„Ludzie zawsze będą gadać. Bez względu na to, co zrobisz, jak się zachowasz. Bo taką mają naturę.”
Gdy pani spotyka pana i oboje czują, że są dla siebie stworzeni, wydaje się, że nic nie przeszkodzi im w byciu razem. Chyba, że będzie to różnica wieku, która nie jest wprawdzie problemem zakochanych, tak jak w przypadku bohaterów książki pt.: „Gdzie jest moja żona?”, ale raczej tych, którym taka sytuacja przeszkadza.
Vincent Chybicki prowadzi w Warszawie klinikę dentystyczną, którą odziedziczył o swoim ojcu. Cieszy się bardzo dobrą opinią, więc nie narzeka na klientelę. Pewnego dnia do jego gabinetu przychodzi młoda, piękna kobieta, która od razu robi na nim piorunujące wrażenie. Okazuje się, że z wzajemnością. Miłość wybucha u niego z ogromną, nagłą siłą, natomiast Elżbieta Balicka dostrzega urok Vincenta nie od pierwszego wejrzenia, ale dosyć szybko. Wkrótce dochodzą do wniosku, że chcieliby ze sobą i nie widzą żadnych ku temu przeszkód. Za to inni dostrzegają jeden, istotny dla ogółu problem: Elę i Vincenta dzieli 25 lat różnicy. Mimo to oni wierzą, że razem będą szczęśliwi i nic nie stanie im na drodze. Wkrótce życie weryfikuje ich deklaracje, bo pewnego dnia Elżbieta znika. Okazuje się, że została porwana. W momencie, gdy zaczynamy czytać tę powieść, mamy od razu scenę, gdy Vincent otrzymuje list z żądaniem miliona dolarów. Jest gotów zrobić wszystko, by odzyskać żonę. Jednak, jak pisze na okładce Alek Rogoziński w polecajce: „Dla miłości można zrobić wszystko. Ale… czy warto?”
Tytuł powieści „Gdzie jest moja żona?” sugeruje od razu, że będzie to kryminał, ale nie jest to typowa przedstawicielka tego gatunku. W przeważającej części to bardziej romans, niż kryminalna zagadka, a do tego główny motyw dotyczy kontrowersyjnego tematu dla wielu osób: związku z dużą różnicą wieku. Jego przedstawicielką jest matka Elżbiety, która jest osobą irytująca, upartą, zaciekłą, a do tego mocno toksyczną, gdyż stawia siebie ponad szczęściem córki. Nie potrafi zaakceptować wyboru Elżbiety i zrozumieć jej uczucia i woli stracić dziecko, niż zaakceptować jej wybór. Z kolei młodsze pokolenie ma już zupełnie inne podejście, bardziej tolerancyjne i nowoczesne, co widać po synu Vincenta, Pawle i jego wspaniałej narzeczonej Oli, którzy są w wieku Elżbiety, czyli mają po 25 lat.
Vincent to mężczyzna, który ma w sobie wiele pozytywnych cech i ogromnie było mi go żal, współczułam mu sytuacji, rozumiałam jego obawy i lęki. Natomiast Elżbieta, która początkowo zyskała moją sympatię, gdyż wydawała się miłą, szczerą osobą, podejmującą właściwe decyzje, w drugiej połowie opowieści okazała się kimś, kto mnie nie raz zadziwił swoim zachowaniem i zdenerwował.
Jest jeszcze jeden bohater tej historii, który pokazuje nam swoją perspektywę wydarzeń oraz swoje problemy. To policjant prowadzący sprawę porwania Elżbiety, Dariusz Witkiewicz. Jest uważany za doskonałego specjalistę od porwań i do tej pory wielokrotnie udawało się mu doprowadzić sprawy do szczęśliwego końca. Jednak tym razem jest inaczej, a poza tym ma też problemy w swoim związku z Kamilą oraz alkoholem.
Narracja zastosowana w tej historii jest prowadzona w pierwszej osobie z tych trzech punktów widzenia. To daje nam spojrzenie na psychikę bohaterów, ich sposób podejścia do sprawy, do siebie, ale też na ich emocje i przeżycia. Możemy, więc wniknąć w umysł osoby, która nie wie, co dzieje się z ukochaną, ale też poczuć z czym się zmagają się Elżbieta i Vincent, jeżeli chodzi o związek z tak dużą różnicą wieku. Rodzą się bowiem obawy o to, co ludzie powiedzą, jak zareaguje rodzina i jak to wszystko wpłynie na ich relację. Narracja Dariusza z kolei wprowadza do fabuły kryminalny motyw, ale też pokazuje, jego osobiste sprawy, które rzutują na jego pracę i skuteczność.
