Furia recenzja

Komiksowa baśń z ważnym przesłaniem...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2024-03-25
Skomentuj
3 Polubienia
Wszyscy znamy legendę o królu Arturze, jego niezwykłym mieczu oraz bohaterskich czynach, które rozbudzały i wciąż rozbudzają wyobraźnię całego świata... Jednak niewielu z nas zastanawiało się nad tym, co wydarzało się potem z królem, mieczem i jego magiczną mocą... I tu z pomocą przychodzi nam znakomita, odważna, klimatyczna opowieść fantasy w komiksowej postaci – „Furia”, którą to możemy cieszyć się od kilku tygodni za sprawą Wydawnictwa Kultura Gniewu. Zapraszam was do poznania recenzji tego albumu.


Król Artur jest pijakiem, jego córka Ysabelle nieszczęśliwa zaś magiczny miecz..., potwornie znudzony. Ten trudny układ wzajemnych relacji komplikuje jeszcze bardziej decyzja króla o wydaniu córki za mąż za starego, niezbyt urodziwego, odpychającego barona. Wtedy też Ysabelle postanawia uciec z zamku, pragnąc dla siebie wolności, możliwości decydowania o własnym życiu, szczęścia. Na wskutek pewnych okoliczności towarzyszy jej w tej podróży magiczny miecz Artura, który okaże się całkiem przyjemnym kompanem ucieczki. I tak też młoda dziewczyna i mówiący miecz rozpoczną swoją wielką, zaskakującą, czasami niebezpieczną, ale też i piękną przygodę, która zmieni wszystko...


Geoffroy Monde dał nam historię fantasy - trochę baśń, trochę przygodową powieść drogi, trochę też i dramat. I wykorzystał on w tym celu legendy arturiańskie, które stanowią jednak jedynie punkt wyjścia, gdyż potem wszystko jest już zupełnie innym, zaskakującym, niezwykle frywolnym, ale też i pięknym. Bo w komiksie tym znajdziemy akcję, przygodę, magię i humor - czasami rubaszny, czasami wręcz czarny, ale jednocześnie znajdziemy też życiową prawdę o tym, że świat nie zawsze jest gotowym na nasze plany i zamiary, gdy oto marzenia i pragnienia zderzają się z gorzką, nierzadko brutalną i smutną, rzeczywistością.


Główną oś wydarzeń wypełniają kolejny losy Ysabelle, która po ucieczce z zamku przymierza wsie i miasta, zmierzając do miejsca pobytu swojej starszej siostry, która również uciekła przed laty. Po drodze spotka ją walka, niechęć ze strony autochtonów i pech..., ale jednocześnie też i z każdym kolejnym krokiem przyjdzie odkrywać jej prawdę o sobie i magicznym mieczu. By było jeszcze ciekawiej, pojawią się tu potwory, demony, a i nawet sam czarodziej Merlin. Całościowo mamy do czynienia z ciekawą, klimatyczną, umiejętnie poprowadzoną i trzymającą w napięciu relacją, którą wieńczy coś na kształt szczęśliwego „inaczej”, finału.
 To, co szczególnie mnie tu zaskoczyło, to bardzo mocne uwspółcześnienie tej osadzonej w quasi średniowiecznej i fantastycznej scenerii, historii. Z jednej strony są królowe, jest magia i nie brak walki z mieczem w dłoni..., ale z drugiej pojawia się tu tak wiele współczesnych nam tekstów i odniesień, że z czasem traktujemy tę opowieść jako bardzo aktualną, dzisiejszą, niezwykle naszą. Druga kwestią jest też odwaga tej historii, która za sprawą słów i obrazów raczej nie jest przeznaczoną dla dziecięcego czytelnika, gdy pojawiają się tu chociażby odniesienia do erotyki.


Można też pokusić się o tezę, że za tą bajkową oprawą kryje się naprawdę dramatyczna opowieść o kobiecym losie, który nie zmienił się aż tak wiele od stuleci - decydowanie o przyszłości dziewczyny, brak perspektyw na lepsze jutro, powszechne wykorzystywanie przez mężczyzn itd... Owszem, to bajka fantasy, ale przynajmniej w mej ocenie niosącą sobą ważne, feministyczne przesłanie, że niezależnie od okoliczności, miejsca i czasu, każda kobieta ma prawo być tym kim chce i żyć tak, jak tego pragnie. I żaden król, żaden czarodziej i nawet żaden magiczny miecz, nie mają nic do tego...


