Miasteczko Rotherweird recenzja

Harry Potter dla dorosłych?

Autor: @Nina ·2 minuty
2020-05-27
1 komentarz
21 Polubień
Moim osobistym wyznacznikiem jakości książki jest fakt, że czytając przenoszę się w świat bohaterów, że „jeszcze jeden rozdział i idę spać”, a potem jest jeszcze jeden i kolejny, że mogę wstać niewyspana, ale szczęśliwa, że udało mi się poznać zakończenie historii. Czy tak się stało, kiedy czytałam „Miasteczko Rotherweird”? Niestety nie ☹ Nie tylko nie przeniosłam się do miasteczka, ale również śmiertelnie się wynudziłam. Gdyby nie fakt, że książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta i zobligowana byłam, żeby ją przeczytać, odłożyłabym ją pewnie po jakiejś 1/3.

To miał być ponoć taki „Harry Potter” dla dorosłych. Cóż…albo ktoś, kto to powiedział nigdy nie czytał Harry’ego, albo odebrał go zupełnie inaczej niż 99% czytelników i wielbicieli, do których i ja się zaliczam.

Miasteczko Rotherweird jest miasteczkiem innym niż wszystkie. Bardzo nie lubi obcych, a już na pewno żaden przyjezdny nie ma prawa zostać w nim na noc. Najważniejszą zasadą miasteczka jest to, że nie bada się jego historii. W szkole uczy się tylko historii współczesnej, a wszystkie wzmianki o Rotherweird zostały zniszczone. Kto jest nieposłuszny i sprzeciwia się zasadom, zostaje z miasteczka wydalony. Szkoła w Rotherweird potrzebuje nowego nauczyciela historii, poprzedni nie był posłuszny. Etat zostaje zaproponowany Jonahowi Oblongowi z zastrzeżeniem, żeby nie grzebać w przeszłości miasteczka. W Rotherweird zjawia się również miliarder Veronal Slickstone, który kupuje pałac i jest niezwykle ciekawski, za nic ma prawa obowiązujące w miasteczku, sam sobie jest panem i ustala swoje własne zasady.

Na pierwszy rzut oka widać, że Rotherweird wygląda jak przeniesione z innej epoki. Nie ma tam samochodów, dotrzeć tam można tylko omnibusem i ludzie są jacyś dziwni. Niby zwykli, prości, a przejawiający niezwykłe zdolności. Kim są mieszkańcy?

W roku 1558 dwanaścioro dzieci o talentach niewiarygodnych jak na ich wiek zostaje wygnanych przez królową do miasteczka. Dzieci były wyjątkowe, i wszyscy byli pewni, że trzeba je traktować z respektem i obawą.

I wiecie co? Niewiele więcej tak naprawdę mogę powiedzieć o treści. Pomysł na fabułę był świetny, realizacja niestety do bani. Nadmiar bohaterów, żadnego nie udało się dobrze poznać, chaos w treści, powodowało, że skupienie było ponad moje siły. Wiele razy gubiłam się w treści, nie wiedziałam o czym, o kim czytam. Nie polubiliśmy się z autorem, nie jestem zainteresowana innymi pozycjami z jego dorobku. Wy musicie ocenić sami. Nie zniechęcam, nie zachęcam.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl





Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-05-25
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miasteczko Rotherweird
Miasteczko Rotherweird
Andrew Caldecott
5.8/10

Rok 1558: Dwanaścioro dzieci o talentach niewiarygodnych jak na ich wiek zostaje wygnanych przez królową do miasta Rotherweird. Niektórzy uważają je za wyjątkowe, inni za pomiot szatana. Jednak wszys...

Komentarze
@mikakeMonika
@mikakeMonika · prawie 4 lata temu
O jak dobrze, że tego nie wzięłam ;)
× 2
Miasteczko Rotherweird
Miasteczko Rotherweird
Andrew Caldecott
5.8/10
Rok 1558: Dwanaścioro dzieci o talentach niewiarygodnych jak na ich wiek zostaje wygnanych przez królową do miasta Rotherweird. Niektórzy uważają je za wyjątkowe, inni za pomiot szatana. Jednak wszys...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Nie poznasz granicy między magią, a rzeczywistością dopóki jej nie przekroczysz”. Nigdy nie sądziłam po ponad 20 latach, że przeczytam coś lepszego niż seria Pani Rowling. Prze...

@aniabruchal89 @aniabruchal89

Panie i Panowie, oto mocny, by nie rzec - najmocniejszy kandydat do tytułu Literackiego Rozczarowania Roku! Tysiące. Dziesiątki tysięcy. Co mówię - milion razy powtarzałam sobie, żeby się nie nabi...

@S.anna @S.anna

Pozostałe recenzje @Nina

Radio-aktywna Sabała
Przedpremierowo Sabałowo

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA! Beatę Sabałę-Zielińską znam jako reporterkę Radia Zet. Ze skruchą przyznaję, że nie wiedziałam, że jej radiowa kariera już się skończyła i t...

Recenzja książki Radio-aktywna Sabała
Poszukiwacze siódmej księgi
Wstrzymał słońce, ruszył ziemię

RECENZJA PREMIEROWA! Izabela Szylko jest mi już znana z całkiem udanej „Damy z blizną”, po lekturze której postanowiłam sobie, że jeśli będę miała okazję, na pewno pr...

Recenzja książki Poszukiwacze siódmej księgi

Nowe recenzje

I Wanna Feel You
I wanna #3. I wanna feel you
@marta.boniecka:

Czy można wybaczyć kłamstwo ? Czy istnieje takie w dobrej wierze, które można po prostu zrozumieć i zaakceptować ? ...

Recenzja książki I Wanna Feel You
Pan dziennikarz
Nigdy nie mów: "to nie dla mnie"
@kd.mybooknow:

Czy lubisz historie, które zarówno rozbawiają, jak i trzymają w napięciu? Ja uwielbiam takie, dlatego też sięgnęłam...

Recenzja książki Pan dziennikarz
A lasy wiecznie śpiewają
Norweska saga, która zapada w serce i duszę.
@gosiaprive:

Wydana w 1994r dwutomowa norweska saga Trygve Gulbranssena "A lasy wiecznie śpiewają" (drugi tom umieszczony w tym wyda...

Recenzja książki A lasy wiecznie śpiewają
© 2007 - 2024 nakanapie.pl