Dom ciało recenzja

Wersy płynące przez wnętrze…

Autor: @edyta.rauhut60 ·16 minut
około 5 godzin temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczytać na odwrocie książki Rupi Kaur, >>Dom ciało. Home body<< to zbiór szczerych rozmów z samą sobą, przypominających o tym, by chłonąć miłość i akceptację, by być częścią wspólnoty i rodziny, by wierzyć w zmianę. Motywy natury i kultury, światła i ciemności znalazły tu dopełnienie w postaci ilustracji samej Rupi. Zbiór wierszy niezwykle refleksyjny, a przy tym poruszający ważne tematy. Lektura była swoistym katharsis. Książka ukazała się w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Otwartego. Więcej o wierszach za chwilę.

Na wstępie chciałabym przybliżyć sylwetkę poetki, ilustratorki, artystki i performerki. Swój pierwszy tomik poezji napisała, zilustrowała i wydała jako dwudziestoletnia studentka. Nosi tytuł Mleko i miód. Kolejny zbiór wierszy pojawił się wkrótce potem: Słońce i jej kwiaty. Oba tomy wierszy sprzedały się w ponad ośmiu milionach egzemplarzy i zostały przetłumaczone na ponad czterdzieści języków. Dom ciało jest trzecią publikacją poetycką i jej lektura jest moim pierwszym spotkaniem z tą poetką. Jak możemy przeczytać w biogramie autorki, jej twórczość (…) dotyczy miłości, straty, traumy, powrotu do zdrowia, kobiecości i migracji. (…) Trudno było tego nie zauważyć podczas czytania. Lubi tworzyć sztukę i prezentować poezję na scenie.

Niewątpliwą zaletą tej publikacji jest dwujęzyczność. Wiersze można przeczytać zarówno po angielsku, jak i po polsku. Z pewnością wskazówkami po tej podróży poetyckiej będą tytuły rozdziałów, które naprowadzają czytelnika na sferę tematyczną utworów. Spójrzmy na nie: Umysł, Serce, Odpoczynek, Przebudzenie. Pierwsze dwa z wymienionych rozdziałów nakierowują czytelnika na to, co z człowieczeństwem się łączy. Postrzegamy to, co zaobserwowane, co stało się naszym udziałem, co nam się przydarzyło, nasze obawy przez pryzmat zarówno racjonalnego postrzegania, jak i pełnego uczuć i emocji serca. Umysł i serce nieraz ze sobą się spierają, a po tej trudnej bitwie przychodzi odpoczynek i przebudzenie się… tylko do czego? To wszystko nam powiedzą wersy zawarte w książce. Lektura jest nie tylko spotkaniem z ciekawą i refleksyjną literaturą, mogłaby być terapią.

Zajrzyjmy więc do pierwszego rozdziału zatytułowanego Umysł. Oto jeden z utworów: depresja jest cicha/ nigdy nie słychać jak się zbliża/ i nagle staje się/ najdonośniejszym głosem w twojej głowie. Temat poruszony w wierszu jest ważny. O depresji często wypowiadają się psychologowie, psychiatrzy. Wśród jednych będzie to temat tabu, albo nawet choroba, która jest wymówką do niepodejmowania działań, niewstawania rano z łóżka, nie wychodzenia z domu, nie pójścia do pracy. A tymczasem jest to stan, który może mieć podłoże zarówno biologiczne, jak i psychologiczne. Poważny stan, a osoby cierpiące na depresję potrzebują przede wszystkim wsparcia, zrozumienia. Stan depresyjny lub niemoc, a mimo to chęć zmiany na lepsze oddaje inny wiersz: czuję się jakbym obserwowała swoje życie na/ zamazanym ekranie telewizora. czuję że jestem bardzo oddalona od tego świata. Prawie obca w tym ciele./ jakby wszystkie miłe wspomnienia wyskrobano z miski/ mojego umysłu. zamykam oczy i nie mogę sobie/ przypomnieć jak to jest być szczęśliwą. moja klatka/ piersiowa zapada się do żołądka gdy pomyślę że rano/ muszę wstać i udawać że nie gasnę od nowa./ chcę wyciągnąć rękę i dotykać rzeczy. chcę czuć/ jak one też mnie dotykają. chcę żyć. chcę odzyskać/ życiową energię. Jednak w innym utworze podmiot liryczny przypomina: „nie jestem swoimi najgorszymi dniami/ nie jestem tym co mnie spotkało (…)”.

