Pod słońcem Hellady recenzja

Grecja w rytmie sigha sigha

Autor: @monweg ·2 minuty
7 dni temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Hellada – starożytna Grecja, to do niej, ale również do tej współczesnej zabiera nas w książce „Pod słońcem Hellady” Jarosław Molenda. To nie jest moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Dokładnie trzecie i jak na razie każde udane. Wcześniejsze to były książki typowo historyczne: „Dzieci nazistów”, „Elżbieta Batory. Krwawa hrabina czy ofiara spisku Habsburgów?”
Co ciekawe – każda książka to zupełnie inny okres historyczny i całkiem inne miejsca na mapie świata. A w tej, która śmiało może uchodzić za literaturę podróżniczą, a nawet przewodnik, znajdują się naprawdę różne niespodzianki – dosłownie dla każdego.

"Autor osobiście przemierzył wiele różnorodnych regionów, by poznać smak tej prawdziwej Hellady: magicznych miasteczek, klimatycznych knajpek, bazarów, winnic, cerkwi, muzeów i plaż.
A wszystko w tempie „siga, siga…”"

W sumie to powinno się wytłumaczyć co oznacza zwrot „siga siga” [σιγά σιγά / sigha sigha]. To grecki styl życia; filozofia greckiego slow life. Siga, siga to znaczy powoli, bez pośpiechu, spokojnie.
I chyba faktycznie w takim tempie Jarosław Molenda przemierzał Grecję i odkrywał jej tajemnice, a my w podobnym tempie, bez najmniejszego pośpiechu powinniśmy poznawać tę książkę. Ja, która Grecję znam tylko z literatury, mitologii, filmów, etc. właśnie w taki sposób rozkoszowałam się tym, co do przekazania miał autor.
W naszym klimacie ciągle (zwłaszcza zmarzluchy) mogą tylko pomarzyć o takich temperaturach, jakie występują w tym śródziemnomorskim kraju leżącym na południu Półwyspu Bałkańskiego. Właśnie przez to, że lata tam są długie i gorące, Grecy żyją inaczej niż reszta populacji Ziemi.

Jak napisałam, Grecję znam tylko z przeczytanych lektur i obejrzanych filmów, więc każda kolejna książka jest dla mnie ciekawostką. Jarosław Molenda zafundował mi jednak podróż inną, niż do tej pory odbywałam podczas czytania. Nie zabrał mnie tylko w oczywiste miejsca, a właściwie prawie w ogóle mnie tam nie zabrał. Pokazał mi natomiast to, czego dotąd nie miałam okazji poznać. I to mi się podobało najbardziej, bo sama zwiedzając Polskę wybieram trasy i miejsca najmniej oczywiste i takie, które nie są oblężone przez turystów. Przez to, podobnie jak Pan Jarosław trafiam do małych kafejek, rzadko uczęszczanych przez turystów knajpek – gdzie jedzenie jest przednie i nie rujnuje; gdzie można spotkać ludzi, którzy chętnie dzielą się swoją i nie tylko swoją historią.

„Pod słońcem Hellady” jest pozycją, którą będę polecać każdemu, kto jest głodny wiedzy o Grecji. Wiedzy nie przewodnikowej, choć ta książka może służyć za najlepszy przewodnik świata. Jednak szkoda by było, gdyby te odkryte przez Pana Jarosława miejsca, które wcześniej były prawie nie skażone ludzką obecnością, zaludniły się za bardzo, bo zwyczajnie stracą swój urok. Ale to już chyba jest taki „urok” XXI wieku. Nawet trochę senna Grecja posuwająca się w tempie σιγά σιγά musi otworzyć swoje „nieodkryte” miejsca na turystów. A szkoda.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-06-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pod słońcem Hellady
Pod słońcem Hellady
Jarosław Molenda
8.6/10

Jarosław Molenda zabiera nas do najciekawszych regionów Grecji kontynentalnej i wyspiarskiej. Jego wybory czasami wydają się nieoczywiste, a nawet zaskakujące, gdy trafiamy do miejsc położonych z dal...

Komentarze
Pod słońcem Hellady
Pod słońcem Hellady
Jarosław Molenda
8.6/10
Jarosław Molenda zabiera nas do najciekawszych regionów Grecji kontynentalnej i wyspiarskiej. Jego wybory czasami wydają się nieoczywiste, a nawet zaskakujące, gdy trafiamy do miejsc położonych z dal...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Pod słońcem Hellady” Jarosława Molendy, to wspaniała książka, która zachwyca nas nie tylko swoją treścią, ale również cudownymi zdjęciami, które zostały w niej ujęte. Przyznam szczerze, że Grecji je...

@Gosia @Gosia

Pozostałe recenzje @monweg

Efekt morza
Zaginięcie Marty Berg

Efekt morza” to powieść, która wzięła swój początek z życia. Rzucone mimochodem wyzwanie poskutkowało napisaniem historii opartej na faktach. Sprawa dotyczy głośnego i t...

Recenzja książki Efekt morza
Przygody Liściaka, którego poniosło
Poznać siebie

Czasami się zdarza, że sięgam po literaturę dla dzieci. Uwielbiam to, bo przypominają mi się czasy beztroski. Wiem, że nie zawsze świetnie jest być dzieckiem, ale z regu...

Recenzja książki Przygody Liściaka, którego poniosło

Nowe recenzje

Kiedy zacznie mówić
Pierwsze słowa
@dominika.na...:

Jednym z ważniejszych kroków milowych w rozwoju dziecka są pierwsze słowa. A potem kolejne i w końcu całe zdania. Rodzi...

Recenzja książki Kiedy zacznie mówić
Kłamstwa mojej żony
Kłamstwa mojej żony
@promyk1:

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Doroty Glica. I bardzo udane. Jest to bardzo poruszająca, wciągająca hist...

Recenzja książki Kłamstwa mojej żony
Miasto gasnących świateł. Równonoc
W pogoni za seryjną morderczynią
@karolak.iwona1:

Przeczytałam III tom serii Miasto Gasnących Świateł: "Równonoc", bez znajomości poprzednich części: "Mgły" i "Burzy", c...

Recenzja książki Miasto gasnących świateł. Równonoc
© 2007 - 2024 nakanapie.pl