Dziki ogień recenzja

"Dziki ogień"

Autor: @Grafogirl ·3 minuty
2011-08-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Dziki ogień" to już moje drugie spotkanie z twórczością amerykańskiej pisarki – Nancy Farmer. Wcześniej miałam okazję czytać "Morze Troili" i byłam oczarowana magią, wartką akcją i barwnymi opisami. Dlatego też udałam się do biblioteki, żeby wypożyczyć drugą część przygód Jacka.

Tym razem autorka zabiera nas do Krainy Elfów. Siostra Jacka, siedmioletnia Lucy ma odegrać ważną rolę podczas ceremonii Dzikiego Ognia, na którą nie można wnosić żadnych metalowych przedmiotów, ponieważ przyciągają śmierć. Jednak ojciec ulega jękom córki, a uparta i rozpieszczona dziewczyna zabiera ze sobą metalowy naszyjnik, co okazuje się być fatalne w skutkach. Po tym wydarzeniu mieszkańców wioski dopadła zaraza, która opanowała ich serca, budząc gniew, złość i doprowadzając do kłótni.

Wszystko obraca się wokół Lucy, której charakter jeszcze bardziej się pogarsza. Jej rodzina rusza szukać pomocy u mnichów. Jednak po przybyciu na miejsce sytuacja wymyka się spod kontroli, a Jack sprowadza trzęsienie ziemi. To niefortunne, ale nad wyraz groźne zdarzenie sprawia, że chłopak musi wyruszyć na kolejną wyprawę, aby ponownie ratować bliskich.

W "Dzikim Ogniu" bohaterowie udają się do Krainy Elfów, która niestety czasami mnie nudziła. Została przedstawiona bardzo dokładnie i malowniczo, a wyobrażenie elfów odbiegało nieco od utartego schematu, lecz pobyt w niej czasem się dłużył. Zdecydowanie lepiej odebrałam lodowe olbrzymy i trolle niż popularne, piękne elfy.

Akcja mknie w umiarkowanym tempie, a autorka serwuje czytelnikowi wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, co powoduje, że czyta się przyjemnie. Czasem natrafiałam na nudne momenty, ale mnie to nie odstraszało. Książkę charakteryzują szczególnie ciekawy i szybki jest początek, nieco spokojniejszy, acz ciekawy środek i bardzo dobra, lekko zaskakująca końcówka.

Bohaterowie żyją w czasach, kiedy pogańskie wierzenia powoli ustępują chrześcijaństwu, ale niektóre obrzędy wciąż są jeszcze praktykowane. Ludzie, którzy wierzyli w chrześcijańskiego Boga, wieszali na drzwiach ostrokrzewu, by odstraszyć niechciane, magiczne istoty – tak "w razie co", bo "nie zaszkodzi". W tym tomie różnica między religiami i poglądami została wyraźnie podkreślona przez obecność mnichów – przedstawicieli nowych wierzeń oraz barda, oddającemu cześć sile życiowej.

Rzadko spotykam się z literaturą na podstawie wierzeń Ludów Północy, więc do każdej pozycji podchodzę z dużym entuzjazmem. Obecność Wikingów oraz ich religii dodaje zawsze trochę magii, wymyślne stworzenia, wspaniałe krainy, ciekawe osoby oraz charakterystyczną dla łupieżczego ludu brutalność, honor i okrucieństwo. Tym razem jednak autorka zrezygnowała z przedstawiania tych postaci, a jedynym bohaterem, wywodzącym się z tego ludu, była Thorgil. W "Dzikim Ogniu" rolę okrutników przejęli mnisi oraz król. Nie umniejszyło to wartości książki, lecz tęskno mi było do wesołej, acz niebezpiecznej gromadki.

Oprócz wojowniczki w tym tomie ponownie czytamy także o Jacku, Smoczym Języku czy Gilesie Kuternodze. Oprócz tego poznajemy także wiele innych, bardzo ciekawych bohaterów. Za ich pomocą autorka próbowała przekazać nam, że nie powinniśmy oceniać człowieka po wyglądzie. Stwory paskudne i odrażające odznaczały się wspaniałymi duszami i serdecznością, a istoty piękne nie miały dusz i uczuć. Dobrym tego przykładem są brzydkie, lecz wspaniałe z charakteru homogobliny oraz kochana, pracowita dziewczyna o imieniu Pega, która niestety nie grzeszy urodą.

Po raz kolejny zachwycałam się wspaniałym stylem Nancy Farmer. Jej opisy są piękne, żywe oraz, przede wszystkim, w miarę ciekawe. Mimo dużej grubości książkę czyta się szybko i przyjemnie, całkowicie oddając się magicznym krainom.

Na pochwałę zasługuje okładka, która jest o wiele ciekawsza od oprawy graficznej pierwszej części. Może nie zachwyca, ale prezentuje się przyzwoicie. Zieleń lasu oraz czerwone litery przyciągają wzrok, a czytelnik nie otrzymuje kilku opinii, lecz dość rozległy, ciekawy opis.

Uważam, że "Dziki ogień" to książka gorsza od pierwszej części, "Morza Troili", lecz wciąż pozostaje wspaniałą powieścią przygodową idealną dla młodzieży. Młody czytelnik znajdzie tu wartką akcję, piękne opisy i lekki język. Zdecydowanie polecam!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziki ogień
Nancy Farmer
8.1/10
Cykl: Morze Trolli, tom 2

Bohaterowie Morza Trolli powracają, by stawić czoła najgorszym koszmarom! Wyrusz w ekscytującą wyprawę, poprzez mroczne podziemia i siedziby hobgoblinów, aż do magicznej Krainy Elfów – miejsca, z któr...

Komentarze
Dziki ogień
Nancy Farmer
8.1/10
Cykl: Morze Trolli, tom 2
Bohaterowie Morza Trolli powracają, by stawić czoła najgorszym koszmarom! Wyrusz w ekscytującą wyprawę, poprzez mroczne podziemia i siedziby hobgoblinów, aż do magicznej Krainy Elfów – miejsca, z któr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Grafogirl

Cinder
Bajka o Kopciuszku

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym jest bajka o Kopciuszku. Piękna historia o nieszczęśliwej sierotce, która spotkała swojego księcia, budzi ciepłe uczucia i wspomni...

Recenzja książki Cinder
Lalki w ogniu. Opowieści z Indii
Lalki w ogniu

Indie. Jakie skojarzenia przywołuje dźwięk tego słowa? Religia o bogatej mitologii, wielobóstwo, egzotyczna architektura i zapierające dech w piersiach, ciekawe budowle, ...

Recenzja książki Lalki w ogniu. Opowieści z Indii

Nowe recenzje

Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym.
@Malwi:

Książka "Kolacja z Tiffanym" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to propozycja dla miłośników lekkich, zabawnych i n...

Recenzja książki Kolacja z Tiffanym
Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
© 2007 - 2024 nakanapie.pl