Wiersze zawarte w książce nie mają tytułów. Tym, co wskazuje nam, jakiego zakresu tematycznego możemy się spodziewać są jedynie nazwy rozdziałów, w których określone utwory się znajdują. Brak tytułów sprawia, że nie do końca wiemy, czego się spodziewać, więc z tym większą ciekawością podchodzimy do lektury.

Wspomnianym wcześniej stanom psychicznym mogą też towarzyszyć lęki, czy rozważania o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Tych motywów również nie brakuje w utworach Rupi Kaur. Tak, jak zapowiadał wydawca, są to rozmowy z samą sobą. To nie jest postawianie diagnozy, czy wskazanie sprawdzonej recepty na poprawę. Raczej nazwałabym to próbami zrozumienia, które z pewnością towarzyszą każdemu na poszczególnych etapach życia. Uniwersalność tematyczna sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Jaki jest lęk w twórczości poetki? Zajrzyjmy do książki: lęk odczuwam tak jakbym wisiała/ na krawędzi budynku/ i lada chwila moja ręka/ miała się ześlizgnąć. Obrazy poetyckie oddziałują na wyobraźnię, czy skojarzenia. Wiersze nie są skomplikowane w przekazie, co w przypadku twórczości tej poetki jest atutem, ponieważ nie umyka przesłanie. Są refleksyjne, a przy tym do tej refleksji skłaniają: albo idealizuję przeszłość/ albo martwię się o przyszłość/ nic dziwnego/ że nie czuję się żywa/ nie żyję/ w jednej chwili która jest prawdziwa// >>teraźniejszość<<.

Choć jeszcze nie dotarliśmy do rozdziału Serce, to ten wiersz – w moim odbiorze – zdaje się być obrazem relacji z drugim człowiekiem lub odzwierciedleniem czegoś, co jest stałe w naszym życiu, niezależnie od wydarzeń, których doświadczamy. Przywiązujemy się przecież nie tylko sercem, ale również myślą, poprzez łączące nas wspomnienia i sytuacje. Zajrzyjmy do wiersza znajdującego się na stronie 76.: większość mojego życia upłynęła/ na dotykaniu się nas dwojga/ skóra przy skórze/ nasze wspólne noce/ i czasami dni/ niosłeś mnie gdy moje kończyny nie chciały/ gdy byłam tak chora że nie mogłam się ruszyć/ niejeden raz zmęczył cię mój ciężar/ niejeden raz narzekałeś/ byłeś świadkiem wszystkich moich snów/ mojego seksu/ mojego pisania/ mojego płakania/ każdy akt bezradności w moim życiu/ dokonywał się przy tobie/ my dwoje po kolana w śmiechu/ a gdy byłam głupia i zaufałam głupcowi/ uprawiałam na tobie miłość/ odchodziłam na całe dni tylko po to by/ wrócić z pustymi rękami/ zawsze przyjmowałeś mnie z powrotem/ gdy opuszczał mnie sen/ nie spałeś razem ze mną/ w moim życiu jesteś przytuleniem/ moim konfesjonałem/ moim ołtarzem/ na tobie stałam się z dziewczyny kobietą/ i w końcu/ to ty – stary przyjacielu/ oddasz mnie śmierci wypoczętą// >>nie ma miejsca intymniejszego niż łóżko<<. Wspomniane łóżko oddaje właśnie tę stałość. Nie jest tylko elementem wyposażenia mieszkania, czy domu. Sen jest nieodłącznym elementem naszego życia. Jeśli jesteśmy w związku, stałe mogą być sytuacje intymne z udziałem partnera/partnerki. Przykładami mogą być również czytanie nie tylko przed snem, czy pisanie, a nawet czas, w którym chorujemy. Przykładów można podać jeszcze wiele, zresztą znajdują się one w przytoczonych obrazach poetyckich. W odniesieniu do relacji z drugim człowiekiem, może to być relacja z członkiem rodziny, przyjacielem, a przecież te osoby niekoniecznie muszą być świadkami niektórych sytuacji, ale mogą też się dowiedzieć o nich od nas, mogą być z nami w różnych momentach naszego życia.

