Lekturę zakończyłem wczoraj, ale przedstawiona historia wywarła na mnie tak duże wrażenie, że dopiero dzisiaj zebrałem myśli i mogłem przelać je na papier.
Na tę książkę trafiłem dzięki tutejszej userce denudatio_pulpae, która napisała o niej opinię, a ja przypominałem sobie że na początku lat 90-tych oglądałem film, który powstał na kanwie tej samej historii. Pamiętałem, że wywarł on wtedy na mnie ogromne wrażenie i postanowiłem przeczytać również książkę. Trafiła ona w moje ręce w piątek po południu i został dosłownie pochłonięta w 9h. Zarwałem dla niej noc czytając od 22:00 do 03:00 i kolejne 4h w sobotę po południu. Początkowo przerażał mnie drobny druk, ale jak już zacząłem czytać to nie nudziłem się nawet przez minutę i nie było siły która mogła mnie od niej oderwać.
Jest to opowieść oparta na autentycznej historii mającej swoje miejsce w roku 1982 w stanie Oregon w USA. Na bocznej i ciemnej ulicy do trójki rodzeństwa: Stephena "Danny" Downsa (ur. 1979, lat 3), Cheryl Lynn Downs (ur. 1976, lat 7) i Christie Ann Downs (ur. 1974, lat 8) siedzących w samochodzie strzelała ich własna matka. Po wszystkim oddaje również strzał we własne przedramię, owija spokojnie ranę ręcznikiem i bardzo wolno jedzie w kierunku szpitala. Gdy dociera na miejsce okazuje się, że Cheryl już nie żyła, a pozostał dwójka dzieci jest w stanie krytycznym balansując dosłownie na granicy życia i śmierci. Matka zdecydowała się na takie rozwiązanie gdyż uważała, że dzieci stanowią główną przeszkodę na drodze ku jej szczęściu w ramionach mężczyzny w którym się zakochała a który nie lubił i nie chciał mieć dzieci. Po dotarciu do szpitala informuje personel medyczny, że jakiś wysoki mężczyzna o potarganych włosach chciał jej zabrać samochód. Gdy odmówiła oddania kluczyków zaczął strzelać do jej dzieci. Już w tym momencie jej zachowanie zaczyna wydawać się lekarzom i pielęgniarkom dziwne i znacząco odbiegające od normalnego zachowania rodzica w takiej sytuacji. Zwraca ich uwagę brak oznak paniki i zdenerwowania o życie i zdrowie dzieci czy też jej zgoda na wyjazd z policjantami aby wskazać dokładne miejsce tragedii w chwili gdy trwa ciężka walka o utrzymaniu dzieci przy życiu – nie wiedziała jeszcze wtedy, że najstarsze dziecko dojechało do szpitala martwe. Z biegiem czasu Diana Downs (matka) coraz bardziej gubi się w zeznaniach, a w prowadzących śledztwo zaczyna narastać przekonanie, że to ona może być sprawcą.
Ann Rule w bardzo profesjonalny sposób opisała całą historię. Po zapoznaniu czytelnika z głównym elementem historii, przedstawia w dość zwięzły i konkretny sposób życie Elizabeth Diane Downs. Opisuje warunki w jakich się wychowywała oraz wydarzenia mające wpływ na to jak potoczyło się jej życie. Czytelnik otrzymuje mrożący krew w żyła portret psychologiczny niezwykle inteligentnej osoby, wyrachowanej w dążeniu do wyznaczonego celu, narcystycznej, bezwzględnej, prawie całkowicie pozbawionej wszelkich uczyć i umiejącej idealnie grać na uczuciach społeczeństwa za pomocą mediów. Z drugiej strony pokazana jest też bardzo mozolna i drobiazgowa praca zarówno policji badającej sprawę i gromadzącej dowody, jak i lekarzy walczących początkowo o życie dzieci a potem o ich powrót fizyczny i psychiczny do stanu przed próbą ich morderstwa.
Język którym operuje autorka jest przystępny, terminy naukowe przedstawione są w taki sposób, że nawet laik jest w stanie zrozumieć o czym mowa. Pomimo tego, że jest to literatura faktu, więc występują w niej fragmenty będące opisami miejsc, zdarzeń lub zachowań to muszę przyznać, że cała historia przedstawiana jest w sposób rzeczowy i ciekawy co pokazuje, że Ann Rule doskonale zna się na swojej pracy.
Gorąco polecam!