Współpraca reklamowa z @wydawnictwootwarte.
Ahoj Kamraci! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją trzeciego, najdłuższego i zarazem ostatniego tomu przygód Czarnych Braci autorstwa Pauliny Jurgi! I już na wstępie muszę zaznaczyć, że jest mi bardzo smutno, że historia, która przekonała mnie, że romanse historyczne jednak mogą być fajne, dobiegła końca.
"Czarne Żagle. Miłość" skupia się na losach najstarszego z braci Noir. Severo, bo o nim mowa, w swoim życiu zawsze kierował się rozsądkiem. Był honorowy i odkąd pamiętał, kochał jedynie jedną kobietę, matkę Marcosa — Lerate, więc żadna inna niewiasta nie zaprzątała jego myśli. Zatem mężczyzna nigdy nie wierzył w banialuki, które dotyczyły rzekomej klątwy rodu Noir. Pierworodny syn André był przekonany, że ojciec usprawiedliwiał ów klątwą swoje liczne romanse. Jednak czy aby na pewno?
Przed wyprawą Cruza i Marcosa w poszukiwaniu nowego domu dla mieszkańców ich wioski, Severo obiecał najmłodszemu z braci, że gdyby nie wrócił, zaopiekuje się Franciscą. Niestety podczas podróży nie wszystko poszło po ich myśli, więc Severo musiał wywiązać się ze słowa danego Marcosowi. Właśnie wtedy odkrył, iż sympatia, którą darzy kobietę brata to nie tylko przyjaźń... Czy zatem klątwa rodu Noir naprawdę istnieje? Czy Francisca zdecyduje się wypowiedzieć wojnę Bractwu Wybrzeża i odzyskać ukochanego Marcosa, czy może zapomni o nim i zwiąże się z jego starszym bratem? Czy każdy z bohaterów trylogii otrzyma swój happy end? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury, jednak pamiętajcie, aby sięgnąć po nią dopiero po zapoznaniu się z poprzednimi tomami.
Muszę przyznać, że warto było czekać na ostatnią część tej historii. Autorka zadbała o to, aby "Miłość" trzymała w napięciu od początku do końca. Chociaż ta część miała należeć głównie do Severo, Paulina Jurga pozwoliła, aby to właśnie w tym tomie Francisca rozwinęła swoje skrzydła. Bardzo podobała mi się jej bojowa postawa, siła i wytrwałość w dążeniu do pozyskania sojuszników, aby zemścić się nad Bractwem Wybrzeża oraz determinacja, aby odbić ukochanego z ich rąk.
Chociaż jest to trochę niewyobrażalne, przysięgam, że podczas czytania tych wszystkich 632 stron nie nudziłam się nawet przez krótką chwilę. Każde wydarzenie, każda wypowiedź poszczególnych bohaterów i każdy nawet najdrobniejszy szczegół zawarty w tym tomie miał swój cel, który autorka powoli odkrywała przed swoimi czytelnikami, przy okazji zdradzając odpowiedzi na wszystkie pytania, które w poprzednich dwóch tomach pozostały bez odpowiedzi.
Już nawet nie wiem, ile razy powtarzałam w swoich recenzjach, że to emocje są tym, na co zwracam największą uwagę podczas czytania wszelkiego rodzaju romansów. I jeżeli chodzi o ten element "Miłość" absolutnie mnie nie zawiodła. Ostatnie rozdziały czytałam, płacząc jak bóbr i szczerze powiedziawszy, teraz gdy piszę tę recenzję, moje oczy również szklą się od łez, dlatego myślę, że ta historia pozostanie ze mną już na zawsze i pewnie jeszcze nie raz wrócę do niej, aby ponownie wyruszyć z braćmi Noir w tę piękną, wzruszającą i wyjątkową podróż.
Jeżeli kochacie historyczne romanse i piracki świat, myślę, że trylogia "Czarnych Żagli" będzie tą, która skradnie Wasze serca. A jeżeli ten konkretny rodzaj romansów nie znajduje się na liście Waszych ulubionych lektur, mimo wszystko zachęcam Was do zapoznania się z serią napisaną przez Paulinę Jurgę, bo być może, podobnie jak ja, która do tej pory omijała szerokim łukiem wszystkie książki, których akcja rozgrywa się w zamierzchłych czasach, zaskoczycie samych siebie i również pokochacie bohaterów tej trylogii.