Dwa utwory kończące rozdział Umysł mówią o bólu i braku akceptacji siebie, ale niosą również pozytywne przesłanie. Pierwszy brzmi następująco: nasz ból to drzwi do naszej radości. To nie jest jedyny tekst w tej książce, który sposobem zredagowania przypomina sentencję, czy złotą myśl. Na podstawie lektury dochodzę do wniosku, że to jedna z cech stylu poetki. Zwraca uwagę również wiersz kończący rozdział: mam dość poczucia rozczarowania/ domem który trzyma mnie przy życiu/ jestem wyczerpana energią potrzebną/ do nienawidzenia siebie// >>odkładam nienawiść<<. Przytoczone wersy wskazują na dążenie do odczuwania radości i akceptacji siebie.

Zajrzyjmy teraz do „Serca” i wiersza rozpoczynającego rozdział: czasami/ >>kocham cię<< znaczy/ chcę cię kochać// czasami/ >>kocham cię<< znaczy/ zostanę trochę dłużej// czasami >>kocham cię<< znaczy/ nie jestem pewna jak odejść// czasami/ >>kocham cię<< znaczy/ nie mam dokąd pójść. Konstrukcja zwrotek i powtarzające się dwa pierwsze wersy mogą sprawiać, że utwór ma swoją melodię, a także łatwy do zapamiętania. Każda ze zwrotek pokazuje nieco inne ujęcie uczuć, miłości. W tak niewielu słowach podmiot liryczny ukazuje złożoność ludzkich uczuć.

Ten rozdział prowadzi nas w zawiłe uliczki ludzkich relacji, tych mniej lub bardziej romantycznych. Ten obraz poetycki z pewnością będzie niezbyt romantyczny: tacy mężczyźni jak on mistrzowsko/ wyczuwają takie dziewczyny jak ja/ te niewidzialne/ przekonane o swojej brzydocie/ ponieważ ojcowie ich nie kochali/ wymówił moje imię/ a nigdy dotąd nie słyszałam by moje imię/ tańczyło w męskich ustach/ poświęć trochę uwagi/ komuś kto nigdy jej nie zaznał/ a straci głowę/ będzie skakał i wywijał koziołki/ nie posiadając się z radości/ że ktoś go zapragnął/ owładnięty ulgą że ktoś go odkrył/ on zaszczepił we mnie przekonanie/ że bez niego nie przetrwam/ właśnie w ten sposób tacy mężczyźni/ usidlają takie dziewczyny jak ja. Podmiot liryczny zwraca tutaj uwagę nie tylko na przyjmowane postawy przez ludzi w relacjach, ale również na to, jaki wpływ na nie mogą mieć wcześniejsze doświadczenia, a nawet relacje z ojcem (w przypadku kobiet).

W tym rozdziale znajdziemy również utwory pokazujące siłę człowieka, kobiety…, ale nie tylko to. Ukazują też to, jak – zdaniem podmiotu lirycznego – powinna ona wyglądać. Oto jeden z przykładów: twój partner powinien/ wzbogacać twoje życie/ a nie je wyjaławiać/ bycie z nim mimo bólu to nie miłość. Na kolejnej stronie znajdują się z kolei wersy: jestem za bardzo zakochana w swoim życiu/ by roztapiać się na podłodze/ dla kolejnego mężczyzny/ który przyprawia mnie o zawrót głowy/ mogę przecież spojrzeć w lustro/ i sama zaprzeć sobie dech w piersiach. Tutaj odnajdujemy akceptację samej siebie. Jakie jeszcze oblicza miłości znajdziemy w utworach Rupi Kaur? Miłość do rodziny, przyjaciół i wspólnoty, a także inne równie ważne relacje. Jak możemy przeczytać, mogę żyć bez miłości romantycznej/ ale nie potrafię przetrwać bez/ kobiet które nazywam przyjaciółkami/ doskonale wiedzą czego potrzebuję/ zanim sama to sobie uświadomię/ po prostu wspieramy się nawzajem/ w inny sposób.

Zwraca również uwagę wiersz kończący rozdział, oddający nie tylko wymiar duchowy relacji, ale także cielesny: moje ciało jest tak rozgrzane pragnieniem ciebie/ że roztapiam się jeszcze zanim się rozbierzemy/ chcę miłości która/ przeniesie mnie/ w inny wymiar/ chcę cię tak głęboko/ że wkraczamy do świata duchowego/ przechodzimy od delikatności w gwałtowności/ chcę kontaktu wzrokowego/ rozłóż moje nogi/ ku przeciwnym krańcom pokoju (…). Tak rozpoczyna się wspomniany wiersz, a następne wersy znajdziecie w książce.

