"Garść pierników, szczypta miłości to doskonały przepis na zimową opowieść o poszukiwaniu szczęścia. Spróbujesz?" Ja spróbowałam i .......? Zapraszam na recenzję.
Hanna Bielska to młoda dziennikarka, stawiająca karierę ponad życie rodzinne. Po nieudanym związku ze swoim przełożonym, miewa tylko krótkie romanse. Wszystko zmienia się gdy na jej drodze niespodziewanie staje Wiktor. Wiktor to mężczyzna sukcesu, twardo stąpający po ziemi.
Czy to właśnie on zmusi serce naszej bohaterki do szybszego bicia? O Hani przypomni sobie również jej dawna miłość, czyli Marek, jej przełożony oraz mąż redaktor naczelnej pisma, gdzie pracuje Hania.
Co z tego wszystkiego wyniknie? O tym musicie przekonać się sami.
"Garść pierników, szczypta miłości" to przepiękna opowieść o miłości, która może nam stanąć na drodze w najmniej oczekiwanym momencie. Bo, czy gdyby Hania nie zamieniła się z Kingą, to by spotkała Wiktora? Myślę, a nawet twierdzę ze NIE.! Niespodziewane spotkanie tej dwójki pokazuje nam, jak silnym uczuciem jest miłość, miłość która pokona wiele przeszkód i dla której jesteśmy gotowi schować dumę do kieszeni, i pochylić głowę przed naszymi błędami. Autorka świetnie to wszystko opisała, piękne uczucie dwójki bohaterów oraz "przebudzenie" byłego Hani - Marka, który mimo tego że ma żonę, zaczyna robić dziwne pochody ku naszej bohaterce.
Czyżby chodziło mu o coś więcej?
Powieść ta, wciąga nas od pierwszych swoich stron, naprawdę ciężko się od niej oderwać. Nic w tej książce nie jest przerysowane bądź wyidealizowane. Historia jak z życia wzięta, z realnymi wątkami, które mogą się przytrafić każdemu z nas. Autorka dużą uwagę poświęciła również bohaterom, każdy z nich jest dokładnie opisany i każda z postaci wnosi coś swojego do powieści, począwszy na temperamentnej Hani, a kończąc na ordynarnej Marcie (redaktor naczelnej pisma). Książka ta jednak nie opowiada nam tylko o miłości oraz zazdrości, wspaniale jest przedstawiony również wątek przyjaźni pomiędzy Hanią i Kingą, które w imię przyjaźni gotowe są wskoczyć w przysłowiowy ogień. Tej relacji autorka poświęciła wiele uwagi, i za to ogromny plus.
Nie mogę pominąć tego jak autorka opisała święta. Czytając o rodzinnej wieczerzy, dzieleniu się prezentami, ogromnie się wzruszyłam. Udało się to Natalii Sońskiej przedstawić w magiczny sposób, i po prostu czuło się ciepło wypływające z każdego czytanego słowa.
Mnie autorka kupiła tą książką, jej styl bardzo mi się podoba, jest lekki, barwny, czyli taki jaki powinien być by zachęcić czytelnika do czytania. Świetne dialogi między bohaterami, realistyczne opisy. Czego chcieć więcej? Niczego.! Ja w tej książce dostałam wszystko, miłość, przyjaźń, pachnące piernikami święta. Nie zabrakło również wielu zawirowań między bohaterami, szczęścia, smutku, łez. Po prostu wspaniały debiut Natalii Sońskiej. Niecierpliwie czekam na kolejne powieści, które wyjdą spod pióra tejże autorki. Gorąco polecam!!!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 04.11.2015