Powódź recenzja

Historia kryminalna z życiowymi bohaterami i w zwykłej codzienności.

Autor: @a1k1 ·4 minuty
2020-03-21
Skomentuj
1 Polubienie
Historia kryminalna z życiowymi bohaterami i w zwykłej codzienności.
Po pierwsze - czyta się bardzo dobrze.
Jakoś tak bez ekscesów i fajerwerków wyobraźni czytelnik wchodzi w tę fabułę, w sytuacje, w czyjeś życia. Przede wszystkim - moim zdaniem - jest to zasługa języka; przyjazny, bardzo naturalny łagodnie tworzy zgrabną narrację, która tak mimo woli wchłania czytelnika. I mimo, że początkowo informacji tworzących ten świat jest stosunkowo niewiele (na niektóre trzeba zresztą czekać dość długo) to raczej pogłębia to zainteresowanie niż denerwuje
Podobają mi się postacie fabuły, wykreowane bez przesady ale wystarczająco dokładnie, do tego na tyle sympatycznie by można było je polubić a nawet zaprzyjaźnić się z nimi. Osobiście chyba najbardziej przypadła mi do gustu postać Mariki, niby zwykłej młodej cwaniary ale przecież zadziwiająco mądrej, rozsądnej a i skorej do swoistego altruizmu dziewczyny, a do tego zdolnej do wspaniałego popisu aktorskiego. Jakbym tam był i oglądał - poprosiłbym o bis.
Również konstrukcja biegu wydarzeń pozwala odnajdywać się w nich i przyswajać bez najmniejszych trudności, także naturalnie, mimowolnie.
Nie można nie zauważyć swobody autora, z jaką porusza się on wśród swych bohaterów, ich dialogów i i zdarzeń, bez zahamowań, lapsusów, fałszywych nut, od pierwszej do ostatniej strony. Prowadzi akcje wartko, zręcznie unika jakichkolwiek dłużyzn, mielizn, monotonii, dialogowego „mędrkowania” bohaterów - sytuacje i zdarzenia łączą się i uzupełniają same z siebie.
Intryga w wątku kryminalnym rozwija się nienatrętnie ale też naturalnie, akcja konsekwentna a kluczowe zwroty akcji nie zgrzytają sztucznością wielu innych modnych dzieł. Do tego dotyczy jakże dziś ważnych społecznie obszarów: tragedie wzmagającego się handlu ludźmi, przemyślne mordowanie ludzi ku uciesze osobników zdegenerowanych.
Wydaje mi się tylko, że trochę skrótowo wyszły sceny końcowych rozstrzygnięć, finał rozgrywa się zbyt szybko w stosunku do fazy narastania konfliktu. I chyba niestety zbyt łatwo dla bohatera (i jego pomocników). Biorąc pod uwagę dysproporcję doświadczenia i determinacji między nim(i) a prawdziwymi czarnymi charakterami jaka występowałaby między nimi w rzeczywistym świecie zła, zwłaszcza tak paskudnego - nie wiem czy nie będący supermenem bohater dałby sobie tak łatwo radę.
I pewna niejednoznaczność finału - książka kończy się jakby na rozstajach. Przestępcy - nie żebym im współczuł, broń Boże- jak w porządnym kryminale ponoszą, jakże srogie, konsekwencje.
Bohater - wraca do porzuconej na chwilę swojej codzienności, z refleksjami o minionym życiu, jego blaskach, cieniach i pozorach. Bagaż doświadczeń prawdopodobnie może pozwoli mu odbudować rodzinę ale ...
Ten watek, społeczno-obyczajowy, przez cały czas niesie refleksje o wartościach, motywacjach, o mylącej powierzchowności pierwszych spostrzeżeń, o trwałości - i zmienności - uczuć. W tej dziedzinie każdy jest ekspertem własnych poglądów, nie pokuszę się tu o jakieś sądy kategoryczne ale relacje między bohaterami są przykładowym „samym życiem”. Właściwie mogłyby zdarzyć się każdemu z nas, ot tak, od jutra. Albo - jeśli pominąć wątek sensacyjny - może już się zdarzyły.Dlatego każdy z nich prowokuje w którymś momencie lektury chwilę nad nim zastanowienia.