Bardzo ciekawie przedstawia się ilustracyjna postać tego komiksu, gdzie czasami mamy bardzo lekką, płynną i zamierzenie niezbyt ładną kreskę..., ale za chwilę najprawdziwszą maestrię rysunku, co wspólnie tworzy udaną, interesującą, znakomitą całość. Przewodnim motywem tych ilustracji jest zaś żart, karykatura i pastisz baśniowej fantastyki, zaś całości efektu dopełniają ładne dla oka, zróżnicowane względem danej sekwencji scen, dobrze dobrane kolory. Mathieu Burniat - twórca tych ilustracji, wykonał tu tym samym naprawdę świetną pracę.
 Najważniejszą rzeczą jest to, że tę liczącą sobie blisko 230 stron opowieść poznajemy z wielką przyjemnością i zaciekawieniem tego, jak potoczą się dalsze losy Ysabelle, magicznego miecza, jej bliskich. I uwierzcie mi na słowo, że wcale nie łatwym jest przewidzenie finału, choć kto wie, być może komuś się uda. Przede wszystkim możemy się tu pośmiać, nacieszyć oczy dobrymi ilustracjami, zatopić w tę dziwną, baśniową rzeczywistość. Możemy również zastanowić się nad tym, jak wciąż nie końca dobrze poukładanym jest świat, w którym bycie kobietą oznacza bycie zależną od mężczyzn.


„Furia” Geoffroy’a Monde, to rzecz dobra, intrygująca, świetnie wykonana i przede wszystkim zaskakująca swoim oparciem w legendach arturiańskich. To również barwna fabuła, znakomity humor i emocje, które czasami są tymi dobrymi i ciepłymi, ale też i nie zawsze. Ze swej strony gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten komiks – naprawdę warto.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Furia
Furia
Geoffroy Monde, Mathieu Burniat
8/10

Arturiańskie mity w zupełnie nowej odsłonie! Gdy potwory z piekła rodem atakują królestwo Pendragon, dzielny król z pomocą magicznego miecza ratuje świat przed złymi mocami. Jednak lata mijają, ...

Komentarze
Furia
Furia
Geoffroy Monde, Mathieu Burniat
8/10
Arturiańskie mity w zupełnie nowej odsłonie! Gdy potwory z piekła rodem atakują królestwo Pendragon, dzielny król z pomocą magicznego miecza ratuje świat przed złymi mocami. Jednak lata mijają, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Szepty ciemności
Przedwojenna Warszawa, prywatny detektyw, mroczne zło skryte w ciemności... - znakomita rzecz!

Bezsprzecznie najmroczniejszą powieścią w dotychczasowej, tegorocznej ofercie Wydawnictwa Fabryka Słów jest książka Andrzeja Pupina pt. „Szepty ciemności”. Najmroczniej...

Recenzja książki Szepty ciemności
Cesarzowa Kości
Magia, władza, miłość i sekrety...

W idealnym świecie powinno wyglądać to tak - objęcie cesarskiej władzy, sprawowanie mądrych rządów, cieszenie się szczęściem i przychylnością poddanych... Jednakże w pr...

Recenzja książki Cesarzowa Kości

Nowe recenzje

Potem
Potem.
@Malwi:

"Potem" Kristin Harmel to książka, która bardzo mnie poruszyła. Ta historia o bólu, stracie i procesie gojenia się ran ...

Recenzja książki Potem
Nasze światy
Fascynująca przygoda w wielu wymiarach
@maitiri_boo...:

"Nasze światy" to fascynująca podróż przez niezwykłe wymiary, gdzie każdy krok to nowe odkrycie, a każdy zakręt skrywa ...

Recenzja książki Nasze światy
Narzeczona bez zobowiązań
Zagubione dusze
@jagodabuch:

"Narzeczona bez zobowiązań" autorstwa Eweliny C. Lisowskiej to romans historyczny, który przenosi czytelnika w drugą po...

Recenzja książki Narzeczona bez zobowiązań
© 2007 - 2024 nakanapie.pl