Na kolejny tom serii o Percym Jacksonie czekałam bardzo długo i oczywiście z ogromną niecierpliwością. Tak naprawdę od początku wiedziałam, że się nie zawiodę, a po skończeniu "Pucharu Bogów" pozostaje mi jedynie podtrzymać te zdanie i przekonać was, byście też dali szansę tej historii.
Percy Jackson marzy jedynie o spędzeniu ostatniego roku nauki w liceum na spokojnym zdobywaniu wiedzy, jednak bogowie mają wobec niego inne plany. Okazuje się, że aby dostać się na wymarzony Uniwersytet Nowego Rzymu, będzie zmuszony dostarczyć trzy listy referencyjne, podpisane przez bóstwa, a jedynym sposobem na ich zdobycie jest wykonanie zaleconych przez nie misji. Pierwszą z nich jest wytropienie złodzieja Pucharu Bogów- naczynia, z którego wypicie zapewnia nieśmiertelność. Co będzie czyhało na bohaterów podczas tego zadania?
"Puchar bogów" stanowił dla mnie pełen wspomnień wehikuł czasu, który umożliwił przeniesienie się do chwil mojego dzieciństwa, kiedy z namiętnością śledziłam przygody Percy'ego. I okazało się, że mój entuzjazm nie opadł do teraz. Myślę, że każdy z nas lubi od czasu do czasu zafundować sobie podróż w przeszłość za pomocą lektur, które kiedyś kochał i warto to czasem praktykować. I owszem, znalazłam w książce fragmenty dość infantylne, ale nie zmieniły one mojej oceny, bo też nie mogę oczekiwać od pozycji middle grade rozbudowanych paragrafów, skupiających się na portretach psychologicznych postaci.
Tutaj dostałam rozrywkę na najwyższym poziomie. Książkę, którą można połknąć na raz i nawet tego nie zauważyć. Co kilka stron wybuchałam śmiechem, bo nawet po tylu latach przemyślenia Percy'ego uważam za bezbłędne. Sama misja była angażująca, a jednocześnie niezbyt skomplikowana. Tutaj stawką nie było bezpieczeństwo świata, a dostanie się na studia bohatera, dzięki czemu pozycja stanowiła idealne oderwanie od poważniejszych tytułów.
Jeśli chodzi o informacje czysto techniczne, akcja rozgrywa się po wydarzeniach z oryginalnej serii i "Olimpijskich herosów", a przed "Apollem". Jeśli jednak jakimś trafem książka wpadnie wam w ręce jako pierwsza styczność z Rickiem Riordanem, myślę, że możecie się z nią zapoznać. Nie ma w niej bardzo wyraźnych spojlerów, co najwyżej delikatnie wzmianki o przeszłości, a misja jest całkowicie odrębna od poprzednich.
Książek Ricka nie sposób nazwać nudnymi czy pozbawionymi polotu. Każda z nich zaskakuje świetnymi pomysłami i ironicznym humorem. Cudownie było powrócić do ukochanych bohaterów, śledzić rozwój relacji Percy'ego i Annabeth, a także poznać pewnego przerażającego, geriatrycznego staruszka. Zapytacie, kogo? Tego musicie się już przekonać z "Pucharu bogów". Powieści, która była dla mnie bezbłędnym wyborem czytelniczym!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Galeria Książki.