Faza pierwsza: Niepokój recenzja

Gone. Znikneli

Autor: @Lena173 ·3 minuty
2010-12-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Na blogach książkowych miałam okazję przeczytać różne opinie na temat sagi Michaela Granta. Niektórzy spośród internautów byli nią oczarowani i z niecierpliwością oczekiwali kolejnych tomów. Inni zaś z ledwością wytrwali do końca lektury. Po rozważeniu wszystkich 'za' i 'przeciw' postanowiłam osobiście zbadać sprawę. Początkowo podchodziłam do książki z lekkim dystansem. Miałam wrażenie, że została ona napisana dla typowej młodzieży i nie znajdę w niej niczego co mogłoby zainteresować moją osobę. Z czasem przekonałam się, że jest całkowicie inaczej. "Faza pierwsza: Niepokój" jest bowiem lekturą, w której nie zabraknie brutalności i przemocy, która momentami bywa aż nadto realistyczna. Nadchodzi dzień, w którym wszystkiego osoby powyżej piętnastego roku życia znikają, a w miasteczku pozostają jedynie nastolatkowie, uczniowie i niemowlęta. W jednej chwili telefony umilkły, a telewizja i internet przestały działać. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że z biegiem czasu zyskują oni niewyobrażalnie potężne i śmiercionośne moce. Nic więc dziwnego, że gdy zabrakło rodziców wśród wszystkich mieszkańców miasteczka zaczęło obowiązywać prawo silniejszego. Muszę przyznać, że niektóre sceny pojawiające się w całości lektury przeraziły mnie do granic swoich możliwości. Jeszcze do tej pory nie mogę przeboleć dzieci, które bez opieki dorosłych umierały bardzo często udręczone nieleczoną chorobą. Wszyscy musieli radzić sobie w nowych warunkach będąc odciętymi od reszty świata. Bohaterowie nie mogli nawet przemieścić się poza granice swojej miejscowości, gdyż była ona otoczona ETAP-em. Nikt nie wie w jaki sposób pojawiła się ta bariera, jednak jej centrum zdaje się znajdować w pobliżu elektrowni atomowej. W międzyczasie okazuje się również, że nie tylko dzieci przechodzą przemianę. Coraz częściej na horyzoncie pojawiają się zmutowane zwierzęta... Po przeczytaniu pierwszego tomu cyklu Michaela Grant stwierdzam, iż głowę mam pełną wrażeń. Podczas czytania lektury człowiek ma wrażenie, że przez cały czas coś się dzieje i w miasteczku Perdido Beach niema tak naprawdę czasu na nudę. Co prawda bohaterowie powieści pozostawiają wiele do życzenia i momentami aż dziwiłam się, iż w obliczu niebezpieczeństwa w pierwszej kolejności poszczególne postacie w pierwszej kolejności myślały jedynie o sobie, a dopiero później o innych. Z drugiej strony takie zachowanie jest chyba czymś naturalnym dla osób w tym wieku i dziwnie byłoby obserwować gdyby większość z nich naśladowała zachowanie heroicznych bohaterów. Taki stan rzeczy sprawia, że książka wydaje się być nieco bardziej realna i zarazem ciekawa. Powieść została napisana przy pomocy lekkiego stylu, który ułatwia czytelnikowi zapoznanie się z całością książki. Dzięki temu zapoznanie się z lekturą zajęło mi trzy wieczory, których postaram się nie zapomnieć jeszcze przez długi czas. Jedyne co przeszkadzało mi podczas czytania powieści to fakt, że momentami brakowało mi odstępów między poszczególnymi akapitami. W efekcie czego czytelnik nie zawsze zauważy, iż fabuła zmieniła miejsce akcji i dochodzi do lekkiego nieporozumienia. Także i okładka pozostawia wiele do życzenia. Mam wrażenie, że książka jest na tyle ciekawa, iż można było pomyśleć nad czymś bardziej ambitnym w tej kwestii. Szczerze mówiąc nie wiem, czy zdecydowałabym się na przygarnięcie tej lektury wpadając na nią przypadkowo w księgarni, czy też bibliotece. Ogólnie rzecz biorąc "Faza pierwsza: Niepokój" nie należy do kategorii książek wybitnych, jednak można z niej wynieść sporo nowych doświadczeń. Aż nadto napatrzyłam się, jak młodzi ludzie pod wpływem braku kontroli stają się brutalni i niebezpieczni niczym kryminaliści z kilkunastoletnim stażem. Poza tym czasami naprawdę warto jest zagłębić się w lekturze, która nie wymaga od człowieka zbytniego skupienia, a sprawia, iż spędza on w jej towarzystwie miłe chwile. Trzeba robić sobie chwile przerwy od ambitnych dzieł choćby po to, by później czerpać z nich jeszcze więcej przyjemności... Na koniec pragnę powiedzieć jeszcze tylko tyle, że omawiana przeze mnie książka jest pierwszą częścią cyklu, a przede mnie zostało ich jeszcze pięć. Z tego co udało mi się wyczytać również, że całość powieści poleca sam Stephen King! Wydawnictwo Jaguar, wrzesień 2009 ISBN: 978-83-60010-96-9 Liczba stron: 527 Moja ocena: 6/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Faza pierwsza: Niepokój
2 wydania
Faza pierwsza: Niepokój
Michael Grant
8.1/10
Cykl: Gone, tom 1