Mamy już za sobą świat myśli i uczuć, a teraz zaglądamy do kolejnego rozdziału zatytułowanego Odpoczynek. Czy odpoczniemy? Sprawdźmy. Zdaje się on być lirycznym zapisem codzienności, która dla każdego z nas będzie inna. Refleksji nad nią. To bardzo szeroki temat, każdy autor zwróci uwagę na inny jej aspekt. Sprawdźmy, na co zwraca uwagę Rupi Kaur. Co jest przedmiotem rozważeń podmiotu lirycznego w jej wierszach. Drogowskazem podczas tej części wędrówki poetyckiej mogą być już pierwsze wersy: są we mnie lata/ które nie znalazły snu. Czy właśnie o tych elementach codzienności przeszłych, teraźniejszych będzie mowa? Czym jest sen? Zapomnieniem? Lekiem przeciwbólowym lub lekarstwem na zrozumienie pewnych zdarzeń, obrazów pamięci, czy sytuacji społecznych?

Zajrzyjmy na stronę 165.: czuję lęk związany z produktywnością/ że wszyscy pracują ciężej niż ja/ i zostanę w tyle/ bo pracuję nie dość szybko/ nie dość długo/ i marnuję czas/ nie siadam do śniadania/ biorę je na wynos/ dzwonię do matki kiedy jestem wolna – inaczej/ mam poczucie że rozmowa zabiera za dużo czasu// odwlekam wszystko co/ nie zbliża mnie do moich marzeń/ jakby to co odwlekam/ nie było marzeniem// czy to nie marzenie/ że mam matkę do której mogę zadzwonić/ i stół przy którym mogę zjeść śniadanie// zgubiłam się jednak w chorej potrzebie/ optymalizacji każdej godziny dnia (…). To jest fragment utworu, który oddaje w całości specyfikę czasów, w których żyjemy. Wiele rzeczy robimy w biegu, goniąc za sukcesami, marzeniami, odczuwamy presję otoczenia lub sami wywieramy ją na sobie. Śniadanie i rozmowy z matką, które są użyte do obrazowania lirycznego zdają się mieć szerszy kontekst. Posiłek nie jest tylko wzmocnieniem organizmu, ale też chwilą, w której możemy odetchnąć. Kontakty i utrzymywanie relacji z rodziną, wzajemne wsparcie także jest ważne. Produktywność jest czymś, czego się od nas wymaga, czymś, czego sami potrafimy od siebie wymagać, jednak dobrze jest, jak nie odbywa się to kosztem czegoś. Kolejny wiersz pokazuje tę dobrą stronę sukcesu: możemy pracować/ w swoim tempie/ i wciąż odnosić/ sukcesy.

Niewątpliwą zaletą tej książki jest to, że przejścia między tematami utworów są płynne. Na jednej stronie znajdujemy wiersz, który – tak, jak w przypadku omawianego – porusza konkretną problematykę, a następny zdaje się być kontynuacją myśli, dopełnieniem. Jedni czytają tomiki wierszy wyrywkowo, ale są też tacy, którzy robią to od początku do końca, wiersz po wierszu. Sama najczęściej czytam tym drugim sposobem. Dlatego lubię, jak koncepcja na książkę jest przemyślana. W przypadku publikacji Dom ciało. Home body z pewnością kolejność rozdziałów, wierszy nie jest przypadkowa.

Kolejnym tematem, który znalazłam w tomiku Rupi Kaur, jest zwrócenie uwagi na wartość roli matki: gdy dzieci w szkole spytały/ gdzie pracuje moja mama/ skłamałam mówiąc >>w fabryce/ jak wszystkie inne mamy<</ za bardzo wstydziłam się przyznać/ że nie ma >>prawdziwej pracy<</ chociaż przecież >>mama w domu<< oznaczała/ że jest pełnoetatową opiekunką/ szoferem/ szefem kuchni/ sekretarką/ korepetytorką/ sprzątaczką/ najlepszą przyjaciółką/ czworga dzieci i/ powszechna definicja >>prawdziwej pracy<</ nie zdołałaby tego wszystkiego pomieścić (…). To kolejny ważny wątek, który do tej pory wywołuje ożywione dyskusje. Obraz kobiety różni się w zależności od kraju, środowiska. Ja jednak ujmę to w sposób bardziej uniwersalny. Warto doceniać drugiego człowieka za to, co robi, jakie trudy podejmuje na co dzień. Jedna kobieta skupi się na pracy zawodowej, druga na wychowaniu dzieci, a jeszcze inna będzie czyniła starania, by robić jedno i drugie. Ludzie nie są jednakowi. Nie do końca zgodziłabym się z ostatnim wersem, ponieważ niektóre stanowiska pracy wymagają wszechstronności w działaniu, nie wspominając już o osobach, które prowadzą własne firmy.

