Flame moon recenzja

Historia pełna niespodzianek

Autor: @Mirka ·3 minuty
2024-01-31
Skomentuj
6 Polubień

RECENZJA W DNIU PREMIERY!



"Wystarczy być cierpliwym, konsekwentnym i wierzyć w swoje możliwości, a wtedy wszystko ci się uda."

Z niecierpliwością i podekscytowaniem czekałam na kontynuację historii rozpoczętej w „Beginning moon”, gdyż finałowe sceny przyprawiły mnie o dreszcze i docisnęły emocjonalnie. I oto jest, drugi tom pt. „Flame moon” z równie piękną okładkę, ale z nieco mrocznymi akcentami.

Wydarzenia z pierwszego tomu były bardzo ekscytujące, dramatyczne, emocjonalne, które zostały skumulowane w finałowych scenach. Druga część tej historii zaczyna się kilka dni po ich zaistnieniu, ale nie za wiele mogę o tym napisać, by nie zdradzić zbyt wiele tym, którzy jeszcze nie sięgnęli po pierwszy tom trylogii UNIVERSE. Przypomnę więc, że bohaterami są Dominic Brown i Francessa Anfrew, którzy teraz już wiedzą, że nie mogą bez siebie żyć. Ona musi w sobie znaleźć siłę, by pokonać swoje lęki, otworzyć się na pomoc, zmierzyć się z traumatycznymi wspomnieniami. Natomiast on nie może sobie darować, że nie upilnował ukochanej przed niebezpieczeństwem i swoimi wrogami, więc wciąż zmaga się z poczuciem winy, ale też ze swoją bardziej agresywną naturą. Jego celem staje się Bruce Nordwood, który jest gotów odebrać mu wszystko to, co najcenniejsze, ale też czeka go bardzo ważny wyścig, którego stawką jest życie.

Głównym tematem jest ochrona i to nie tylko Dominic chroni Francy, ale ona też robi wszystko, by go chronić, ale przed samym sobą. Razem wspaniale się uzupełniają, mimo że mają tak różne charaktery. Autorka w ten nieco mocny sposób pokazuje, na czym polega miłość, co to znaczy być w czymś razem i zestawia to z poprzednim związkiem Dominika, który był kiedyś zakochany w Amelii, siostrze Bruce'a Nordwooda, dziś śmiertelnego wroga. Ten wątek jest nam przybliżony w pewnym momencie tej fabuły, więc możemy mieć doskonałe porównanie między tymi dwoma kobietami Browna.

Przy pierwszym tomie napisałam, że jest to jedna z tych powieści, które nie są idealnie napisane, wyczuwalny jest debiutancki styl autorki, ale mimo to ma się ochotę podążać za kolejnymi zdarzeniami. Teraz po debiutanckim stylu nie ma śladu, a wszystko wydaje się dobrze zaplanowane i poprowadzone, chociaż nie nadal brakuje mi zaznaczenia, kto jest narratorem. Styl autorki charakteryzuje się też tym, że często używa określenia koloru włosów do pokazania, kto w danym momencie się wypowiada lub kogo dotyczy dziejące się zdarzenie. Przez kilkanaście rozdziałów znamy głównie wersję Dominika tego, co dzieje się w jego życiu, ale też wokół niego. Natomiast po przeczytaniu mniej więcej 1/3 powieści, wkracza ze swoją relacją Francy i od tego momentu śledzimy wszystko z dwóch perspektyw, naprzemiennie, ale nieregularnie. Kto w danym rozdziale prowadzi nas przez aktualny epizod można się jedynie domyślić, po użytej formie osobowej. To jedyne moje zastrzeżenie zarówno do tej części, jak i poprzedniej.

Druga część trylogii UNIVERSE porwała mnie równie mocno, jak historia w tomie pierwszym. Główną oś stanowią oczywiście Dominic i Francy, ale też ważne są osoby drugoplanowe, których także poznajemy lepiej. Na plan pierwszy wysuwa się zgrana paczka przyjaciół, którzy spędzają ze sobą czas, wspierają się, są dla siebie ważni, szczerzy, czasem aż do bólu, mają wspólne przedsięwzięcia, ale też są zawsze gotowi stanąć z sobą silnym murem. Pani Jedersafe wspaniale wykreowała wszystkie postacie, także tzw. czarne charaktery, którzy są tak nakreśleni, że lepiej jest im się nie narażać i najlepiej ich omijać. Oczywiście do tych ostrzeżeń nie stosuje się Dominic i jego kumple, którzy są twardymi przeciwnikami, niepoddającymi się tak łatwo, walczącymi o swoje i za wszelką cenę.

Aż trudno mi sobie wyobrazić, co będzie się działo w części trzeciej i mam nadzieję, że wkrótce o tym się przekonam. W wywiadzie na stronie nakanapie.pl autorka zdradziła, że będzie ona nosiła tytuł "Destiny Moon". Pozostaje, więc tylko czekać.

Na koniec - tak jak przy pierwszym tomie, tak i przy niniejszej powieści:
Ogromne brawa dla wydawnictwa za okładkę!


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu AMARE

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-30
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Flame moon
Flame moon
"Jedersafe"
9.2/10
Cykl: Universe, tom 2

Jak daleko posuniesz się, by chronić najbliższych i pomścić ich krzywdę? Cudem wyrwana z rąk śmierci Francy powoli wraca do siebie w szpitalu. Gdy odzyskuje przytomność, a rodzina i przyjaciele nare...

Komentarze
Flame moon
Flame moon
"Jedersafe"
9.2/10
Cykl: Universe, tom 2
Jak daleko posuniesz się, by chronić najbliższych i pomścić ich krzywdę? Cudem wyrwana z rąk śmierci Francy powoli wraca do siebie w szpitalu. Gdy odzyskuje przytomność, a rodzina i przyjaciele nare...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dominic czuje się winny, że to przez niego Francy została napadnięta. Kiedy dziewczyna jest w śpiączce, boi się czy po obudzeniu będzie go pamiętać. Odwiedza ją często, jednocześnie planując zemstę. ...

@mamazonakobieta @mamazonakobieta

✨ Recenzja "Flame Moon" to druga odsłona trylogii "Universe" autorstwa @jedersafe, wydana przez @wydawnictwo_amare. Ta poruszająca opowieść z gatunku literatury obyczajowej i romansu koncentruje się...

KD
@kd.mybooknow

Pozostałe recenzje @Mirka

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...

Recenzja książki Tarot
Oops!
Jak piękna katastrofa!

@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...

Recenzja książki Oops!

Nowe recenzje

RAK. Wszystko do umorzenia
Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą.
@milbookove:

„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia
Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni