Krew i Popiół ✩
"Śmierć...
Śmierć zawsze znajdzie wejście."
Biorąc pod uwagę tę książkę miałam wielką nadzieję, że będę nią oczarowana.
Tyle słyszałam o niej pozytywnych opinii, ludzie ją wszędzie zachwalali.
To była chyba nawet (jak na razie) najbardziej wyczekiwana książka tego roku.
Nie wiem czemu, ale w moim przypadku nie była jakaś rewelacyjna.
Była po prostu bardzo dobra, ale nie tak by mnie zachwyciła.
Nie jest cudowna pod wieloma względami, o których za chwilę wspomnę, jednak miło spędziłam przy niej czas.
Czego możemy się w takim razie spodziewać?
To historia, która wciągnie Was bez opamiętania do fantastycznego, nieco też mrocznego świata ♡
Liczne intrygi i niesamowite zwroty akcji przyspieszą bicie waszego serca.
Na początku muszę zdecydowanie stwierdzić, że można się pogubić.
Autorka zasypuje nas wieloma przeróżnymi informacjami, więc warto uważnie czytać tekst.
Na starcie poznajemy Penellophe Balfour.
Pannę, która ma zapoczątkować nową erę.
Zanim to się jednak stanie osiemnastoletnia dziewczyna ma ciężkie życie.
Pomimo tego, że jest przyszłością królestwa to tylko małe grono ma zaszczyt ujrzenia jej twarzy czy też porozmawiania z nią.
Odebrano jej prawo do wyboru - ma zostać ofiarowana bogom.
Doskonale wie, że jeśli złamie jakikolwiek zakaz to będzie stracona.
Pomimo tego ryzykuję i uczy się walczyć, a nawet pewnego dnia wymyka się poza mury zamku.
Właśnie to ten wieczór ma zmienić wszystko...
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła...
Tak właśnie było w przypadku Poppy.
W wyniku niefortunnego wypadku zdarzeń, dziewczyna otrzymuje pierwszy i co najgorsze zakazany pocałunek od Hawka Flynna - Strażnika Zapory, który później staje się też osobistym królewskim gwardzistą naszej Poppy.
Przysięga, że będzie chronić ją za cenę swojego życia.
Dziewczyna nie jest pewna czy wie, że to ona tamtego wieczoru była u chłopaka.
Chciałaby bardzo wierzyć, że o tym zapominał, ale czy to może okazać się prawdą?
Ich ścieżki po pewnym czasie się krzyżują, a pomiędzy nimi przeradza się niesamowita więź.
Pierwsza połowa książki to tak naprawdę wkraczanie i zapoznanie się z stworzonym światem, bohaterami.
Pomiędzy historią pojawiają się tajemnicze, okrutne zbrodnie i nikt nie wie kto za nimi stoi.
Druga część książki na szczęście wszystko nadrabia, a akcja nabiera niesamowitego tempa.
Czasami dało się przewidzieć w jakim kierunku wszystko to zmierza.
Polskie tłumaczenie nazwy potwora (Sysuna) troszkę mnie śmieszyła.
Powinien siać panikę, mrozić krew w żyłach, a tak się nie stało - podobno w angielskiej wersji językowej brzmi to lepiej.
Główna bohaterka jest na swój sposób bardzo ciekawie wykreowaną postacią.
Z jednej strony jest waleczna oraz odważna, ale z drugiej dość głupiutka, a jej wybory nie do końca były dobre.
Ciągle zwracała uwagę na wygląd Flynna.
Mogła od czasu do czasu mówić o tym, ale miałam wrażenie, że jak zawsze go widywała to bez przerwy wspominała jaki on jest wspaniały i tego było naprawdę za dużo.
Do mnie wcale to nie przemawiało.
Hawke to chłopak pełen tajemnic, które wraz z kolejnymi (zwłaszcza końcowymi) rozdziałami odkrywamy.
Poznajemy jego osobowość i tym kim tak naprawdę jest.
Wielu rzeczy się nie spodziewałam, były dla mnie zaskoczeniem.
"Na pewno znam cię lepiej niż większość ludzi.”
Relacje Penellophe z Hawkem szczerze nie były jakoś dobrze poprowadzone.
W przeciągu całej książki dość często się spotykali, chodź na to akurat mogłabym przymrużyć oko, bo później (jak wspominałam) jest jej strażnikiem, więc musi ją chronić.
Był też inny tego powodów, ale nie mogę go zdradzić...
Trzymałam za nich kciuki, bo pomimo tylu rzeczy w jakimś stopniu się uzupełniali.
Ich rozmowy były ciekawe, a uczucia przedstawiane przez autorkę to coś pomiędzy love-hate.
Zaznaczę, że to jest moje pierwsze i mam nadzieję, że nie ostatnie spotkanie z książkami Jennifer L. Armentrout.
Jestem bardzo ciekawa jak potoczy się dalsza historia, bo końcówka daje Nam wielką nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Jeszcze zwrócę uwagę na pikantne wątki, z którymi pod sam koniec książki mamy doczynienia.
Jako osoba, która przekroczyła wymagany wiek to muszę stwierdzić, że mam troszkę zastrzeżeń.
Najbardziej gryzie mnie to, że nie było żadnego ostrzeżenia na książce o tym.
Nie wyobrażam sobie by osoba od dwunastego roku życia to czytała.
O tym zdecydowanie trzeba wspomnieć i mam nadzieję, że jak książka zawita w księgarniach to na okładce będzie napisane, że to pozycja dla osób 16+.
Pojawiają się liczne sceny pełne namiętności.
Ja powoli do tego przywykam.
Wiedziałam na co się piszę, więc więcej zastrzeżeń jako takich nie mam.
Jedno jest pewne...
Mroczny Pan czyha i oczekuje okazji, aż w końcu położy zimne łapska na naszej drogiej Poppy.
"Z krwi i popiołów. Powstaniemy."
PREMIERA 12 STYCZNIA ✩
_
Dziękuję ślicznie za zaufanie wydawnictwu @youandyabooks