Hugo i mapa z wyspy potworów recenzja

Pełna fantazji, opowieść o podróży, żegludze, odkrywaniu, tajemnicach, zagadkach...

Wszystko toczy się w czasie kiedy Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę...
Hugo 12-letni chłopiec, który stracił rodziców i mieszka razem z wujem Walterem, marzy o podróżowaniu. Uczy się rysować mapy, chce zostać wielkim kartografem tak jak jego wujek... W tajemnicy zaciąga się na statek, aby móc wypłynąć na wielką wodę i odkrywać nieznane ziemie tak jak Krzysztof Kolumb. Jednak wuj poznaje zamiary Hugona i płynie razem z nim.
Po wielu miesiącach bezowocnych poszukiwań wreszcie widzą w oddali ląd. Strachliwa załoga groźbą zmusza Huga i Waltera do zejścia na ląd i sprawdzenia co się tam znajduje...
Od tego momentu zaczynają dziać się straszne i dziwne rzeczy. Hugo spotyka na swojej drodze takie potwory, że nie da się ich nawet wyobrazić... Czeka go wyprawa w głąb najstraszniejszego lasu, rozwiązanie bardzo trudnej zagadki, poszukiwanie srebrnego żołędzia... Poza tym musi bronić siebie oraz przyjaciół...
Co z tego wszystkiego wyniknie? Powiem Wam, że warto przeczytać tą książkę, aby się dowiedzieć :)
Przeznaczona jest dla dzieci w wieku 8+

Moim zdaniem jest to bardzo wciągająca opowieść. Przepełniona zagadkami, tajemniczymi znakami, kilkoma przyjaznymi stworzeniami i masą strasznych potworów. Właśnie z tego powodu, może nie każdemu przypaść do gustu...

Zanim dam ją do przeczytania mojemu dziecku, minie jeszcze trochę czasu. Myślę jednak, że książka przypadnie do gustu wszystkim młodym chłopcom... Wielka podróż w nieznane, odkrywanie tajemnic... Który chłopak, by o tym nie marzył? Do tego wyprawa statkiem po morzach i oceanach :)

Mimo, że do małego chłopca mi daleko, powiem szczerze, że nieźle mnie ta książka wciągnęła :)