Nigdy bym nie przypuszczała, że ta przypadkowo kupiona książka pozostawi we mnie taki ślad, że wywoła tak silne i głębokie emocje. Tak wiele wrażeń, a jednocześnie tak trudno dobrać słowa, aby je wyrazić.
"Już nigdy pan nie będzie smutny" to zapis ostatnich 7 dni życia Doktora, który po śmierci ukochanej żony postanowił zakończyć swoje życie. Pochłonięty rozpaczą po tak wielkiej stracie, uznał, że dalsze życie jest pozbawione sensu, że nic dobrego nie może się już stać i nie ma sensu dalej tego ciągnąć.
Jego plany komplikuje jednak przedziwne spotkanie. W dniu swojej zaplanowanej śmierci Doktor trafia do taksówki, prowadzonej przez ekscentryczną starszą panią. Kobieta twierdzi, że odziedziczyła po swoich ciotkach niezwykły dar. Próbuje namówić mężczyznę na trzydziestodniowe odroczenie decyzji o samobójstwie. Chce w tym czasie spróbować odwieźć go od ostatecznej decyzji. Koniec końców udaje jej się wynegocjować tydzień.
Przez 7 kolejnych wspólnie spędzonych dni Sara używa różnych metod, aby przywrócić Doktorowi sens istnienia. Często drażniąca, wielokrotnie dotykając bardzo czułych punktów, budzi w mężczyźnie skrajne emocje.
Czy Sara to tylko szalona staruszka, czy rzeczywiście jest obdarzona jakimiś szczególnymi zdolnościami? Jak jej działania wpłyną na decyzję Doktora? Czy uda się jej obudzić w mężczyźnie na nowo wolę istnienia?
Książka do głębi poruszająca. Dotyka najdelikatniejszych warstw ludzkiej egzystencji. Powoduje, że chce się zatrzymać, pochylić nad swoim życiem, zastanowić nad tym, co istotne. Czy warto przywiązywać tak wielką wagę do tego, jak się nazywamy, jak wygląda nasza zewnętrzna powłoka, czy jest sens przywiązywać się do przedmiotów, które wokół siebie gromadzimy...W biegu codzienności przypomina o kruchości, a jednocześnie ogromnej wartości życia. Ukazując jego wartość, pozostawia jednak miejsce na osobistą refleksję i na wyciągnięcie własnych wniosków. Nie narzuca, sugeruje jednak zastanowienie nad sensem naszej egzystencji.
Mnie lektura tej książki rozmiękczyła na wskroś i na pewno długo będzie snuł się w mojej pamięci jej cień.