Amber Gold recenzja

Królewieckie klimaty

Autor: @czytamduszkiem ·3 minuty
2020-03-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Amber-Gold” Krzysztofa Beśki, czyli retro kryminał z elementami sensacji z przełomu wieków. Wydarzenia z końca lata 1895 r. rozgrywają się w fabrycznej Łodzi wśród scenerii wątpliwej moralnie acz kupiecko zamożnej. Główny bohater, Stanisław Berg (a czasami na bieżące potrzeby posiadacz innych nazwisk), detektyw-elegant (by nie rzec dandys) ma odnaleźć zaginionego studenta – syna finansowej fiszy. Ślady, żywe lub martwe, wiodą go do Koenigsberga (Królewca).
„Amber-Gold” przyjemnie się czyta i od razu spieszę wyjaśnić, co dla mnie owa przyjemność oznaczała. Nie raz podkreślałam, że opasłe tomiska niezmiennie nęcą mnie możliwościami obszerności. A Beśka nie pożałował czytelnikowi atrakcji. Historia jest wręcz przepakowana wątkami, postaciami, miejscami. Topograficznie dostajemy wielokulturową mieszankę począwszy od ziem polskich pod zaborem rosyjskim (akcja rozpoczyna się w Łodzi), kolejno przenosimy się do Prus Cesarstwa Niemieckiego (poznajemy życie Królewca). Jakby tego było mało, Beśka dorzuca jeszcze elementy orientalne, litewskie czy motywy judaistyczne. Jest więc bardzo różnorodnie i kolorowo. Do mniej więcej połowy lektury pojawiają się wręcz w błyskawicznym tempie nowe postaci, których znaczenie jest – jak to w kryminale bywa – wielce enigmatyczne. Rola niektórych stopniowo się wyjaśniała, jednak sens wprowadzenia innych pozostawał w mojej ocenie długo wątpliwy. Być może opowieść wcale nie ucierpiałaby na mniejszej ilości wątków pobocznych, a zyskała nieco na lekkości? Jednakowoż nie sposób odmówić historii uroku. Zwłaszcza językowego. Skoro akcja rozgrywa się pod koniec XIX w., to i język został „ufryzowany” na ówczesną modę. Autor niby od niechcenia kieruje swych bohaterów w sprawach urzędowych do cyrkułu, na frywolną rozrywkę do lupanaru, pozwala im mknąć po mieście raz szykownym landem, innym razem mega nowoczesną elektryczną strasznoboną. Klimat realiów przełomu wieków dopełniają sceny z modelowej kawiarni Roszkowskiego w Łodzi, z których aż roznosi się aromat świeżo zmielonej kawy zmieszany z lekko duszącym dymem cygar. Z kolei w portowych dzielnicach Królewca z oberżami i szynkami pod masywnymi sklepianiami przy piwie (albo i czym mocniejszym) tłoczy się ciasno obok siebie szerokie spektrum przedstawicieli warstw miejskich od zwykłych rzezimieszków po morskich kapitanów o nieprzeciętnych walorach. Gościmy w uroczych wnętrzach pałaców, podziwiamy arystokratyczne ogrody, zażywamy pańskich rozrywek, bywamy w kamienicach możnych ówczesnego świata, trafikach i składach ubraniowych dla wytwornych dżentelmenów. Główny bohater, Stanisław Berg, to przecież elegant ceniący sobie dobry smak i jakość, dlatego przenigdy nie pogardzi szykownym cylindrem, spodniami z szewiotu czy gustownym surdutem. Cechuje go także wysoka sprawność dedukcji, wprawne oko i niezwykłe możliwości fizyczne, czyli wersja atrakcyjnego mężczyzny na miarę swoich czasów.
I jeszcze słowo do konstrukcji. Nie bardzo umiałam znaleźć związek między historią główną a ramą kompozycyjną wydarzeń z 1945 r. Liczyłam, że będzie między nimi jakaś zależność, ale albo jej rzeczywiście nie ma, albo ja jej nie odkryłam. A może wyjaśni się dopiero w kolejnej odsłonie historii o detektywie? (Fakt ten nie wpłynął na mój odbiór całokształtu lektury, chciałam się tylko podzielić z Wami spostrzeżeniem.)
„Amber-Gold” to kryminał z niejedną tajemnicą, bo zaczyna się od zaginięcia bogatego młokosa, a kończy aferą zakrojoną na szeroką skalę – w tle przeplatają się uczucie i mamona, czego więcej i w jakiej odmianie okaże się oczywiście w finale, bo taki już urok kryminału. Akcja rozgrywa się ponad wiek temu, w międzyczasie z mody wyszło słownictwo, przeminęły z wiatrem dryndy i pleografy, ale jedno pozostało niezmienne – ludzka natura. Beśka uchwycił aurę minionej epoki (miejscami aż trudno nie mieć skojarzeń z epizodami nawiązującymi do polskiej klasyki, np. „Lalka”, „Ziemia obiecana”, czy odniesień do stereotypowego obrazu rosyjskiego urzędnika), jednak człowiek ze swoimi namiętnościami i pragnieniami pozostaje od lat taki sam. W „Amber-Gold” autor połączył więc retro chwile z bohaterami o współczesnych rysach. Jak na taką wizję opowiadanej historii zareagują czytelnicy? Moje zdanie już poznaliście.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Amber Gold
Amber Gold
Krzysztof Beśka
7.3/10
Cykl: Stanisław Berg, tom 4

