Przypadkowe spotkanie dwóch kobiet. Szansa na nowe życie. Ale czy na pewno? Czy można zostawić wszystko za sobą i odzyskać wolność?
„Ostatni lot” Julie Clark, wydany przez MUZĘ, to wyjątkowo udana powieść z suspensem. Trzyma w napięciu jak dobry thriller i pobudza do myślenia, poruszając współczesne problemy, z którymi borykają się kobiety na całym świecie. Jest tak dobra, że bałam się, że za szybko skończę ją czytać. Tak zżyłam się z bohaterkami powieści.
W głównej osi powieści znajdują się dwie niezwykłe kobiety. Chociaż los boleśnie je doświadczył, wykazują się niesamowitą odwagą i sprytem. Potrafią też manipulować ludźmi, by dojść do wyznaczonego celu. Claire jest żoną słynnego Rory’ego Cooka, który startuje w zbliżających się wyborach. Choć w oczach opinii publicznej mężczyzna wydaje się uprzejmy, czarujący i przyjacielski, w domu potrafi zmienić się w prawdziwego potwora katującego swoją żonę. Wszyscy widzą tylko jej uśmiechniętą na fotografiach twarz, nikt nie zauważa siniaków schowanych pod rękawami i wielkiego guza pod pięknymi włosami. Eva została porzucona przez swoją rodzinę, miała matkę narkomankę, w rodzinie zastępczej nie zagrzała długo miejsca. I chociaż jest bardzo inteligentna, przez głupi wyskok nie udało jej się skończyć Berkeley. Nagle została bez niczego i wplątała się w jeszcze większe kłopoty. Kobiety spotykają się na lotnisku. Każda chce uciec od swojego życia. Wymieniają bilety. Już nie można tego cofnąć.
Claire bardzo chciała uciec od męża, długo wszystko planowała. Doskonale wiedziała, że będzie zdana tylko na siebie. Nie wiedziała jednak, że Rory będzie ją ścigał – niekoniecznie ten z krwi i kości, ale jego duch. Niepokój będzie jej towarzyszył na każdym kroku, nie będzie mogła się zaprzyjaźnić, być sobą. Zawsze przeszłość ją dopadnie.
Życie życiem innej osoby jest czymś fascynującym i przerażającym zarazem. Znajdziemy tutaj pytania o własną tożsamość. Chociaż Claire mieszka w domu Evy, nie wie do końca, kim ona jest i w jakie niebezpieczeństwo się wplątała.
Wreszcie postanawia stawić czoła całej sytuacji z Rory’m. Ogromnie ryzykuje, panicznie się boi, ale wie, że to jedyne rozwiązanie, dzięki któremu odzyska wolność. A czy Evie uda się uciec od przeszłości. Samolot, którym miała lecieć Claire miał wypadek. Kobieta nie jest jednak do końca pewna, czy Eva rzeczywiście wsiadła na pokład…
Oprócz świetnie zarysowanej akcji i dokładnie sportretowanych bohaterek, „Ostatni lot” ma też tę zaletę, że stanowi bardzo ważny głos we współczesnym dyskursie na temat sytuacji kobiet. Claire często podkreśla, że nie ma szans w walce z mężem, ponieważ jego pozycja i samo to, że jest mężczyzną, dodaje mu wiarygodności i zapewnia przewagę. W świecie, w którym rządzą mężczyźni, kobiety zawsze są ofiarami i muszą o siebie walczyć. Na szczęście – coraz częściej im się to udaje.
Bardzo ważna jest tutaj kobieca przyjaźń, której zarówno Claire, jak i Eva doświadczają. I na koniec – jest to książka o tym, że w każdej chwili można zmienić swoje życie. Może się to wiązać z ogromnym ryzykiem i trzeba nieść na swoich barkach ogrom konsekwencji. Ale można. „Każda chwila to szansa, by wszystko odmienić”.