„Nie możesz zarazić się łuszczycą, więc spróbuj tolerancją…”
„Psorasis Vulgarna” to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Dodam szczerze, że w ogóle się tego nie spodziewałam.
Arek w tak naturalny sposób przedstawił w niej problem łuszczycy (łac. Psorasis Vulgaris), że książka czytała się sama.
Jest to historia 20-letniego Łukasza, który od dzieciństwa choruję właśnie na łuszczycę. Mieszka na warszawskiej Pradze i jako jedyny z czwórki rodzeństwa zmaga się z tą dziedziczną chorobą. Przez ciągłe hospitalizacje oraz łuszczącą się nieestetycznie skórę chłopak jest pełen kompleksów i ma bardzo niskie poczucie własnej wartości. Trudno mu utrzymać pracę i poznać kogoś wartościowego, kto nie będzie go oceniał przez pryzmat wyglądu jego skóry. W jego życiu wszystko się zmienia, kiedy na jednym z portali poznaje tajemniczą Lucy. To dzięki niej próbuje zmienić swoje życie, zaakceptować swoją chorobę, ale też robi wszystko, aby zminimalizować jej objawy. Gdy jest na najlepszej drodze, aby to osiągnąć napotyka nieprzewidziane przeszkody. Czy uda mu się mimo wszystko zawalczyć do końca o siebie i lepsze życie?
Autor w tej historii przekazuje nam nie tylko ogromny wachlarz emocji, ale również bardzo dużo rzetelnej, medycznej wiedzy na temat łuszczycy, starając się przekazać te informacje w jak najbardziej przystępny sposób dla czytelnika. To choroba jest tutaj głównym wątkiem i życie codzienne z nią. Arek ukazał nam młodego, chorego chłopaka, u którego choroba pokryła nie tylko ciało, ale również rozgościła się w głowie. To, jak się czujemy i jak postrzegają nas inni w dużej mierze zależy od tego, co my sami myślimy o sobie.
W trakcie lektury przechodzimy razem z głównym bohaterem niezwykłą przemianę z zakompleksionego chłopaka w pewnego siebie i swojej wartości mężczyznę, który jest w stanie zbudować stały związek. Mogliśmy też zapoznać się z relacjami rodzinnymi Łukasza, które były bardzo różnorodne – od obojętności ze strony najstarszego brata po opiekuńczość i duże przywiązanie w stosunku do najmłodszej siostry.
Wiele momentów było bardzo wzruszających, a cała książka skłania do refleksji i wielu przemyśleń.
Zachorować na łuszczycę można w każdej chwili, jednak nasze społeczeństwo nadal boi się ludzi, którzy się „wyróżniają”, i schorzeń, o których tak naprawdę niewiele wiedzą. Boją się często zwyczajnie podejść, zapytać, porozmawiać. Wolą odsuwać się, wytykać palcami, komentować, a co za tym idzie w chorym człowieku wzbudzać jeszcze więcej negatywnych emocji w stosunku do samych siebie.
Jest to pozycja, po którą warto sięgnąć , aby poszerzyć swoje horyzonty. Po powieści tej spodziewałam się zupełnie czegoś innego – myślałam, że będzie to po prostu nudna opowieść o chorobie, a otrzymałam pełną wzruszeń historię, która porwała mnie od pierwszych stron. Jest to kompozycja bardzo spójna i poukładana, a zapoznając się z nią otrzymujemy dwa w jednym: dobrą opowieść oraz rzetelne i sprawdzone informacje.
Dlatego polecam ją każdemu, bo każdy z nas z pewnością zetknął, lub może się zetknąć z tą chorobą. Warto wtedy wykazać się wiedzą i okazać zrozumienie, zamiast szufladkować ze względu na to, jak dana osoba wygląda.