Nowe śledztwo detektywa Stanisława Berga w dziewiętnastowiecznym Königsbergu. Rok 1895. W życiu Stanisława Berga trwa nie najlepszy okres. Kiedyś był znanym łódzkim detektywem, dziś załatwia brud...

Komentarze
Amber Gold
Amber Gold
Krzysztof Beśka
7.3/10
Cykl: Stanisław Berg, tom 4
Nowe śledztwo detektywa Stanisława Berga w dziewiętnastowiecznym Königsbergu. Rok 1895. W życiu Stanisława Berga trwa nie najlepszy okres. Kiedyś był znanym łódzkim detektywem, dziś załatwia brud...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Amber-Gold" to kryminał w stylu retro - niedawno odkryłam, że strasznie lubię tego typu pozycje. Mamy tu historię detektywa, który musi uciekać ze swojej ukochanej Łodzi z powodu jednego, ze zleceń,...

@ania13080_wp.pl @ania13080_wp.pl

Pieniądze – ręka do góry, komu by się przydało więcej! A ile jest to więcej? Potrzebujemy na nowe auto, większe mieszkanie, egzotyczny urlop. Ile jesteśmy w stanie zaryzykować, aby to otrzymać? Czy s...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @czytamduszkiem

Tydzień z życia Adeli
W domach z betonu dziwny jest świat...

Jestem przekonana, że gdyby Czesław Niemen peregrynował „Tydzień z życia Adeli”, zaśpiewałby „Dziwny jest ten świat”. Jednak Agata Suchocka, autorka książki, którą Wam ...

Recenzja książki Tydzień z życia Adeli
Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować
Królowa jest tylko jedna?

Czy to w życiu, czy to w fikcji literackiej królowa jest tylko jedna! I mimo iż główna bohaterka powieści Agnieszki Dydycz „Nigdy nie będę młodsza. Ale kto mi zabroni pr...

Recenzja książki Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować

Nowe recenzje

Taniec z diabłem
Taniec z diabłem
@na_ksiazke_...:

Przyznam się bez bicia , że Santino jest moim pierwszym przeczytanym dziełem od autorki , choć robiąc przegląd półek że...

Recenzja książki Taniec z diabłem
Za nadobne
Za nadobne
@WystukaneRe...:

W polskiej literaturze mamy mnóstwo nazwisk do wymienienia, których warto wypatrywać w księgarniach. Zarówno kryminały,...

Recenzja książki Za nadobne
Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii