"ŚWIT WOLNOŚCI" - pod tym intrygującym tytułem kryje się najnowsza i zarazem czwarta już odsłona znakomitego cyklu science fiction "The Frontiers Saga". Cyklu, przedstawiającego kolejne barwne losy załogi okrętu "Aurora", który za sprawą niefortunnego zbiegu okoliczności przeniósł się do odległego zakątka kosmosu, gdzie to ku wielkiemu zaskoczeniu spotkał potomków uciekinierów z Ziemi sprzed wielu stuleci... Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Drageus Publishing House!
Nathan Scott zostaje okrzyknięty mianem legendarnego i przepowiadanego starymi proroctwami bohatera: Na-Tanem, który ma uwolnić światy Corinair spod władzy Ta'Akarów... To wyróżnienie, ale też i wielka odpowiedzialność dla młodego kapitana "Aurory", który nie koniecznie czuje się na siłach, by jej podołać. Jednakże pojawiają się pewne nowe i przerażające okoliczności, które nie pozostawią mu wyboru. Oto na planecie Corinar dochodzi do zamieszek i próby przejęcia władzy, zaś pozostawiona na orbicie i poważnie uszkodzona "Aurora", stanie się celem ataku komandosów Ta'Akarów, pod wodzą zbiegłego kapitana De Wintera...
Najnowsza odsłona cyklu Ryka Browna stanowi sobą zarazem najbardziej zaskakującą i wyróżniającą się część tej serii. A dzieje się tak za sprawą odebrania głównej roli Nathanowi Scottowi i powierzenia tej funkcji kilku równie ważnym postaciom, których to losy będą wypełniać sobą wielowątkową relację. To ciekawy zabieg autora, który w jakiejś mierze nadaje świeżości tej opowieści, ale też i pozwala poznać nam w większym stopniu innych, do tej pory drugoplanowych, bohaterów. Poza tym nie bez znaczenia jest fakt, że kilka głównych lokacji, to także większe pole do popisu dla autora, który serwuje nam ogromną porcję emocji i zaskakujących zdarzeń!
Zgodnie z powyższymi słowami, fabułę powieści wypełnia kilka planów zdarzeń - losy Nathana, Jessiki, Tuga i Jalei na planecie Corinair; wydarzenia na "Aurorze", która stanie się obiektem ataku i abordażu ze strony ta'akarskich komandosów pod wodzą De Wintera; jak i też dramatyczne chwile na przejętym okręcie "Yamaro", który również stanie się obiektem ataku komandosów. Dlatego też strony tej książki wypełnia tym razem w głównej mierze walka w postaci wymian ognia na pokładach obu statków, choć nie zabraknie tu też polityki, wywiadowczej gry oraz niezwykle interesującego spojrzenia na kosmos, którego doświadczy na własnej skórze jeden z bohaterów. Jest ciekawie, klimatycznie i emocjonująco do samego końca.
Jak już wspomniałam, tym razem mamy okazję poznać nieco bliżej wielu bohaterów z drugiego planu, na czele z Władimirem, Delizą, Markusem, czy też Lokim, którzy odegrają ważną rolę, znajdą się w centrum wydarzeń i pokażą swoją wielką wartość. Poza tym poznamy tu bliżej nowe postacie dla tej opowieści, by wspomnieć o arystokratycznym kapitanie Ta'Akarów - De Winterze, zbuntowanym oficerze ta'akarskiej floty - Willardzie, czy też zimnym zabójcy i perfekcyjnym żołnierzu ta'akarskiego oddziału komandosów - Andre. To ciekawe, świetnie skonstruowane i mające sobą wiele do zaoferowania postacie, o czym przychodzi nam się przekonać za sprawą tej lektury.
Powieść ta stanowi sobą także najbardziej rozbudowane wprowadzenie do ukazania realiów nowego świata, w jakim znaleźli się Nathan Scott i jego podopieczni z "Aurory". To właśnie tu poznajemy polityczną i militarną zależność planety Corinair i innych światów względem rządów Ta'Akarów, odkrywamy religijne wierzenia i pradawne przepowiednie, czy też choćby uzmysławiamy sobie wagę odpowiedzialność i ogrom pracy, przed jaką stanął Nathan wraz z obroną świata Corinair przed eksterminacją ze strony okrętu "Yamaro". To ważne informacje, które w jakiejś mierze zaważą na tym, w jakim kierunku potoczą się kolejne odsłony tego powieściowego cyklu.
Lektura powieści "Świt wolności" zapewnia nam wielką przyjemność, gwarantuje udaną rozrywkę i sprawia, że mamy jeszcze większy apetyt na ciąg dalszy. Nie da się bowiem ukryć, że zaangażowaliśmy się w tę relację, polubiliśmy jej bohaterów i chcemy dowiedzieć się tego, jak potoczą się ich dalsze losy. A moja czytelnicza intuicja podpowiada mi, że będzie się działo, oj będzie... Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was sięgnięcie po ten tytuł, zaś sama wyczekuję z wielką niecierpliwością premiery kolejnej, piątej już jego części. To kwintesencja przygodowej space opery spod znaku wojennego sciene fiction, której poznania nie można sobie odmówić!