Kąkol recenzja

Fantastyka, historia, czarownice

Autor: @czytamduszkiem ·3 minuty
2020-03-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Początek XVII wieku. Ox – mała wioska jakich wiele gdzieś we Francji. To tu splatają się losy trójki przyjaciół. Francesca jest uzdrowicielką, która w swoich praktykach wykorzystuje nie tylko moc ziół, lecz także nadprzyrodzone (czyli wedle powszechnego mniemania wielce niemiłe Bogu) zdolności. Po latach nieobecności powracają do wioski Simon i Dominique. Simona – dawnego narzeczonego Francesci – nękają niepokojące wizje, w których kobieta oskarżona o czary ginie na stosie, dlatego pragnie ją ostrzec przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Dawny Dominique, nieśmiały, pełen kompleksów i potajemnie podkochujący się we Francesce, wraca zupełnie odmieniony jako dojrzały i odnoszący sukcesy artysta. Całą trójkę łączą wydarzenia z przeszłości i związane z nimi raniące wspomnienia. Dodatkowo mocna scena na otwarcie obrazowo przedstawiająca egzekucję czarownicy w płomieniach będzie podsycać widmo zagrożenia wiszące niemal jak miecz Damoklesa nad głową bohaterki. Czy jej los się dopełni?
Budując narrację, Katarzyna Zalecka-Wojtaszek sięgnęła po fakty historyczne. Polowania na czarownice niewątpliwie miały miejsce i zapisały się niechlubnie nie tylko w annałach Francji. Na potrzeby powieści wykorzystała „klasykę gatunku” stosowaną w „słusznej walce” z czarownictwem, a mianowicie traktat pt. „Młot na czarownice”. Niewtajemniczonych objaśnię, iż w XV i XVI w. był on uważany za podstawowe źródło wiedzy o czarach oraz podręcznik dla łowców wiedźm. Wybrała z niego bodaj najciekawsze smaczki, wplatając w narrację cytaty dotyczące podatności kobiet na szatańskie zło, skutki zbrodniczej działalności czy sprawdzone sposoby, jak rozpoznać czarownicę. A skoro już mowa o czarach, to samoistnie przekraczamy progi świata magii z jej zaklęciami i cudownymi mocami. Mamy mnóstwo symboli czy znaków świadczących o rzucaniu uroków, np. czarny kot, księga wiedzy tajemnej, misteria pod dębem, pentagram czy choćby tytułowy kąkol.
W „Kąkolu” Zalecka-Wojtaszek pokazuje spolaryzowane podejścia do świata i miejsca w nim człowieka. Jedno wywodzące się z pogańskich tradycji z misteriami ku czci Życia i Miłości, zgodne z naturą i wewnętrznym poczuciem ludzkiego dobra i krzywdy. Drugie związane z narodzinami chrześcijaństwa i wiarą w Boga. Autorka nie rozstrzyga, którą z tych dróg uważa za właściwą. Wydaje się być zwolenniczką kombinacji dwóch opcji. Jednak dostrzega też ówczesną niechlubną rolę Kościoła jako instytucji zarządzającej poprzez strach, wykorzystującej imię Boga i wiarę, epatującej symboliką i posługującą się wypaczonym znaczeniem chrześcijańskich wartości. Bezduszni inkwizytorzy jako narzędzie Boga doskonale wypełniali swą rolę „uwalniając” owieczki na ziemskim padole od wodzącego ich na pokuszenie diabelskiego nasienia. Znajdziemy też w „Kąkolu” zarysowane reakcje społeczeństwa, które nie zachowując odrobiny krytycznego myślenia, staje się bezwolnie podatne na manipulacje, a nawet skłonne do skrajnie podłych zachowań.
U Zaleckiej-Wojtaszek postaci początkowo jednoznacznie zarysowane z czasem przejawiają dodatkowe (niespodziewane) rysy charakteru, przez co stają się nieco bardziej złożone i mniej przewidywalne w swych działaniach. Autorka pokazuje mieszkankę ludzkich losów, odmiennych motywacji do działań, a czasami postawionych przed czystym przypadkiem, który nieoczekiwanie wpłynie na ich los. Elektryzuje nas uczucie, że uprzednio zapowiedziane niebezpieczeństwo w postaci wkroczenia inkwizycji niewątpliwie nadejdzie. Nie wiemy tylko jeszcze, kiedy i jak wplecie je autorka w przyjaźń łączącą bohaterów. No, i te cytaty poprzedzające rozdziały też są wielce pobudzające naszą fantazję! Wydaje się także, że autorka dobrze czuje się w dialogach, nierzadko przeplata bieżącą narrację retrospekcją czy wydarzeniami ze snów, dzięki czemu potęguje napięcie, a akcja toczy się bez zbędnych przestojów.
Jest jednak coś, czego nie znalazłam w „Kąkolu”, a co – moim zdaniem – mogłoby ubarwić fabułę i dać szersze światło na obraz Francji z XVII w. Brakowało mi kolorytu epoki, trochę smaczków o zielarstwie (autorka interesuje się przecież ziołolecznictwem), trochę więcej szczegółów z tamtych czasów, choćby takie drobiazgi jak obyczaje, strój czy wnętrza. Chyba że zamiarem autorki było głównie skupienie się na pokazaniu relacji i ich odcieni między trójką przyjaciół.
Wspomnę jeszcze tylko o zakończeniu, ponieważ sposób, w jaki Zalecka-Wojtaszek pozostawia czytelnika, pozwala domniemywać, że można się spodziewać dalszego ciągu. Może powstałby z tego interesujący rodzaj sagi? Nie wchodźmy jednak w sferę zastrzeżoną dla samej autorki i cieszmy się akcją „Kąkola”.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-06-10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kąkol
Kąkol
Katarzyna Zalecka-Wojtaszek
7/10

