Eksperyment "komedia romantyczna" recenzja

"Eksperyment 'komedia romantyczna'" to opowieść o dwójce dziewczyn na miarę najlepszych produkcji o miłości. Saoirse nie wierzy jednak w szczęśliwe zakończenia, ale za to kocha horrory i chce zapomnieć o rodzinnych problemach. Gdy spotyka Ruby, największą miłośniczkę komedii romantycznych, postanawia przełamać swoje zasady. Dziewczyny zaczynają się spotykać i odgrywać na kolejnych randkach scenki z kultowych filmów o miłości. To eksperyment, którego ważność trwa jedynie do końca wakacji.

Książka Ciary Smyth jest idealną pozycją na lato! Przyjemna, urzekająca i zabawna. Autorka wykreowała bohaterki, które można polubić. Sir-sza, bo tak wymawia się imię naszej narratorki, jest anty-romantyczką. Odkąd jej mama przebywa w domu opieki (ciężki wątek choroby - demencja, który został szczegółowo opisany; niekiedy miałam łzy w oczach), a ojciec ponownie się żeni, dziewczyna przeżywa trudny okres. Przed nią czekają studia, nowi znajomi, imprezy, a jedyne czego chce, to by rodzina znów była w komplecie. Jej złość czy częste kłamstwa mają swoje wytłumaczenie i ja się wcale nie dziwię jej postępowań. W czasie jednej z imprez Olivera - jej największego wroga (swoją drogą: uwielbiam tego bohatera i jego teksty), wpada na Ruby. Ta miłośniczka i marzycielka pojawia się w jej życiu w idealnym momencie; jest dla niej takim światełkiem. Od chwili wspólnego ratowania kota sąsiadów (nie pytajcie) stają się dla siebie bliskie. Tytułowy eksperyment wpada tutaj w punkt - odgrywanie scenek z kultowych komedii romantycznych? Proszę dalej. Każda ich randka dotyczy jednego kluczowego momentu: mamy tu lunapark, rozmowę telefoniczną ("nie, ty się rozłącz") czy banalny wolny taniec rodem z "Kiedy Harry poznał Sally". Dla fanów takich produkcji będzie to nie lada gratka! Bardzo podobało mi się to, jak autorka poprowadziła relację Saoirse i Ruby. Dziewczyny od razu złapały wspólny język, a ich wzajemne wsparcie, choć traktowane z rezerwą, dało się odczuć w tych najważniejszych momentach. Co prawda, nie było łatwo, ale jak to mówią "przeciwieństwa się przyciągają". Całowanie czy chwile zbliżeń były im bliskie. Nie poczułam zażenowania czy przesytu takimi scenami - autorka nie opisywała szczegółów, a dobrze wyważyła każdy element (co dla powieści młodzieżowych jest ważne). Jedynie zakończenie mnie zaskoczyło - ostatni rozdział musiałam czytać kilka razy i nadal nie jestem do końca pewna czy to jest to, co myślę. Niemniej jednak jest to historia naprawdę warta uwagi.

Kto nie chciałby być częścią komedii romantycznej?📽🧡