Jaskółczy lot recenzja

„Jeśli w twoich oczach jest ona, niebo znika.”*

Autor: @Bujaczek ·3 minuty
2013-08-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Nie wiemy, kiedy, ale wiemy, że będziemy musieli się obudzić. W snach niebiańskie wątki ciągną się jak ścieżki osnute porannymi mgłami zbliżającego się dnia. Idealny moment nie czeka nigdy. Spada na nas nieoczekiwanie, w jednej chwili swego tajemniczego spełnienia. A my musimy dążyć do niego z oczami szeroko otwartymi w ciemności.”**

Pierwsza miłość to tak jakby odkrywanie nowego terenu, na którym trzeba bardzo ostrożnie stąpać. Nieśmiałe pocałunki, gesty i dotyk, nieznane uczucie i wieczna tęsknota. Uczucia tak piękne, że aż trudne do opisania. Wszystko jest nowe, do poznania i zrozumienia. Tak czyste i nie winne, że aż trudno uwierzyć, że w niektórych przypadkach nie ma racji bytu. Jednak po co los łączy, by za chwilę rozdzielić? Czy w tym szaleństwie jest choć odrobinę sensu?

Greta i Anselmo są w sobie zakochani i razem przemierzają rzymskie uliczki na swoich rowerach. Ona wie czym zajmuje się ukochany oraz kim jest. Nie wie jednak, że przez to co czuje do niej jego zadanie jest utrudnione. Bo gdy zobaczy światło na wietrze, nie może oderwać od niego wzroku, Anselmo jednak odwraca często swój wzrok ku Grecie, a światło rozpływa się i zagubiona wiadomość przepada, a wraz z nią jedna idealna chwila. Tuż obok toczą się również losy Lucii oraz Emmy, które również stały się posiadaczkami rowerów. Czy ich historie również zostaną naznaczone tym pięknym uczuciem? Jaką drogę obierze chłopak? Rozwiązanie tej historii nie jest wcale takie oczywiste jak mogłoby się wydawać.

Parę dni temu miałam przyjemność przeczytać pierwszą część z serii Wiatr i niestety nie okazała się być ona tak dobra jak oczekiwałam, ale nie była znowu taka zła. Dlatego też od razu zabrałam się za kontynuację, która bardzo mnie ciekawiła, ale wobec, której nie miałam już tak wielu oczekiwań. Czy mimo to i tak się rozczarowałam?

O ile pierwsza część mogła zaskoczyć potencjalnego czytelnika tematem zagubionych wiadomości, o tyle w tej już tego motywu zaskoczenia brak. Fabuła jest nadal dobrze skonstruowana, akcja (a może jej brak?) toczy się bardzo powoli. Tym razem Dubini skupiła się bardziej na emocjach. Grety i Anselma, ale również Lucii i Sciągalle oraz Emmy, która musi poradzić sobie z tym co spotkało ją poprzednio, nie pomaga jej fakt, że ciągnie ją do tego, który ją skrzywdził. Nie brak tu emocji, pierwszych pocałunków, chodzenia za rękę, wspólnych przejażdżek rowerem. Ale obok tych pozytywnych emocji jest i rozczarowanie, strach, niepewność, a nawet złość. Wszystko się ze sobą łączy i tworzy spójną całość, która ma swoje podłoże we wcześniejszych wydarzeniach. I tym razem nie zabrakło pięknych opisów miejsc oraz wydarzeń. Jeśli chodzi o postacie, nie zaskakują one niczym nowym. Są tacy sami jak w poprzednio, a nawet trochę irytujący w tym co robią.

