Królestwo łabędzi recenzja

Królestwo łabędzi

Autor: @Lena173 ·3 minuty
2013-04-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Do napisania opinii na temat tej książki motywowałam się dwa dni. Za każdym razem byłam niezadowolona ze wstępu, który sprawił, że nie potrafiłam docenić sformułowań, które co rusz pojawiały się w mojej głowie i które równie szybko były z niej eliminowane. Nie zdziwiłabym się, gdyby moje dylematy dotyczyły powieści, która w żadnym stopniu nie przypadłaby mi go gustu, a czas spędzony w jej towarzystwie, uznałabym za w pełni stracony. Podczas obcowania z twórczością Zoe Marriott zostałam mile zaskoczona, ponieważ nie spodziewałam się po niej wciągającej lektury. Na wielu blogach przeczytałam bowiem wiele negatywnych zdań na jej temat i cieszę się, że nie zniechęciły mnie one do osobistego zapoznania się z historią Aleksy.

Aleksandra od najmłodszych lat swojego życia pomagała swojej matce w pielęgnowaniu roślin, które w zamieszkiwanym przez nie Królestwie uchodziły za naprawdę piękne i urodziwe. Godziny spędzone w towarzystwie rodzicielki były dla dziewczyny czymś niezwykle ważnym i z wielką niecierpliwością oczekiwała kolejnych lekcji magii. Pewnego dnia królowa ginie z rąk krwiożerczej bestii i na dworze pojawia się młoda kobieta, którą król postanawia poślubić. Aleksa i jej bracia postanawiają skompromitować Zellę i ujawnić przed poddanymi prawdziwą postać i intencje przyszłej królowej. Zadanie to kończy się dla nich wielkim niepowodzeniem i przez to zmuszeni są do natychmiastowego opuszczenia kraju. Czy głównej bohaterce uda się odnaleźć braci? Jakie przeciwności losu czekają na nią w trakcie miesięcy spędzonych na wygnaniu?

Stosunkowo trudno jest mi oceniać książkę, która diametralnie różni się od pozostałych powieści z tej serii. Spodziewałam się po niej podróży w czasie i kolejnych intryg, które poruszą mnie swoją oryginalnością i wyszukanym smakiem. W tym przypadku "Królestwa łabędzi" obyło się bez tego typu elementów i muszę przyznać, że jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Cieszę się, że Egmont postawił na nieco inną historię, która od samego początku kojarzyła mi się z jedną z najpiękniejszych baśni współczesnego świata. Być może zabrakło w niej zwrotów akcji i spektakularnego zwycięstwa dobra nad złem, jednak jestem pewna, że odzwierciedliła ona wiele innych wartości, które powinny być zauważalne dla przeciętnego czytelnika. Niemalże na każdym kroku utożsamiałam się z główną bohaterką i miałam ogromną nadzieję, że uda jej się poukładać swoje sprawy i pewnego pięknego dnia powróci do swojego Królestwa i wspólnie z braćmi przywróci mu jego prawdziwy blask. Wydawać by się mogło, że Aleksandra będzie wzorcowym typem księżniczki, który znany jest w wielu innych powieści. Wielu autorów przygotowało dla nas kilka takich propozycji, jednak żadna z nich nie może się równać z tym co zrobiła dla nas Zoe Marriott. Aleksie do mojego ideału zabrakło kilku elementów, które bez wątpienia udoskonaliły jej sylwetkę, a mimo to poczułam się zachęcona do poznawania kolejnych dzieł angielskiej autorki.

"Królestwo łabędzi" to piękna opowieść o nastoletniej dziewczynie, która w jednej chwili straciła wszystko to na czym jej naprawdę zależało i co nadawało sens jej dotychczasowemu życiu. Jestem pełna podziwu dla tej bohaterki, że potrafiła odnaleźć w sobie energię do dalszej walki. Myślę, że wiele osób mogłoby jej pozazdrościć tego uporu i dążenia do wyznaczonych przez siebie celów. Spotkanie z lekturą tej powieści stanowiło dla mnie miłą przygodę i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę miała do czynienia z równie miłym zaskoczeniem, które pozostanie we mnie na długi czas. W moim odczuciu Zoe Marriott spisała się na medal i będę to powtarzać do końca mych dni na tym świecie. Mam świadomość tego, że dla niektórych może się ona wydawać zbyt dziecinna, abyście chcieli poświęcić jej swój cenny czas. Uważam jednak, że powinno się do niej podejść bez zbędnych uprzedzeń, które mogłyby nas w jakikolwiek sposób rozkojarzyć i pozbawić pożądanego w tym przypadku obiektywizmu. Angielska autorka posługuje się przyjemnym stylem i ani trochę nie odczuwa się czasu, który poświęcamy na spotkanie z Aleksą i jej przyjaciółmi. Każdy z nas powinien przekonać się o jakości tego utworu na własnej skórze, ponieważ uważasz, że chociaż tyle mu się należy.

Wydawnictwo Egmont, marzec 2012
ISBN: 978-83-237-5035-2
Liczba stron: 264
Ocena: 7/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Królestwo łabędzi
Królestwo łabędzi
Zoe Marriott
7.9/10
Seria: Poza czasem

Aleksandra i jej bracia wiodą beztroskie życie na królewskim dworze swojego ojca. Jednak rodzinna sielanka pryska nagle, gdy królowa ginie z łap okrutnej bestii, a król powtórnie się żeni – z kobietą,...

Komentarze
Królestwo łabędzi
Królestwo łabędzi
Zoe Marriott
7.9/10
Seria: Poza czasem
Aleksandra i jej bracia wiodą beztroskie życie na królewskim dworze swojego ojca. Jednak rodzinna sielanka pryska nagle, gdy królowa ginie z łap okrutnej bestii, a król powtórnie się żeni – z kobietą,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na pewno już wiecie, że uwielbiam baśnie. "Dzikie łabędzie" Andersena to jedna z moich ulubionych i nawet kiedyś planowałam napisać opowiadanie inspirowane właśnie nią. Kiedy dowiedziałam się o "Króle...

@Stella_Agdzia @Stella_Agdzia

Jako dziecko zaczytywałam się w baśniach, jak chyba każdy w dzieciństwie. Jednym z bardziej zaczytanych tomów jest właśnie zbiór Baśni Braci Grimm. Pamiętam, że dostałam go w prezencie od Mikołaja i ...

@Edyta28 @Edyta28

Pozostałe recenzje @Lena173

Wszystkie moje mamy
Holocaust w wersji dla najmłodszych

Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów na opisanie uczuć, które towarzyszyły mi podczas czytania tej niepozornej książeczki. Nie ukrywam, że sama mocno zdziwiłam się jej ...

Recenzja książki Wszystkie moje mamy
Rywalki
Rywalki

Literatura młodzieżowa. Dla wielu dorosłych czytelników jest czymś nieosiągalnym i bynajmniej nie ma to związku z tym, że ktokolwiek zabrania im zapoznawania się z tego t...

Recenzja książki Rywalki

Nowe recenzje

Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!
@maitiri_boo...:

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, ...

Recenzja książki Róże i fiołki
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon