Dziewczyna o zielonych oczach recenzja

Być może ta książka jest nieaktualna i raczej od lat 60 jej przesłanie zostało przyćmione przez bieżące problemy i historie. Jednak spróbowałam zmierzyć się z tym tytułem.
Pierwsze wydanie książki ukazało się w 1962 roku, mniej więcej w tym samym czasie, gdy Betty Freidan opublikowała The Feminine Mystique. Przeczytałam, że kiedy ten tytuł został opublikowany, został zakazany w Irlandii., a nawet spalony z powodu treści seksualnych. Dziś jednak możemy się tylko zastanawiać, o co tyle szumu?
Uważam, że tematyka pozostała poważna i chociaż współcześnie nie szokuje w sensie stricte moralnym, to ten tytuł jest emocjonalnie niepokojący. Brutalna utrata niewinności nigdy nie jest łatwa do udźwignięcia, a ta książka jest tego dowodem.

"Dziewczyna o zielonych oczach" to historia Caithleen, 22-letniej wiejskiej dziewczyny, która pracuje w sklepie spożywczym w Dublinie. Gdy na swojej drodze spotyka Eugeniusza - starszego, żonatego mężczyznę zostaje zauroczona i zakochuje się w nim. Następnym krokiem jest zmiana adresu zamieszkania. Bohaterka wprowadza się do domu swojego wybranka i zaczyna nowe życie. Niestety bardzo szybko okazuje się, że wiele ograniczeń stanie na drodze do szczęścia tej pary.
Wątkiem, który zainteresował mnie w tej historii dotyczył wysiłków rodziny Caithleen, próbujących uratować dziewczynę przed starszym mężczyzną i „wiecznym potępieniem”. Autorce udało się także w dość przekonywujący sposób przedstawić smutek bohaterki z powodu jej poczucia nieadekwatności i zazdrości wobec bardziej kulturalnych i pewnych siebie młodych kobiet, których spotka w "nowym" życiu.

Niestety bardzo szybko okazało się, że dziewczyna nie jest wystarczająco wyrafinowana, aby nie odróżniać się w środowisku społecznym Eugeniusza, ani wystarczająco przebiegła, by zrekompensować swój brak sprytu innymi urokami.

Moim zdaniem, Edna O'Brien w tej powieści okazała się biegłym gawędziarzem i ten utwór nieubłaganie zmierzał w kierunku gorzkiego końca. Autorka nie potrafiła jednak zawładnąć moją wyobraźnią i myślę, że gdyby nie wyzwanie raczej po tę książkę bym nie sięgnęła.

Książkę zapisuję jako Wyzwanie 20 książek w 2023 pkt. 7: Książka, w której tytule jest kolor