Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi centrum życia miasta-kasaby, miejsce spotkań, rozpraw i dyskusji. Jest połączeniem kasaby z przedmieściami. Chroniony i ważny.
Narrator snuje opowieść o rzece Drinie, jej znaczeniu dla mieszkańców, a także dla najeźdźców, którzy nieustannie nękali okolice. Przychodzi rok 1516 i rządzący okolicznymi terenami turecki namiestnik Mehmedpasza zarządza budowę mostu, który ułatwi przeprawę przez dosyć szeroką rzekę. Śledzimy jego powstawanie przez 5 lat. Widzimy zmuszanie ludzi do odrabiania pańszczyzny, bezsensowną śmierć wielu ludzkich istnień pod batem chciwego i okrutnego nadzorcy. Brak sprzętu i nadludzki wysiłek przy budowaniu kamiennego mostu. Niewypłacanie zarobku zazwyczaj rodziło sprzeciw i zawsze znalazł się buntownik, który otwierał ludziom oczy na stan rzeczywisty, czyli wyzysk oczywisty. Niestety, taki buntownik często kończył swój żywot na okrutnych torturach. Opis wbijania na pal nieszczęśnika burzył gawędziarski ton narratora. Szczegóły i detale były przerażające, ale dodawały wiarygodności opisom.
W końcu budowa została zakończona i wprawiała w zachwyt zarówno mieszkańców pobliskich wiosek, jak i przybyszów. Most stał się sławny w całym kraju. Po jednej stronie powstała kasaba, a po drugiej przedmieścia. Można było suchą nogą przekraczać Drinę.
Mijały wieki, zmieniali się okupanci, a most stał niewzruszenie, łącząc Wschód z Zachodem. Narrator opisuje najważniejsze wydarzenia związane z mostem i miasteczkiem, a także z historią Serbii i Bośni. Niektóre z nich urastały do legend. W pobliżu toczyły się powstania i rebelie, a most bywał, dla przykładu, „przyozdabiany” ściętymi głowami. Obok siebie żyły cztery wyznania, nie przeszkadzając sobie wzajemnie, szanując zwyczaje i tradycje. Zmieniały się rządy i granice państw, zmieniały zarządzenia nowych okupantów, a ludzie musieli się dostosować. Wokół mostu powstawały budowle, zajazdy. Z czasem niszczały i zastępowały je inne, np. koszary wojskowe za czasów okupacji austriackiej. A most trwał. Widział niejedno i doświadczył niejednego. Na początku I wojny światowej Austriacy wydrążyli otwór w jego przęśle i zaminowali go. Kilka lat później zostaje poważnie uszkodzony.
Piękna opowieść przesiąknięta historią, niewątpliwie wzbogaca naszą wiedzę i do głębi porusza.