Kaszubska ziemia, żuławski wiatr recenzja

„A wystarczy pamiętać, że najważniejsza jest miłość. Ona, dziecko, a nie praca, majątek, historia, ziemia, duma, wygląd czy poglądy. Po prostu miłość.”
Znam i bardzo lubię pióro obu autorek, kiedy piszą solo, jednak tym razem dziewczyny połączyły swe siły i powstała piękna klimatyczna opowieść w żuławsko-kaszubskich klimatach. Czy jest możliwe połączenie tych dwóch żywiołów?

„Miłość… Czym była? I czy on sam kiedykolwiek kochał?”
Ilona Michalska mieszka z babcią i spełnia się jako fotograf.
Podczas sesji ślubnej na Kaszubach poznaje Konrada Maszke właściciela pensjonatu.
Skąd się wzięła niechęć kobiety do tego młodego mężczyzny?
Konrada prowadzi pensjonat „U Kaszuba” i jest zaręczony z Malwiną jednak jego serce rwie się do młodej fotografki, która pojawia się w jego życiu niespodziewanie.
Chłopak walczy z zazdrością o Ilonę, z zazdrością o jej relacje z jego bratem, który również zainteresował się dziewczyną.
Który z nich zdobędzie jej serce i co z Malwiną?
Czy między braćmi jest jakaś rywalizacja o te same kobiety?
Marianna Maszke bardzo kocha swoich synów jednak od początku nie podoba jej się to jak zabiegają o Ilonę.
Dlaczego kobieta jest tak negatywnie nastawiona do ludzi z Żuław?
Jaką tajemnicę nosi w sercu?
Izawetta babcia Ilony kiedyś bardzo kochała, jednak miłość ta została pokonana przez uprzedzenia, czy kobieta opowie jej o przystojnym Kaszubie, który skradł młodej dziewczynie serce?
Czy miłość może pokonać nawarstwioną przez pokolenia niechęć? Czy wybaczenie nadejdzie?

„– Może cały wszechświat dopomina się o ten most między Żuławami a Kaszubami? Może ma z tego wyjść coś dobrego, coś pięknego?”
Duetów zawsze się obawiam, bo czy różne style można połączyć, czy temperamenty można okiełznać, a miłość do swoich korzeni pięknie wyeksponować? Jak się okazuje można i dziewczyny temu podołały tworząc historię, która jest klarowna, ciekawa i smaczna, a wplatanie języka kaszubskiego w rozmowy spowodowało, że ten klimat bardziej do mnie przemówił i skradł moje serce. Bohaterowie zróżnicowani, bardzo naturalni zwłaszcza kobiety były mocniejsze, bardziej charakterne, choć jedna działała mi mocno na nerwy. Malwina, nie polubiłam jej w ogóle. Historia, którą mogłam poznać dzięki Wydawnictwu Flow dała mi chwile wytchnienia, otuliła ciepłymi promieniami słonka i zaraziła chęcią zwiedzenia pięknych terenów w niej opisanych, poczucia na twarzy żuławskiego wiatru czy pospacerowania po kaszubskiej ziemi. A Twoje serce gdzie jest?
Na kaszubskiej ziemi czy przy żuławskim wietrze?