pewnie gdyby nie to,nawet bym do niej nie zajrzała.
Czemu tak jest nie wiem.
Było tak,że jak się zapisywałam to nawet nie czytałam opisu,po raz pierwszy,bo często zdarza mi się to robić.
Uważam to za błąd,który popełniam często hahahaha.
Książka bardzo mi się podobała.
Jest tyle zagadek na które ciężko odpowiedzieć.
Ja miałam z tym problem,jak w większości książek kryminalnych.
Jakoś rzadko udaje mi się trafić kto jest zabójcą.
Czyli książka naprawdę jest dobra.
Lubię kiedy coś się dzieje,ale morderstwa były pokazane w zbyt jak dla Mnie brutalny opis.
Co kto lubi.
Ale o to chodzi w kryminałach,żeby była akcja.I była co najważniejsze.
A i czy wszyscy policjanci piją alkohol?
Jak się napatrzą na te wszystkie ciała zmasakrowane to chyba muszą jakoś odreagować.Przez takie picie można wpaść w alkoholizm.
W książce bardzo dużo pili,aż za bardzo momentami.
Niektórzy właśnie w ten sposób radzą sobie ze stresem,ale czy dobre to jest na dłuższą metę.
Nie wydaje mi się.
Irytowało Mnie zachowanie Bartka,który zdradzał żonę i nie miał wyrzutów sumienia.
Tak nie robi facet,który kocha.
U niego akurat czegoś brakowało.
Jego żona też nie była szczęśliwa.
Widać,że się bardzo męczyła w tym związku.
Jeżeli serce należy do kogoś innego a Ty wychodzisz za kogoś za mąż,bo brak osoby,którą tak naprawdę kochasz.
To raczej marne sznase,żeby być tak naprawdę szczęśliwą.
Co do zakończenia jestem trochę rozczarowana,bo liczyłam na inne zakończenie.
Mam nadziej,że będzie druga częśćJ
I czemu tak szybko się skończyła.
Czuję niedosyt.
Daję
7/10