Gdy byłem kimś innym recenzja

Autor książki Stéphane Allix to dziennikarz śledczy, a także reporter wojenny. Wszystkie informacje, zjawiska z którymi przyszło mu się zmierzyć wnikliwie analizuje i dokładnie śledzi. Żaden, nawet najdrobniejszy szczegół nie umknie jego uwadze.

Książka opowiada o samym dziennikarzu, który postanawia odpocząć i uporządkować swoje dotychczasowe życie. Bez telefonu, bez dostępu do internetu udaje się on w zagłębia amazońskiej dżungli i w czasie jednej z medytacji ma wizję… Niczym sen na jawie: widzi żołnierza II wojny światowej, esesmana, który umiera, trafiony w gardło odłamkiem pocisku. Jednocześnie w jego umyśle pojawiają się inne obrazy i informacje: imię, nazwisko, stopień wojskowy. Doświadczenie to bardzo go porusza, czuje bowiem dziwne pokrewieństwo z tym żołnierzem. Czuje, jak by to on umierał, trafiony odłamkiem pocisku. Czuje emocje tego człowieka.

Niemniej, gdy wraca do rzeczywistości, do Paryża podchodzi do tego całego zdarzenia dość sceptycznie. Uważa, że to być może jest wytwór jego cierpliwości. Nie ufa do końca swojemu doświadczeniu, aż do momentu, gdy kilka miesięcy po powrocie z Peru wpisuje do wyszukiwarki nazwisko tego człowieka i jego stopień… Jak się okazało człowiek ten rzeczywiście istniał… dziennikarz rozpoczyna więc swe prywatne, emocjonujące śledztwo.

Sama książka wywiera na czytelniku niesamowite wrażenie. Można odbierać ją jako zwyczajne śledztwo, niosące ze sobą zbieg wielu, nachodzących na siebie okoliczności. Jednak, gdy głębiej ją przeanalizujemy, możemy dostrzec w niej dużo, dużo więcej niż nam się wydaje… Można tę książkę odczytywać na różnych poziomach. Z jednej strony mamy zdarzenie paranormalne, tę wizję, jakiej doznaje Stéphane Allix podczas jednej z medytacji. Jak się okazuje, doprowadza go ona do człowieka, który rzeczywiście istniał – jest to więc intrygujące. Sprawia, że zbiegi okoliczności przestają nimi być.

Czy faktycznie możemy doszukiwać się „życia po życiu”? Czy jest prawdopodobne, że kiedyś kroczyliśmy już po tej ziemi, ale w zupełnie innym ciele?

Te kwestie wciąż są dla nas zagadką, jednak nie można zaprzeczyć, że zostają w głowie na długo.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl – za co jestem niezmiernie wdzięczna. Książka nie wydawała się niczym szczególnym, a jednak wywarła na mnie olbrzymie wrażenie.