Autorka zaserwowała nam w ten sposób mnóstwo emocji, prowadząc przez kolejne zagadkowe sytuacje, by na koniec pozostawić nas z otwartym zakończeniem, ale nie do końca. Postanowiła poeksperymentować i napisała dwa epilogi nazywając je PS, proponując, byśmy wybrali ten, który nam odpowiada. Jeden z nich wybrałam, ale tak naprawdę nie zgadzam się z żadnym z nich, gdyż w ogóle takie rozwiązanie mnie nie satysfakcjonuje.
Cała powieść wciągnęła mnie bez problemów, więc z zapartym tchem i wieloma emocjami czytałam kolejne perypetie bohaterów, ale gdy dotarłam do ostatniej strony, miałam wrażenie, że nie jest to koniec historii, a autorka doprowadziła losy bohaterów do tego stopnia, że trudno było wyjść z tej sytuacji. Jednak zabieg, który pokazała pani Anna Matusiak uzmysławia, że pisarz zawsze ma wybór, jak poprowadzić fabułę swego dzieła i ma prawo zakończyć go, tak jak chce. Nie zawsze musi być to zgodne z oczekiwaniami czytelnika. Zamieszczając dwa zakończenia, dała tym razem wybór czytelnikowi. Tworząc dwie różne wersje finałowe od razu przypominamy sobie, że przeczytaliśmy właśnie coś, co się nie wydarzyło. Oczywiście z reguły wiemy, czy napisana historia jest oparta na faktach, czy jest fikcją, jak w tym przypadku. Jednak czytając, można o tym zapomnieć i mieć wrażenie, że mogłaby ona wydarzyć się naprawdę. Dając wybór epilogu autorka wytrąca nas z tego transu i stawia przed decyzją, która nie jest łatwa. Jednak dla mnie żadna z przedstawionych alternatywnych rozstrzygnięć nie była tą, która by mi odpowiadała. Miałam inny pomysł i z pewnością zakończyłabym tę historię zupełnie inaczej. Jest to jednak ciekawostka, z którą spotkałam się po raz pierwszy.
Doskonale został też pokazany ostracyzm społeczny, który jednoznacznie określa kobietę, która wychodzi za mężczyznę dużo starszego od siebie. Takich przykładów w realnym życiu można znaleźć wiele, np. w Internecie. Wystarczy poczytać hejterskie opinie na temat jakiejś pary, która jest ze sobą pomimo wielu lat różnicy. Trudno jest niektórym zrozumieć taki układ i przyjąć fakt, że dla miłości nie ma znaczenia ile zakochani mają lat.
Egzemplarz książki otrzymałam w ramach współpracy z portalem Sztukater
Vincenta oraz młodszą od niego o dwadzieścia pięć lat Elżbietę połączyła prawdziwa miłość. Nie wszystkim z ich otoczenia podoba się duża różnica wieku, acz wielu szczerze kibicuje małżonkom. Pewnego ...
Vincenta oraz młodszą od niego o dwadzieścia pięć lat Elżbietę połączyła prawdziwa miłość. Nie wszystkim z ich otoczenia podoba się duża różnica wieku, acz wielu szczerze kibicuje małżonkom. Pewnego ...
„Jeszcze będzie pięknie. Zobaczysz. Potrzeba tylko czasu – szepnął, a ja mu uwierzyłam.” Czy małżeństwo nawet to najbardziej silne jest w stanie przetrwać najsilniejszy sztorm? Czy wiek małżonków m...
„Po raz pierwszy od początku mojego dramatu dostrzegłem delikatną iskrę nadziei. Rozbłysła i natychmiast zgasła. Nie pozwoliła się sobą cieszyć zbyt długo, ale jednak. Dobre i to w mroku, w który ...
@marcinekmirela
Pozostałe recenzje @Mirka
Kto jest kim w tej historii?
@Obrazek “Życie to podstępne, krwiopijcze monstrum. Im więcej daje, tym więcej zabiera.” Miłość daje o sobie znać na wiele sposobów i też na wiele różnych sposobów...
„Kiedy igrasz z ogniem, możesz się mocno sparzyć…”
@Obrazek Bywa, że pakujemy się w kłopoty zupełnie nieświadomie, pojawiając się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Niestety, czasami okazuje się, że na wycofanie się ...