"Indygo" Camille Gale opowiada historię
Skye trzydziesto letniej rozwódki, agentki nieruchomości w LA, która dostaje zlecenie na znalezienie rezydencji z bardzo konkretnymi rozwiązaniami mieszkalnymi. W taki sposób, za pomocą swojego klienta
Daniela, który okazuje się być wilkołakiem, Skye zostaje uwikłana w serię przedziwnych zdarzeń, w świecie zmiennokształtnych, którzy rzadko bratają się z ludźmi. Poznaje watahę wilkołaków oraz zaprzyjaźnionego wampira. Życie Skye już nie będzie tak spokojne jak było.
Po pierwszych dwóch stronach miałam obawy, że akcja toczy się za szybko i nie będę miała szansy dowiedzieć się za wiele o głównej bohaterce. Na szczęście kolejne strony szybko je rozwiały, ponieważ akcja przeplata się z przeżyciami głównej bohaterki i wspomnieniami z przeszłości. Zabieg ten oznacza dozowanie informacji i aurę tajemnicy, dzięki czemu bohaterka staje się bardziej intrygująca. Książka od pierwszych stron wciąga, a gdy trzeba ją odłożyć to nic innego już nie absorbuje uwagi czytelnika, jak pytanie: "Co dalej?". Ciężko się od niej oderwać. Powieść zakłada z góry, że wszystkie nadnaturalne istoty istnieją ale jest to niewielki procent istot żywych i prowadzą one życie na obrzeżach ludzkiego społeczeństwa. Jak zawsze powtarzam jestem zwolenniczką prostych pomysłów ale konsekwentnie zrealizowanych, jak to ma miejsce w tym przypadku, gdyż z góry mamy zaplanowane z czym będziemy się mierzyć ale o szczegółach dowiadujemy się w trakcie tej przygody.
"Dopiero po chwili dotarło do mnie, jak absurdalnie to brzmi. Wampir lubi czekoladę. Jeszcze tyle musiałam się nauczyć o nieludziach."Powieść ta jest skrzyżowaniem dwóch gatunków fantastyki:
urban fantasy i paranormal romance. Jeśli lubicie chociaż jeden z nich i macie za sobą lekturę którejkolwiek z amerykańskich autorek takich jak: Sherrilyn Kenyon, Nalini Singh, Alexandra Ivy, Lara Adrian, Richelle Mead, Patricię Briggs czy Ilonę Anderws to zaręczam, że przy tej powieści będziecie się dobrze bawić.
Dużo czytelniczek twierdzi, że nie lubią, kiedy główna bohaterka nie może się zdecydować między jednym a drugim amantem. Tu jest ich znacznie więcej i prawdę mówiąc nie ma znaczenia kogo wybierze Skye. Wiem, kogo ja bym wybrała i gwarantuję wam, że chcecie poznać Daniela,
Tristana i Dantego.Bardzo dziękuję autorce za przygodę z jej bohaterami i cytując dedykację "Jeśli przebywanie w ich towarzystwie sprawi Ci choć w połowie tyle przyjemności, co mnie ich tworzenie, to moje zadanie zostało wykonane.", potwierdzam, że zostało wykonane bardzo dobrze, szczególnie, że wśród polskich autorów paranormal romance jest gatunkiem niszowym, co mnie szczerze dziwi bo ma mnóstwo fanek w tym kraju, nawet jeśli się do tego nie przyznają.
Z niecierpliwością czekam na tom drugi pt. "Cyjan", którego premiera zaplanowana jest na 2020 rok.
"- Nie musisz nic mówić. Wiem, że się tego nie spodziewałaś. - Uśmiechnął się ledwo zauważalnie. - Ale potrafię się przyznać do błędu. Może to jutrzejsza pełnia tak na mnie wpływa? - Popatrzył w zamyśleniu na niemal idealnie okrągły księżyc."
https://ksiezycmipowiedzial.blogspot.com/