A w kominie szurum burum, a na scenie trup do wtóru...
Taki wers widnieje na okładce książki Alka Rogozińskiego "Czerwono mi", to przerobiony fragment piosenki "Zielono mi", wokół której toczy się akcja tej komedii kryminalnej z Różą Krull w roli głównej. W tytule zmieniając kolor, bardzo dobrze autor nawiązuje do tej znanej piosenki oraz do zdarzeń, które mają miejsce na festiwalu piosenki.
Tym razem wraz z Różą oraz komisarzem policji, Krzysztofem Darskim jako członkami jury udajemy się do Opola. Festiwal w Opolu tym razem organizuje prywatna stacja Tele-Pol i chce aby była to wyjątkowa impreza. No i w sumie taka była..., wyjątkowe było również jury konkursu Grand Prix, bo nie tylko ludzie znający się na muzyce, lecz także kilkoro celebrytów, wśród których znaleźli się jak już wspomniałam autorka kryminałów Róża i przystojny policjant Krzysztof, którego ona uważa za swojego przyjaciela.
- Oprócz niego będzie tam jeszcze szef Tele-Polu, który przejął po Narodowej organizację festiwalu...
- Nadal nie mieści mi się w głowie, że po tylu latach Narodowa zrezygnowała z Opola - mruknął Raj.
- W zamian zorganizowali przecież Festiwal Piosenki Religijnej i Oazowej - przypomniała Zosia - W Toruniu.
- Wiem. Z Zenobiuszem jako gwiazdą - przytaknął Ludwiczek, (...).
Na takiej imprezie jak festiwal w Opolu nie może zabraknąć gwiazd muzycznych, a skoro główną nagrodą są trzy miliony złotych plus milion na trasę koncertową, więc zjawiła się cała plejada chętnych do walki o nagrodę. Oczywiście same największe gwiazdy, z różnych pokoleń, o dość osobliwych charakterach, każda z nich ma o sobie wielkie mniemanie, wierząc że wygra Grand Prix. Co ciekawe, to można w tych artystach znaleźć odpowiedniki z naszej rodzimej sceny, nie tylko tej fikcyjnej, stworzonej przez autora. Powinno być więc wesoło i radośnie, gdyż muzyka przecież uszlachetnia i łagodzi obyczaje. Zazwyczaj podczas prób jest miło, gdyż znają się niemal wszyscy, nie licząc debiutantów, którzy są zafascynowani swoimi idolami, lecz jednak atmosfera nie jest komfortowa tym razem.
Darskiemu przypomniała się Iwka, która zapytana przez niego, czy zauważyła coś dziwnego w ciągu dwóch dni festiwalu, odparła: "Tak. Wszyscy artyści są psychiczni".
Niespodziewanie podczas jednej z prób w amfiteatrze dochodzi do katastrofalnego wydarzenia, okazuje się, że nawet na scenie wśród tylu ludzi nie jest tu zbyt bezpiecznie. Scena rozrywkowa letniego teatru opolskiego zamieniła się w scenę zbrodni.
Festiwal, na którym do tej pory najbardziej ekscytującym wydarzeniem było to, że Rodowicz w siedemdziesiątym siódmym pobiła się na scenie z Sipińską, nagle zamienia się w krwawą jatkę!
W śledztwo oczywiście zaangażowała się Róża Krull wraz z komisarzem Darskim. Początkowo Krzysztof chciał ją od tego odseparować, lecz zdawał sobie sprawę, że i tak to będzie nieosiągalne. Tym bardziej, że teraz wypadki zaczynają się masowo. Wśród całego grona uczestników imprezy powstało spore zamieszanie, nie wszyscy o wszystkim wiedzą i mówią, więc plotki bardzo szybko się rozprzestrzeniają. Część wiadomości przecieka do lokalnej prasy i siłą rozpędu jest już niemal wszędzie. Mówi się o odwołaniu konkursu.
Muszę przyznać, że byłam zaskoczona całą fabułą tej książki. Czytało mi się bardzo lekko, jak zwykle zresztą, gdyż lektura komedii Alka Rogozińskiego to sama przyjemność i rozrywka.
Czy któraś z gwiazd opolskiej estrady faktycznie zginie? Czy komisarz Krzysztof Darski rozwiąże sprawę sam, czy może z ogromną pomocą niezawodnej Róży Krull? A która gwiazda ma największe szanse na wygraną w konkursie? Czy festiwal dojdzie w ogóle do skutku? I w końcu kto jest sprawcą tego zamieszania w opolskim amfiteatrze?
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w książce. Czytajcie, bo warto. Powiem jeszcze, że zakończenie jest dość zaskakujące.
Ja serdecznie Wam polecam.