Gabrysia mieszka wraz z matką i ojczymem we Wrocławiu i uczy się w renomowanym liceum. Nigdy nie należała do grupy popularnych uczniów ze względu na swoją nieśmiałość i dobre wyniki w nauce. Przed drwinami ze strony rówieśników chroni ją bliska relacja z Karioką. Chociaż bardziej jest układ oparty na strachu aniżeli prawdziwa przyjaźń. Gabrysia zna pewien sekret z życia swojej przyjaciółki, a ta drży na samą myśl, że mogłoby to kiedykolwiek ujrzeć światło dzienne.
Sytuacja diametralnie się zmienia, gdy Karioka zauważa, że jej chłopak poświęca zdecydowanie zbyt dużo uwagi Gabrysi i postanawia się jej pozbyć za wszelką cenę. Jako że dziewczyna nie ma żadnych skrupułów, obmyśla perfidny plan, żeby wpakować swoją koleżankę w poważne kłopoty.
I tak Gabrysia z poważnymi oskarżeniami o kradzież, zostaje zesłana na ranczo w malutkiej miejscowości, gdzie ratuje się chore i stare konie, by zamieszkać ze swoim biologicznym ojcem, którego nigdy nie widziała na oczy.
Ostatnio coraz częściej wychodzę ze swojej czytelniczej strefy komfortu i sięgam po gatunki, których na co dzień nie czytam. Tak również jest w przypadku “Drogi w nieznane”, otwierającego cykl “Ranczo Fantazja”, która jest typową powieścią skierowaną do nastoletniego czytelnika, pełną ogranych schematów. Główna bohaterka jest typową, przeciętną dziewczyną, która dobrze się uczy i nie potrafi się postawić swoim rówieśnikom, więc ci wykorzystują ją pod każdym możliwym względem. W szczególności Karioka, która dosłownie trzyma ją w garści. To sprawia, że Gabrysia jest nieśmiała i wycofana. Niemalże w jednym momencie spada jej na głowę całe mnóstwo problemów z którymi nie potrafi sobie do końca poradzić. Dopiero zmiana otoczenia sprawia, że stopniowo zaczyna budować pewność siebie i uczy się na nowo zaufania do ludzi. Poznaje nowych znajomych, którzy udowadniają jej, że może istnieć prawdziwa przyjaźń, zgoła inna od toksycznej relacji, w którą była zaplątana z Karioką.
Oliwia Natecka porusza tematy typowe dla literatury młodzieżowej, co sprawia, że młodszy czytelnik, do którego skierowana jest ta książka, może bez problemu identyfikować się z bohaterami. Fałszywe przyjaźnie, problemy rodzinne, nowe środowisko, pierwsza miłość czy choroba bliskiej osoby- to tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o zmagania, jakim musi sprostać Gabrysia. To taka słodko-gorzka historia o trudach dorastania, gdzie problem wydaje się być tak trudny do rozwiązania jak wejście na Mount Everest.
Ale chociaż nie czuję się aż tak bardzo powalona na kolana i nie poczułam żadnego objawienia w trakcie lektury, to pierwszy tom “Rancza fantazji” uznaję za całkiem przyjemną, słodko-gorzką historię. Mimo, że lata nastoletnie mam już dawno za sobą, to przyjemnie spędziłam czas z Gabrysią i resztą ekipy i pochłonęłam całość niemalże na raz. I podobnie jak w przypadku “Dziewczyny z ogrodu”, którą ostatnio czytałam, oceniam “Drogę w nieznane” obiektywnie, bo zdaję sobie sprawę, że pod względem wieku jestem daleko poza docelową grupą. I mimo wszystko jestem ciekawa dalszego ciągu, bowiem autorka dopiero zaserwowała nam wprowadzenie do historii Gabrysi i wiele wątków nie doczekało się rozwiązania.