W tej powieści jeszcze bardziej niż w „Wiadomość do mnie” brakowało mi zaskoczenia czymś nowym, albo chociaż obranym kierunkiem wydarzeń. Tym razem dopiero zakończenie wprowadziło mały zamęt w moje przypuszczenia, ale przecież to nie koniec serii, więc to raczej zrozumiałe. Tak jak poprzednim razem, tak i teraz nie zżyłam się z bohaterami za specjalnie, ani nie wczułam w akcje. Łatwo było mnie rozproszyć i prawdę mówiąc czasem mi się czytanie dłużyło. Ale, ale. Nie było też tak do końca źle. Pomimo kilku cięższych momentów książkę czyta się szybko, a język jakim została napisana bardzo podnosi moją ocenę. Jest piękny, delikatny i poetycki. Myśli zawarte między słowami trafiają prosto do serca i umysłu. Mimo tego, że książka jest o zagubionych wiadomościach i ich posłańcach, i rzeczywiście gdzieś tam między wersami mogłam odkryć trochę więcej faktów, głównie jednak opisuje uczucia nastolatków. Ich wzloty i upadki. Książka nie jest świetna, ale nie jest też zła. Odrobinę gorsza, od poprzedniczki, ale i tak dobra.

„Jaskółczy lot” polecam zdecydowanie tylko tym, którzy czytali część pierwszą. Młodsze grono czytelników będzie miało okazje poczytać tak jakby o swoim życiu, a starsze nie wątpliwie zachwyci się pięknym stylem jakim została napisana powieść. Uprzedzam tylko, by nie mieć względem niej zbyt wygórowanych oczekiwań, tylko potraktować jako lekką lekturę. Wtedy na pewno spędzi się z nią miło czas..

*cytat pochodzi z książki
**str. 45

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2013/08/jesli-w-twoich-oczach-jest-ona-niebo_17.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-08-17
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jaskółczy lot
Jaskółczy lot
Miriam Dubini
5/10
Cykl: Wiatr, tom 2

TĘSKNIĘ ZA TOBĄ Wiadomość wyświetliła się na ekranie komórki. Była od Grety. Tylko te trzy słowa, bez podpisu, bez buziek, bez wykrzykników, ale zupełnie wystarczyło, aby serce Anselma wykonało salto....

Komentarze
Jaskółczy lot
Jaskółczy lot
Miriam Dubini
5/10
Cykl: Wiatr, tom 2
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ Wiadomość wyświetliła się na ekranie komórki. Była od Grety. Tylko te trzy słowa, bez podpisu, bez buziek, bez wykrzykników, ale zupełnie wystarczyło, aby serce Anselma wykonało salto....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Już nie ma tamtej mnie
Już nie ma tamtej mnie

Naprawdę zaczynam lubić ciszę. Została moją sojuszniczką. Rzeczy dzieją się w ciszy. Jeśli nie pozwolisz, żeby cię raniła, może uczynić cię silniejszą, zostać twoją niem...

Recenzja książki Już nie ma tamtej mnie
To, co skrywamy przed światem
To, co skrywamy przed światem

– Odsłonięcie swoich wrażliwych punktów nie jest oznaką słabości. Raczej daje wszystkim do zrozumienia, że ufasz swojej sile. Wiesz, że zniesiesz każdy ból. To właśnie s...

Recenzja książki To, co skrywamy przed światem

Nowe recenzje

Równanie
Doskonały kryminał, który przenosi nas w mroczn...
@Czytajka93:

Przedstawiam doskonały kryminał pt. "Równanie" autorstwa Krzysztofa Domińskiego. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Ag...

Recenzja książki Równanie
Apteka marzeń
Dzieci kontra nowotwór
@sylwiacegiela:

Bo jak tu żyć bez fortuny męża, luksusowych posiadłości, służby na każde skinienie, luksusowych marek czy biżuterii war...

Recenzja książki Apteka marzeń
Rozwódki Konstancina
Rozwód wart miliony
@sylwiacegiela:

Po "Żonach Konstancina" i "Kochankach Konstancina" przyszedł czas na "Rozwódki Konstancina". Autorka po dwóch dobrze pr...

Recenzja książki Rozwódki Konstancina
© 2007 - 2024 nakanapie.pl