À propos konstrukcji technicznej książki.
Podoba mi się układ „kalendarzowy” rozdziałów, zakreślający ramy czasowe i jakby bardziej przybliżający treść do świata codziennego.
I to od czego ta powieść się zaczyna. Swoiste preambuły kolejnych rozdziałów tworzone cytowaniem publikacji publicznych: prasa, blog.
Pomysł jakoś nowatorski, chyba rzadki, w każdym razie nie udało mi się wcześniej z takim zetknąć.
Swego rodzaju motta? Dedykacje?
Przyznam - nie do końca , zwłaszcza na początku, rozumiałem ten zabieg.
Z czasem część tych treści okazała się konsekwentnym uzupełnieniem wątku głównego, w którym jakże istotna okazała się powódź.
Inna sygnalizowała chyba dwoistość osobowości nie do końca odgadnionej postaci bohatera już od początku tragicznie nieobecnego ale przecież będącego osią powieści (czy można tak powiedzieć o zmarłym?).
Notki na temat DarkNet-u, mimo najluźniejszej chyba bezpośredniej korelacji, związane jednak istotnie zarówno z „domorosłym” hakerem jak i z rzeczywistą „ciemną” przestępczością - w każdej sytuacji znajdują uzasadnienie swego tu istnienia.
Muszę przyznać, że korci mnie by rozumieć je jako zapis drugiej strony wątków powieści, coś w rodzaju zwierciadlanego odbicia jej obrazu w innym nośniku - choć uczciwie przyznam, ze zamysł autora mógłby być zupełnie inny.
Tym niemniej choć aranżacja nietypowa, początkowo nieco dezorganizująca percepcję, na koniec - a właściwie już w trakcie - całkiem sensownie koreluje z akcją powieści, uzupełnia ją i wzbogaca. Do tego nieźle spełnia rolę czynnika wzmagającego zaintrygowanie. A w wątku opisu przestępstw „snuff” dodatkowo jeszcze przypomina, unaocznia, uświadamia istnienie perwersyjnego zła, ludzi (ludzi?) zdolnych do jego czynienie. I jego nieszczęsnych ofiar w sytuacjach bez odwrotu...
Generalnie - naprawdę niezłe 200 stron. Zgrabne. Pomysłowe. Zwarte. Płynne. Przyswajalne. Nie bez znaczenia - lekkie. Wciągające.
Warte przeczytania.
P.S. Wśród wielu zgrabnych zwrotów i sformułowań szczególnie podobała mi się taka perełka [o słowach zawiedzionego syna do sprawiającego zawód ojca] :
„...brzmiało, jakby wypowiadał je CORAZ MNIEJSZYMI LITERKAMI”.
Sam nieraz zastanawiam się jak mając do dyspozycji 32 znaki graficzne niuansować intonację albo sens wypowiedzi - a tu taki piękny patent. Moim zdaniem - brawo.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Powódź
Powódź
Paweł Fleszar
6.9/10

Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły czło...

Komentarze
Powódź
Powódź
Paweł Fleszar
6.9/10
Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły czło...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Twórczość autora poznałam przy okazji jego najnowszej książki „piekło-niebo”, i mimo iż tamta pozycja fabularnie nie oszołomiła mnie jakoś szczególnie, to sposób, w jaki autor zaprezentował w niej Kr...

@landrynkowa @landrynkowa

„Powódź” porwała mnie w swe spienione nurty od pierwszych stron i nie wypuściła aż do końca. Przetrwałam chyba tylko dzięki temu, że powieść liczy jedynie dwieście stron, bo dłużej nie dałabym rady w...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Pozostałe recenzje @a1k1

piekło-niebo
Piekło-Niebo, kryminał nieco przewrotny

Zmagałem się z nią dość długo, z bardzo osobistych powodów nie mogłem tym razem "jednym ciągiem" ale po zaliczeniu wstępnej części każda dalsza zwłoka powodowała u mnie ...

Recenzja książki piekło-niebo

Nowe recenzje

Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl