To już dziesiąte spotkanie z parą ekscentrycznych prawników, sądziłam, że ostatnie, lecz Autor zapowiada ich dalsze losy. Ta część nieco różniła się od poprzednich na plus, lecz rzeczy nie z tego świata nie brakowało. No cóż Autor ma wybujałą wyobraźnię (choć nie było już Annapurny), lecz ma do tego prawo, choć wielu czytelników utyskuje na Niego, radząc by ilość zamienił na jakość, to popularność jaką cieszą się Jego książki mówi sama za siebie.
W tej części Chyłka trapiona chorobą jest bardziej wyciszona, uczuciowa, choć pod koniec wraca do swojej roli. Kordian odzyskuje wreszcie "jaja", nie daje się tak bardzo wodzić za nos, potrafi się przeciwstawić, podejmować samodzielne decyzje, a geniusz komputerowy cieszy się dużą sympatią. Wraca odwieczny wróg pary i rozciąga swoje macki, manipuluje i podporządkowuje sobie coraz więcej ludzi, a że jest bezwzględnym człowiekiem z niebywałymi koneksjami udaje mu się wszystko, co zaplanuje.
To on zleca zajęcie się sprawą nastolatka oskarżonego o zabójstwa, do których się przyznaje,lecz później zmienia zeznania. Jako, że Kordian zdał wreszcie egzamin i stał się pełnoprawnym obrońcą jemu przypada ta sprawa, a Chyłka tylko mu towarzyszy. Dla niego to był początek kariery dla niej koniec.
Za zajęcie się sprawą i wygranie jej otrzymuje gwarancję eksperymentalnego leczenia (immunoterapii) dla prawniczki.
"Przegrana będzie oznaczała brak nadziei dla Chyłki, wygrana da jej szansę na przeżycie".(str.24)
Oskarżony nie jest tym na kogo wygląda, a po rozmowie z jego znajomymi okazuje się, że przeszedł metamorfozę, odciął się od świata w którym funkcjonował do tej pory, a ten zrewanżował mu się falą hejtu na portalach społecznościowych.
Nieoczekiwane przeszkody, groźby, wyciek zdjęć ofiar w Internecie sprawia, że sprawa się coraz bardziej komplikuje, szanse na wygraną są zerowe, a stan zdrowia prawniczki coraz bardziej się pogarsza. Byli miedzy młotem, a kowadłem. Oboje intuicyjnie wierzyli, że oskarżony jest niewinny, lecz nie mieli pomysłu jak to udowodnić. Zlecający sprawę podaje im okruchy dowodów wiedząc, że obrońca zrobi wszystko, by ratować swoją partnerkę, jednocześnie sam się pogrążając.
Kiedy sukces przychodził z jednej strony, z drugiej otrzymywali niespodziewany cios, a początkowa euforia przeradzała się w przygnębienie.
Ich wróg triumfuje, po raz kolejny są przez niego zmanipulowani i kolejny raz wpadają w pułapkę zastawioną przez niego. Ogarnięty obsesją dominacji nad drugim człowiekiem, kontrolowaniem go, całkowitym podporządkowaniem i czerpaniu przyjemności w odbieraniu życia, co znajduje potwierdzenie w jego czynach i postępowaniu.
Człowiek zakochany, któremu zależy na drugiej osobie nie cofnie się przed niczym, jest gotowy do wszelkich poświeceń. Kiedy sytuacja staje się patowa dochodzi do wielokrotnego złamania prawa, by wyjść z niej obronną ręką, lecz pewnych granic nie powinno się przekraczać. Podjęte w emocjach decyzje mogą zniszczyć związek ludzi, którzy tyle razem przeszli, a także zadecydować o zawodowej przyszłości.