W mgnieniu oka wszyscy znikają… Zostają najmłodsi. Nastolatki. Uczniowie. Niemowlęta. Nie ma nikogo poza nimi. Nagle milkną telefony. Przestaje działać Internet. Nie ma telewizji. Nikt nie wie, co ...

Komentarze
Faza pierwsza: Niepokój
2 wydania
Faza pierwsza: Niepokój
Michael Grant
8.1/10
Cykl: Gone, tom 1
W mgnieniu oka wszyscy znikają… Zostają najmłodsi. Nastolatki. Uczniowie. Niemowlęta. Nie ma nikogo poza nimi. Nagle milkną telefony. Przestaje działać Internet. Nie ma telewizji. Nikt nie wie, co ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czasami mamy dość rodziców i ich ciągłych zasad. Gdzieś głęboko w sobie w niektórych sytuacjach chcemy by po prostu zniknęli. Chcemy stać się samodzielni, nieograniczeni, stać ponad prawem. Ale czy z...

@werbalna @werbalna

"Gone. Zniknęli" - chyba mogę powiedzieć, że jest to seria mojego dzieciństwa. Będąc w gimnazjum znalazłam pierwszą część w bibliotece, opis mnie zaintrygował i musiałam ją wypożyczyć. Pochłonęła mni...

@bethwithbooks @bethwithbooks

Pozostałe recenzje @Lena173

Wszystkie moje mamy
Holocaust w wersji dla najmłodszych

Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów na opisanie uczuć, które towarzyszyły mi podczas czytania tej niepozornej książeczki. Nie ukrywam, że sama mocno zdziwiłam się jej ...

Recenzja książki Wszystkie moje mamy
Rywalki
Rywalki

Literatura młodzieżowa. Dla wielu dorosłych czytelników jest czymś nieosiągalnym i bynajmniej nie ma to związku z tym, że ktokolwiek zabrania im zapoznawania się z tego t...

Recenzja książki Rywalki

Nowe recenzje

Twierdza Chiny
Mocarstwo u bram
@atypowy:

Różne mamy powody by sięgać po książki. Często by znaleźć tam chwilę wytchnienia. By cieszyć się pięknym językiem. By o...

Recenzja książki Twierdza Chiny
Nocna runda
Reacher - żandarmski pitbull
@Meszuge:

Pisząc o kolejnej przeczytanej książce tego autora, czuję się jak ktoś, kto w towarzystwie opowiada siedemnasty raz ten...

Recenzja książki Nocna runda
Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Baśnie tysiąca i jednej nocy
@Kantorek90:

Lubicie sięgać po historie inspirowane starymi baśniami? Ja uwielbiam, dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy debiut lit...

Recenzja książki Złodziej Gwiezdnego Pyłu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl