Dylemat recenzja

Dylemat, czyli irytująca nuda

Autor: @landrynkowa ·3 minuty
2022-04-03
1 komentarz
10 Polubień
Ta książka była po trzykroć nieprawdopodobna: nieprawdopodobnie nudna, nieprawdopodobnie nieciekawa i nieprawdopodobnie irytująca.

W moim odczuciu nie spełniała cech thrillera. Nic mnie w tej książce nie zaniepokoiło, nie było zwrotów akcji, napięcia czy wyczekiwania na ciąg dalszy. Chyba że wyczekiwaniem na ciąg dalszy nazwiemy wyczekiwanie na koniec. Nawet pojedyncze zdania mające budować atmosferę i podsycać ciekawości nie poprawiały odbioru powieści. Była to raczej obyczajówka z cechami dramatu.

Całość fabuły przedstawia tak naprawdę jedną dobę z życia z pozoru szczęśliwej rodziny, Livii i Adama Harmanów oraz dwójki ich dzieci, Marnie i Josha. Wydarzenia są przeplatane wspomnieniami z przeszłości mającymi na celu nakreślić kontekst sytuacyjny i wyjaśniać zaistnienie pewnych zdarzeń.
Livia to czterdziestolatka, która w wieku siedemnastu lat musiała się zmierzyć z macierzyństwem przez co została odsunięta przez rodziców. Nie byli w stanie znieść wstydu na jaki naraziła ich córka. Livia zaś przez dwadzieścia lat przeżywa to odrzucenie i brak hucznego ślubu i wesela, co zamierza sobie skompensować wystrzałowym, do perfekcji niemal wyreżyserowanym przyjęciem z okazji czterdziestych urodzin. Wielokrotnie w tekście padają jej słowa, że przygotowywała się do tego dwie dekady i przynajmniej raz w tygodniu myślała o tym dniu. Livia jest samolubną, zapatrzoną w siebie i dbającą wyłącznie o własny komfort istotą.
Jej mąż, Adam, zmaga się z wyrzutami sumienia wobec rodziny, że odrzucił własnego syna, nie mogąc mu wybaczyć, że przez jego urodzenie on musiał zrezygnować z życia, jakie prowadzili jego rówieśnicy. Te wyrzuty prowadzą do tego, że próbuje rodzinie, a szczególnie żonie wynagrodzić lata, kiedy był nieobecny. Wraz ze studiującą w Hongkongu córką Marnie, szykują urodzinową niespodziankę dla Livii. Marnie, w tajemnicy przed matką, ma przylecieć na jej uroczystość. Niestety nie dochodzi do tego bo wcześniej wydarza się tragedia, o której jako pierwszy dowiaduje się Adam. Od tej chwili fabuła polega na tym, jak ukryć przed Livią straszną prawdę żeby nie zepsuć jej wymarzonego przyjęcia.

Rozterki, tajemnice i niedomówienia aż piętrzą się w tej książce. Problemy generują sami bohaterowie. Są one tak samo niedorzeczne, jak metody, którymi próbują je rozwiązać. Stek bzdur i nieracjonalnych zachowań obłożony w różowy lukier z urodzinowego tortu Livii. W obliczu tragedii, jaka przytrafiła się Harmanom, u większości ludzi wszystko inne w podobnej sytuacji traci na znaczeniu. U Harmanów stanowi DYLEMAT: powiedzieć, czy nie? Jeśli tak, to który moment będzie najlepszy? Wybaczy mi, czy nie? Zrozumie, dlaczego tak postąpiłem?, itp. Sposób przedstawienia tych wydarzeń w powieści, kierunek myślenia i styl działania bohaterów w efekcie bardzo spłyca tę tragedię, czyniąc ją niemal nieistotną w obliczu mającej się odbyć fety. Coś na zasadzie: ktoś umarł? Nic się nie stało, porozmawiamy o tym potem…

Pierwszoosobowa narracja w czasie teraźniejszym jest dobijająca. Wychodzi, że bohater w tym samym momencie w wydarzeniach uczestniczy i je relacjonuje. Mnóstwo nudnych, szczegółowych opisów, nie niewnoszących nic do treści, np. "Josh podchodzi do szafki, wyjmuje z niej swoje płatki, wsypuje je do miski, zalewa mlekiem, bierze łyżkę z szuflady, a potem, oparty o lodówkę, zabiera się do jedzenie". Autorka zapomniała jeszcze napisać, że otworzył pudełko z płatkami/tudzież torebkę oraz, że odkorkował butelkę z mlekiem ;(

Mocno denerwujące, sztuczne dialogi skupiające się w większości na samopoczuciu Livii: „Masz miły dzień?” – „O tak! Bardzo”. Pretensjonalna forma wypowiedzi bohaterów: „Adamie, możesz tu przyjść?”; „Nelsonie, uspokój się”, itp. Ja bym powiedziała po prostu „Nelson, uspokój się” – brzmi to bardziej dzisiejszo i bardziej przystaje to aktualnie panujących realiów.