Kierunek interpretacyjny wierszy wskazują czytelnikowi często słowa zapisane pod utworem kursywą. Przy przed chwilą omawianym utworze była to „wartość”. Choć nie wszędzie je znajdziemy. Przy kolejnym wierszu, na który chciałabym zwrócić uwagę, jednak podpisana jest zdrada. Kto kogo zdradził? Sprawdźmy: pole rozpostarło ramiona/ i powiedziało >>odpocznij<</ drzewa powiedziały >>damy ci życie<</ powietrze powiedziało >>oddychaj mną<</ ziemia powiedziała/ >>dbaj o to co dba o ciebie<</ a my odwróciliśmy się od nich wszystkich (…). Dbałość o nasze naturalne środowisko jest kolejnym tematem, który wielokrotnie pojawia się, jako temat ożywionej dyskusji nie tylko w małych gronach osób, ale też w mediach. Zdania są w tej kwestii podzielone, jednak wprowadza się rozwiązania, które mają na celu ograniczenie zanieczyszczeń, czy szukanie alternatywnych źródeł energii. Podmiot liryczny zdaje się być jednak krytyczny wobec postępowania ludzi w tym i w kolejnych wierszach.

Nie mogłam pominąć wątku autotematycznego, poetyckiego: mała poetko/ chyba im więcej słów piszesz/ tym bardziej ci się wydaje/ że piszesz je sama/ dlaczego myślisz że masz nad tym władzę/ czy za pierwszym razem słowa/ nie wylały się na ciebie/ bez pozwolenia/ a teraz próbujesz/ zaprzęgnąć je do pracy/ ale magia nie działa w ten sposób/ twoje ponaglenie/ dusi dzieła sztuki/ dojrzewające w tobie/ twoje zadanie polega na/ wzięciu udziału w tym procesie/ wykazaniu cierpliwości a gdy przyjdzie pora/ wszechświat znowu się tobą posłuży// >>inspiracja<<. Czyżby podpisana pod wersami inspiracja była podmiotem lirycznym? Kim ona jest? Wszechświatem, życiem, zdarzeniami, tym, na co zwracamy uwagę, tym, co wywołuje w nas refleksję, emocjami, uczuciami? Z pewnością. Inspirację trudno okiełznać. Jakie tematy i inspiracje znajdziemy w ostatnim rozdziale zbioru Dom ciało. Home body?

Rozdział Przebudzenie rozpoczyna się od wersów: budzę się/ po najdłuższej nocy w moim życiu/ od lat nie widziałam słońca (…). Po odpoczynku w towarzystwie elementów życia codziennego i rozważań wokół nich, a wcześniej rozdziałach zatytułowanych Umysł i Serce, przychodzi czas na kolejne aspekty życia, kolejny etap. Same rozdziały układają się w poszczególne etapy, które towarzyszą człowiekowi, choć w życiu zazwyczaj nie jest to tak uporządkowane, jak w książce Rupi Kaur. Przebudzenie po nocy można odbierać, jako poradzenie sobie z minionymi wydarzeniami, smutkami, przepracowanie pewnych spraw, zmobilizowanie się na tyle, by móc pójść dalej przez życie. Słońce może jest tą radością i siłą, którą odnajdujemy w sobie i wokół siebie.

Siłę, o której wspomniałam, widać też w innym wierszu: zapłaciłam krwią by się tu znaleźć. zapłaciłam/ dzieciństwem zaśmieconym większymi potworami niż/ ty. częściej uciszano mnie biciem niż obejmowano/ na tej ziemi. nie widziałeś tego, co ja. Moje dno/ sięgnęło tak nisko że z pewnością było piekłem./ wydostawałam się z niego przez dekadę. moje ręce/ pokryły się pęcherzami. stopy spuchły. umysł mówił/ >>dłużej nie dam rady<<. powiedziałam mu >>lepiej weź się/ w garść. przyszliśmy tu żeby się bawić. i nie uronimy/ z tego ani kropli<<. ścigano mnie. zabito. i wróciłam na/ ziemię piechotą. ukręciłam kark wszystkim bestiom/ którym mogłam. a ty chcesz zająć moje miejsce. to/ które zbudowałam z historii mojego życia. skarbie. nie/ zmieścisz się. żongluję takimi klaunami jak ty. dłubię/ w zębach takimi głupcami dla rozrywki. bawiłam się/ spałam i tańczyłam z większymi diabłami (…). Ból i przeszłość odciskają często piętno na życiu i osobowości człowieka, wpływają na jego postawy, ale mogą być również źródłem siły. To kolejny wątek bardzo uniwersalny.

