Maja ma tylko 12 lat , a w swoim życiu doznała już wiele krzywdy. Matka nigdy jej nie kochała. Wynagradzał jej to tata i dziadek. Lecz kiedy przed czterema laty straciła ukochanego tatę jej życie zmieniło się w pasmo nieszczęść. Matka znęcała się nad nią , biła , piła i sprzedawała swoje ciało. Dziadek z racji na wiek i stan zdrowia nie mógł sprawować opieki nad wnuczką. Majka trafiła do domu dziecka. Pocieszenie odnajdowała w samookaleczaniu i zwierzając się Panu Pocieszycielowi - wymyślonej przez nią postaci.
Kiedy w placówce pojawiają się ciocia z wujkiem chcący ją adoptować, dziewczynka waha się, gdyż już wcześniej przez jakiś czas przebywała u nich i źle wspomina, bo ciotka Marysia biła ją. Po namyśle jednak postanawia zaufać im, dać drugą szansę. Wierzy że ciocia mogła się zmienić od tamtego czasu. Szybko jednak przekonuje się, że nic się nie zmieniło , cała rodzina jej nienawidzi i obciąża winą za śmierć jej matki.
Maja jest męcząca, pyskata , wie że za swoje zachowanie oberwie jednak wciąż awanturuje się z ciotką. Co oczywiście nie tłumaczy agresywności, brutalności opiekunki. Marysia znęca się psychicznie i fizycznie nad siostrzenicą, wydaje się to aż nie możliwe w domu pełnym ludzi- ochrony, służących . A jednak ... Czy ktoś wreszcie zauważy , że w tym domu , majętnych, wpływowych ludzi dzieje się coś złego? Maja opowiada wielu osobom o swojej krzywdzie , czy znajdzie się ktoś kto jej uwierzy ?
Autorka bardzo obrazowo przedstawiła nam tę historię, postacie i sytuacje są tak opisane jakby tę historię napisało życie. Dobrze wczuła się w postać głównej bohaterki , rozumowanie i zachowanie jest typowe dla małej, zagubionej dziewczynki. Która pragnie by ktoś poświęcił jej trochę uwagi i swojego czasu. Przez to może popaść w złe towarzystwo. Byłam przerażona bestialstwem Marysi i słownictwem którym się posługiwała ona i pozostałe osoby w kierunku tak małej dziewczynki... Jest to powieść wielowątkowa , poruszająca trudne tematy przemocy, alkoholizmu, prostytucji, chorób nowotworowych, śmierci.
Autorka ma lekkie pióro, powieść mimo objętości czyta się szybko , z zapartym tchem.
Czytając miałam wrażenie, że zbyt dużo tu ludzkich tragedii, niemal wszystkie wspomniane małżeństwa się rozpadły, matki porzucają dzieci...Ale czyż życie właśnie takie nie jest? Nie będziemy udawać że życie jest różowe. To cała paleta barw, także tych ciemnych, mniej lubianych, a jednak nie da się ich wyeliminować.
Jestem zachwycona lekturą , warto po nią sięgnąć. Dostarcza morza emocji. Tej historii nie da się zapomnieć , zmusza do refleksji. Czekam na drugi tom.