„Oddała mi odpowiedzialność za swoje życie. Oddała skrzydło, byśmy razem wznieśli się wyżej, poza granice naszej przeszłości”.
„Jak upadłe anioły tkwiliśmy w tym piekle”.
Fallen Angel to druga część serii NIKT i tym razem poznamy Zoe, która po rozstaniu z Nikolaiem stara się odnaleźć i próbuje jakoś zapełnić pustkę i ogromną dziurę w sercu. Dwóch braci i ona, która znajdzie się w trójkącie uczuć, emocji i skrywanych motywacji. Całkowicie różni się od poprzedniej części, tutaj mamy tajemniczego NIKT wyłącznie w tle.
Fallen Angel całkowicie mnie porwała, to nietuzinkowa historia, która wciąga całkowicie. Fabuła książki fantastycznie poprowadzona, Natalia Popławska wywołuje w tej historii ogromne emocje, dając odurzającą mieszankę wydarzeń, uczuć, fascynacji, rozbudza naszą ciekawość, rozpala zmysły, podsycając napięcie, które rośnie z każdą przeczytaną stroną, wprowadza zamieszanie, by na zakończenie, zaskoczyć biegiem nieoczekiwanych wydarzeń. Co najważniejsze, w tej historii nie wszystko jest takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka i skrywa w sobie drugie dno. Złożoność relacji pomiędzy bohaterami dodaje głębi całej opowieści. Końcówka książki totalnie mnie zaskoczyła, w ogóle się tego nie spodziewałam. Przyznam, że od razu przytuliłabym następna część, by poznać prawdę co tak naprawdę stało się z Liamem. Autorka naprawdę umie wciągnąć czytelnika, dając mnóstwo wrażeń i przyjemności z czytania.
„Czułem ciepło jej ciała, pragnąc na zawsze utonąć w zapachu jaśminu. Całowałem mokre od łez policzki, chcąc poczuć słony smak jej bólu. Wciąż była ze mną, oddając mi się cała. Ulegała mojemu dotykowi, lecz chciałem też zobaczyć w jej oczach, że mi wierzy, że patrząc na pocięte fragmenty obrazu, widzi to samo, co ja. Słowa nie oddałyby uczuć, które mną owładnęły”.
Napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Zoe, Liama i Oscara Browna, dzięki czemu możemy wczuć się w ich historię, poznać ich dokładniej, odczytać ich motywację, zobaczyć ich myśli, poczuć przeżywane emocje, dojrzeć, jakimi są osobami.
Dostajemy dwójkę mocno skrzywdzonych i zagubionych w swoim cierpieniu bohaterów, skrywających, którzy próbują utrzymać się na powierzchni, szukając schronienia przed cierpieniem zranionego serca. Połączył ich ból, który zadomowił się w ich życiu.
Bohaterzy genialnie wykreowani i dobrze nakreśleni, wyraziści, różnorodni, przepełnieni skrywanym bólem. Każdy skrywa tajemnice, ma swoje motywacje. Możemy głęboko poczuć ich emocje, które przeżywają.
Zoe to wrażliwa, silna, do bólu szczera, odważna kobieta, która zmaga się ze złamanym sercem. Kiedy poznaje Liama, wywołuje w niej ogromne pokłady negatywnych emocji, jednak z czasem, gdy lepiej się poznają, widzi, że to ból, który zadomowił się w jego duszy, widzi w nim siebie. Ból ich powoli zbliża do siebie.
Liam zamknął się w swoim świecie i odrzuca każdego, kto próbuje zbliżyć się do niego. Cały ból i zebraną masę emocji przerzuca na swoje obrazy. Bardzo go polubiłam, jednak przez pewien zabieg autorki, nie wiedziałam później, co o nim myśleć. Aż do zakończenia, ale wam nie zdradzę, co się okazało.
Oscar to arogancki, podstępny despota, który ma wszystko zaplanowane i nie cofnie się przed niczym, by zdobyć, to na czym mu zależy. Powiem, że ciekawa postać, która wzbudza wiele emocji, jednak nie tych pozytywnych. Co najciekawsze, on cały czas jest taki sam, później tylko udaje i skrywa się za płaszczykiem swoich planów.
„Trzymałam w dłoniach wyrwane z ciała anielskie skrzydło. Szybko zorientowałam się, że drugie, identyczne nadal wystaje zza moich pleców. Co ja sobie zrobiłam?! Spojrzałam na przyniesiony przeze mnie fragment. Co MY sobie zrobiliśmy?”
Od rozstania Zoe i Nikolaia minęło już kilka lat, a ona nie potrafi wyrzucić go z serca i zapomnieć o miłości swojego życia. Żaden mężczyzna nie zajął jego miejsca. Skrywany sekret istnienia NIKT ciąży jej coraz mocniej. Jednak się nie poddaje, bo ma dla kogo żyć, dla swojej córki, jedynej pamiątki, która jej po nim została.
Zoe razem z Nadią prowadzą wydawnictwo, dostają zlecenie od Oscara Browna, a to wydaje się dla nich wielką szansą. To miał być uśmiech od losu i możliwości wypłynięcia na szerokie wody, przepustka do lepszego świata. Niestety będą musiały uzbroić się, w niezwykłą cierpliwość, ponieważ panowie niczego im nie ułatwiają, a współpraca z nimi to prawdziwy koszmar. Zoe nie przypuszczała, że Liam i Oscara Brown wprowadzają tyle zamieszania do jej spokojnego życia.
-Czy Zoe pozna prawdziwego Liama Browna?
-Czy Zoe pogodzi się z przeszłością i otworzyły swoje serce dla innego mężczyzny?
-Czy Zoe i Liam mogą być szczęśliwi?
-Czy Zoe pożałuje, że oddała serce Liamowi?
-Czy Oscar dopnie swego i zdobędzie Zoe?
-Co zaplanował Oscar?
Polecam.