Kolejna świetna powieść Ilony Gołębiewskiej już za mną. "Zostań już na zawsze" to opowieść, która znalazła szczególne miejsce w moim sercu. Nie ukrywam, że tak się dzieje niemal za każdym razem, gdy zagłębiam się w historię napisaną przez tę autorkę.
Tym razem poznajemy Kamilę Bardo, która po wielu trudnych perypetiach za granicą wraca do kraju i podejmuje pracę w dziale marketingu w jednej z warszawskich firm. Wydaje się, że wreszcie wszystko zaczyna się dziewczynie coraz lepiej układać, pozostaje więc jeszcze tylko odnowić kontakt z najbliższą rodziną. Młodsza siostra Julia przebywa z mężem w Danii, ale matka Otylia i starszy brat Wiktor nadal mieszkają w Budlewicach na Mazurach. Los jednak bywa przewrotny i nie ułatwia sprawy naszej bohaterce. Mobbing w miejscu pracy oraz pewien tajemniczy mężczyzna z przeszłości to tylko niektóre problemy z jakimi przyjdzie się mierzyć Kamili. Na szczęście w tym przypadku dziewczyna może liczyć na najbliższych wbrew popularnemu powiedzeniu, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu.
Od samego początku, od sagi o Starym Domu jestem stałą czytelniczką powieści Ilony Gołębiewskiej. Każda z opisanych dotąd historii jest inna, niepodobna do poprzednich, a tym samym bardzo ciekawa. Dlatego po książki autorki sięgam z ogromną przyjemnością i wiem, że się nie zawiodę. "Zostań już na zawsze" to opowieść o trudnych wyborach, przebaczeniu i demonach, które czyhają gdzieś za drzwiami do przeszłości. Trzeba szczelnie zamknąć te wrota, by raz na zawsze utrzeć im nosa. Autorka i tym razem nie poskąpiła rodzinnych tajemnic, które muszą ujrzeć światło dzienne. Warto tu wspomnieć o roli rodziny, która jest przecież najważniejsza. Po raz kolejny Ilona Gołębiewska odkryła przed nami ludzkie historie, w których skomplikowane relacje są trzonem opowieści, ale nie brak tu również marzeń, wyzwań i wytrwałości w dążeniu do wytyczonych celów ubranych w całą gamę przeróżnych emocji. Radość przeplata się ze smutkiem, a nienawiść z miłością. Podobnie jest też z budowaniem napięcia, które nie słabnie od początku, aż do ostatniej strony. I oczywiście wszystko jest dokładnie zaplanowane w punkt, umiejętnie wypośrodkowane i akuratne.
Autorka skupiła się też bardzo mocno na wykreowanych bohaterach. Są to złożone i wyraziste osobowości obdarzone najczęściej skomplikowanymi charakterami. Dużą rolę w tej historii odgrywają też postacie drugoplanowe, które tworzą klimat i ubarwiają opowieść. Wszyscy są wiarygodni i życiowi w swoim postępowaniu. Popełniają błędy i ponoszą tego konsekwencje.
"Zostań już na zawsze" to ciepła i pięknie napisana historia. Ilona Gołębiewska jest prawdziwą bajarką. Jej opowieści cechuje duża dbałość o szczegóły, zaskakujące wydarzenia oraz tematy, które same skłaniają do przemyśleń. Niejednokrotnie zastanawiamy się nad podejmowanymi przez bohaterów decyzjami - czy są one słuszne? Jakie będą ich konsekwencje? Czy my postąpilibyśmy podobnie?
Autorka zadbała o to, abyśmy naprawdę mięli o czym myśleć i co analizować.
Warto też zauważyć, że "Zostań już na zawsze" to trzeci tom mazurskiego cyklu, który poprzedzają powieści "Zaufaj swojemu sercu" i "Zakochaj się jeszcze raz". Dla mnie była to pierwsza, niezwykle udana, wizyta w Budlewicach. Zgapiłam się i mam teraz do nadrobienia poprzednie dwie części, z czego oczywiście bardzo się cieszę. Mimo tego, że był to już trzeci tom, książkę czytało mi się bardzo dobrze. Nie było żadnego rozdźwięku jeśli chodzi o wydarzenia, jakie miały miejsce wcześniej. Można zatem śmiało czytać tę historię bez zachowania kolejności. Opowieść wypadła rewelacyjnie, na pewno zapamiętam ją na długo. Szkoda tylko, że książka okazała się tak krótka. Tutaj pozostaje niedosyt. Wcześniejsze powieści były zdecydowanie obszerniejsze i szkoda, że te ostatnie mają tylko niewiele ponad 300 stron.