To nie był jedyny utwór, gdzie znajdziemy tę siłę i motywację do podniesienia się z kolan, a przy tym promienie słońca również w sobie, zajrzyjmy do kolejnego: nie śpij na/ wycieraczce swojego potencjału/ czekając aż coś się wydarzy/ skoro sama możesz/ >>być< tym co się wydarzy. Jak wspominałam, wydawca zapowiadał, że książka jest zbiorem rozmów z samą sobą. Odzwierciedlenie tych słów znajdziemy także w wersach Rupi Kaur. Podmiot liryczny bardzo zachęca do wsłuchania się w siebie: w twoim wnętrzu/ toczy się rozmowa/ przysłuchaj się uważnie/ temu co mówi/ twój wewnętrzny świat. Na kolejnych stronach znajdziemy efekty wsłuchiwania się w siebie. Podmiot liryczny mówi czytelnikowi, że (…) szczęście/ niema nic wspólnego/ z nieustającym dobrym samopoczuciem, czy o akceptacji tego, co w nas trudne.

Gdzie jeszcze znajdziemy siłę? Spójrzmy na ten wiersz: och przecież cipka jest dzielna/ nie zapominajmy/ ile bólu/ może znieść/ ile dostarcza przyjemności/ sobie i innym/ pamiętaj/ że cię wypluła/ bez szemrania/ teraz jednak/ używasz słowa >>cipka<</ w charakterze obelgi/ choć przecież jesteś/ za słaby żeby nią być. Utwór nazwałabym mocnym, ale również nieszablonowym, z widocznym nawiązaniem do elementu nawyków komunikacyjnych, które wszyscy znamy. Zgodzisz się z podmiotem lirycznym?

Nie omówiłam wszystkich wierszy, które znajdują się w książce, ale niewielką ich część. Z czystym sumieniem mogę polecić lekturę zbioru wierszy Rupi Kaur Dom ciało. Home body. Te rozmowy, myśli, wersy dotyczą tematów wspólnych dla wielu ludzi. Uniwersalność przekazu i jego jasność, a nawet dosadność (jak na przykład w poprzednio wspominanym utworze) jest atutem. Rozdziały porządkują niejako ten przekaz tak, by był on bardziej czytelny. Oczywiście, ten tekst prezentuje mój odbiór twórczości poetki, moje refleksje. Zachęcam do zajrzenia do książki i ukształtowania własnego.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom ciało
2 wydania
Dom ciało
Rupi Kaur
9.5/10

Nowy tomik autorki poetyckich bestsellerów Mleko i miód oraz Słońce i jej kwiaty, których na całym świecie sprzedano już prawie 10 milionów egzemplarzy. W nowym tomiku poezji Rupi Kaur zabiera czy...

Komentarze
Dom ciało
2 wydania
Dom ciało
Rupi Kaur
9.5/10
Nowy tomik autorki poetyckich bestsellerów Mleko i miód oraz Słońce i jej kwiaty, których na całym świecie sprzedano już prawie 10 milionów egzemplarzy. W nowym tomiku poezji Rupi Kaur zabiera czy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dom ciało to trzecia książka wydana przez młodą Rupi Kaur. Książka pomagająca nam poczuć jedność ze swoim ciałem, umysłem ,a najważniejsze z sercem. Odrywamy w niej samych siebie poprzez niewinne, de...

@Magdalena.K @Magdalena.K

Pozostałe recenzje @edyta.rauhut60

Krzyk...
"Krzyk..." - opowieść (nie tylko) w dwóch wydaniach

Krzyk… nie jest pierwszą książką Danuty-Romany Słowik, w której opisuje prawdziwe wydarzenia. Autorka Tułaczych losów, Ostatniego rozdziału… >>Tułaczych losów<<, Rozmowy...

Recenzja książki Krzyk...

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri