Świadomość w sprawie wychowania dzieci i ich potrzeb cały czas się poprawia. Niestety, wciąż jeszcze możemy spotkać osoby, które - niby od niechcenia, czasem zupełnie bezrefleksyjnie - rzucają nieśmiesznymi powiedzonkami w stylu: ,,dzieci i ryby głosu nie mają'', ,,co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie'' czy ,,nic tylko lać i patrzeć czy równo puchnie''. Lać. Puchnie. Tak mówią osoby wciąż wierzące w ,,edukacyjną moc korekcyjnego klapsa''.
A nie ma czegoś takiego.
Z punktu widzenia dziecka jest za to życie w ciągłej niepewności (bo będzie awantura, tylko kiedy? i z jakiego powodu? co znowu zrobię źle?), będzie strach (czy kara będzie dotkliwa? czy będzie bolało?), będzie poczucie bezsilności (bo zawsze zrobię coś źle, nawet jeśli nic nie chcę źle zrobić i bardzo ale to bardzo się staram). Takie dziecko, choćby w chwili wyrzutów sumienia rodzica obsypane najnowszymi zabawkami i najlepszymi książeczkami, nie będzie miało szczęśliwego dzieciństwa.
Czasem nie będzie miało go w ogóle.
Dlatego historia Małego jest tak ważna.
Z Małym dzieci mogą się utożsamić. Małe mieszka z dużymi - z Jednym i Drugim. W przedszkolu jest Pani, naprzeciwko nich mieszka Ktoś. Dzięki takiemu brakowi konkretów dziecko z łatwością może dopasować poszczególne postacie do postaci rzeczywistych.
Małe lubi, kiedy jest spokojnie i radośnie. Kiedy może pobawić się zabawką, kiedy Jedno czyta książkę, a Drugie ogląda coś na komputerze. Albo na odwrót. Małe lubi, kiedy wszyscy są zadowoleni.
Niestety, w życiu Małego nie ma zbyt wielu takich chwil. Małe często jest nieszczęśliwe w domu. Smutne. Smutek Małego jest przejmujący i wszechogarniający, tym silniejszy, że Małe nikomu o nim nie mówi.
Duzi Małego często się kłócą. A potem nie zwracają na Małego uwagi. A przecież Małe to przeżywa. Małe wie, że coś zrobiło źle i Małe czuje się winne. Małe chciałoby pocieszyć Duże, ale Duże nie chce. Małe czuje się bezsilne. Małe chciałoby, żeby ktoś je przytulił i połaskotał po uchu, i zapewnił, że wszystko będzie dobrze, ale nie ma nikogo takiego. Małe czuje się opuszczone.
W końcu małe mówi o wszystkim Pani. I wtedy życie Małego się zmienia.
,,Małe'' Stiny Wirsén to książeczka wizualnie bardzo oszczędna - ilustracje wykonane przez autorkę stylistycznie nawiązują do dziecięcych rysunków. Zawirowania, zamieszanie, niepokój pojawiający się w chwilach szczególnie dla Małego złych jest niemal namacalny.
To również książeczka, która otwiera oczy. Nie tylko dzieciom, do których jest skierowana, ale również dorosłym. Pokazuje im bowiem, jak bardzo egoistyczni i nieczuli potrafią być w swoich kłótniach, i w swoim skupieniu się na sobie. Podczas gdy Małe jest obok - patrzy i przeżywa.
,,Pani mówi do Małego:
Jesteś małe.
Jesteś kochane.
Nikomu nie wolno zachowywać się tak, że się boisz.
Nikomu nie wolno cię popychać ani bić.
Tak po prostu jest. Ten, kto jest duży,
powinien opiekować się swoim małym.''