Końcówka była trochę lepsza niż to zapowiadała wcześniejsza fabuła, ale w obliczu wszystkich wątków trochę naciągana i przesadnie dosłodzona.

Zabrakło też emocji jakie powinny towarzyszyć człowiekowi po tak strasznej tragedii. Nie znalazłam autentycznego, szczerego żalu, rozpaczy, bólu. Wszystko było jakieś takie opanowane, stonowane, wyreżyserowane, jakby bohaterowie nie mieli emocji, uronili dwie łezki i przeszli nad sprawą do porządku dziennego.

Wynudziłam się, przewracałam oczami niemal za każdym razem, gdy Livia wygłaszała jakąś kwestię, z trudem dotrwałam do ostatniej strony.

Raz na czas synchronicznie czytamy z mężem jakąś książkę i on wybiera tytuł. Padło akurat na „Dylemat”. Ocena jaką przyznaję tej powieści jest średnią ocen mojej i jego. Jego odbiór książki był zupełnie inny niż mój. On dałby powieści ocenę 7, ja zaledwie 3. Średnia wychodzi 5 i jest to z trudem wypracowany, raczej zgniły konsensus między nami.

Po „Terapeutce”, która mi się bardzo podobała, miałam chęć przeczytać inne powieści autorki. Po „Dylemacie” przeszła mi ochota.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-03
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dylemat
Dylemat
B.A. Paris
6.4/10

DZIEŃ, KTÓRY NA ZAWSZE ZMIENI ŻYCIE PEWNEJ RODZINY. Jak daleko się posuniesz, by dać ukochanej osobie kilka godzin szczęścia? Na ten dzień czekała od lat. Na przyjęcie, o jakim marzyła. Będą wszyscy...

Komentarze
@maciejek7
@maciejek7 · około 2 lata temu
Zgadzam się z Twoją opinią, ja bardzo lubiłam te autorkę i przeczytałam kilka jej książek, lecz po "Dylemacie" też się zniechęciłam.
× 1
@landrynkowa
@landrynkowa · około 2 lata temu
No właśnie, coś w tej książce poszło zdecydowanie nie tak...
× 1
Dylemat
Dylemat
B.A. Paris
6.4/10
DZIEŃ, KTÓRY NA ZAWSZE ZMIENI ŻYCIE PEWNEJ RODZINY. Jak daleko się posuniesz, by dać ukochanej osobie kilka godzin szczęścia? Na ten dzień czekała od lat. Na przyjęcie, o jakim marzyła. Będą wszyscy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po dość dobrych opiniach na temat tej autorki, ciężko było nie sięgnąć po jej pozycję. Wszak z pewnością nie bez powodu właśnie ta książka była nominowana do Bestsellerów Empiku 2020 roku. Powiem tak...

@poprzewracane @poprzewracane

Livia nie miała hucznego wesela, o jakim marzyła, dlatego obiecała sobie urządzić swoje 40-ste urodziny najlepiej jak potrafi. Przygotowywała się do tego wydarzenia latami. Wreszcie się doczekała, ni...

@important.books @important.books

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Debit
DeBit

„Zastanawiał się, kiedy następuje przemiana. Kiedy przestajemy być ludźmi i zmieniamy się w odrażające bestie. A może zawsze nimi byliśmy? Bryłami mięsa ożywionymi różdż...

Recenzja książki Debit
Sfora
Zielonogórska wataha

W szeroko pojętych internetach kilkakrotnie trafiłam na informację, że „Sfora” jest słabszą/najsłabszą częścią cyklu… nie powiedziałabym… Owszem, wątek wilkołactwa można...

Recenzja książki Sfora

Nowe recenzje

Kochanie? Witam w piekle
Witamy w piekle, kochanie.
@Mania.ksiaz...:

Miała marzenia, snuła plany na przyszłość, jak artysta malujący obraz swojego życia na płótnie wyobraźni. W jej umyśle ...

Recenzja książki Kochanie? Witam w piekle
Jej wszystkie życia
Jak dobrze znasz swoje rodzeństwo?
@candyniunia:

W końcu thriller, który można thrillerem nazwać po przeczytaniu treści bo ostatnio tym mianem zaczęto określać kryminał...

Recenzja książki Jej wszystkie życia
Furyborn. Zrodzona z furii
Dwie silne kobiety, ale żyjące w innych erach
@wybrednaboo...:

Dwie silne kobiety, ale żyjące w innych erach... Czy jest szansa na to, że są ze sobą związane? "Furyborn" narobiło du...

Recenzja książki Furyborn. Zrodzona z furii
© 2007 - 2024 nakanapie.pl