W wiosce skrytej pośród lasów żyje samotnie młoda kobieta, Francesca. Jest uzdrowicielką, która w swej pracy korzysta nie tylko z pomocy ziół, ale także ze szczególnych, wrodzonych zdolności...

Komentarze
Kąkol
Kąkol
Katarzyna Zalecka-Wojtaszek
7/10
W wiosce skrytej pośród lasów żyje samotnie młoda kobieta, Francesca. Jest uzdrowicielką, która w swej pracy korzysta nie tylko z pomocy ziół, ale także ze szczególnych, wrodzonych zdolności...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @czytamduszkiem

Tydzień z życia Adeli
W domach z betonu dziwny jest świat...

Jestem przekonana, że gdyby Czesław Niemen peregrynował „Tydzień z życia Adeli”, zaśpiewałby „Dziwny jest ten świat”. Jednak Agata Suchocka, autorka książki, którą Wam ...

Recenzja książki Tydzień z życia Adeli
Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować
Królowa jest tylko jedna?

Czy to w życiu, czy to w fikcji literackiej królowa jest tylko jedna! I mimo iż główna bohaterka powieści Agnieszki Dydycz „Nigdy nie będę młodsza. Ale kto mi zabroni pr...

Recenzja książki Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować

Nowe recenzje

Nasze drzewa są jeszcze młode
Świetna książka
@paulinkusia...:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Nasze drzewa są jeszcze młode" jest trzecim tomem sagi #opowi...

Recenzja książki Nasze drzewa są jeszcze młode
W tych szacownych murach
Jedna z lepszych antologii, jakie czytałam <3
@maitiri_boo...:

Antologia „W tych szacownych murach” to zbiór dwunastu opowiadań, które zagłębiają się w mroczne klimaty i tajemnicze w...

Recenzja książki W tych szacownych murach
Ostatnie słowo
Dwa w jednym
@zaczytanaangie:

Sięganie po książki ulubionych autorów ma niepowtarzalny urok. To w końcu literacka podróż w zaufaniu, że po raz kolejn...

Recenzja książki Ostatnie słowo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl