Książka "Chce mi się kupę" porusza temat, który - o dziwo - jest dla przedszkolaków w pewnym wieku bardzo ciekawym i śmiesznym zagadnieniem. Nie wiem co takiego fascynuje ich w tym słowie, ale bardzo im się ono podoba i jest używane przeważnie w najmniej oczekiwanym momencie... Wywołuje wtedy śmiech nie tylko u dzieci, ale też u dorosłych ( jednocześnie ja spalam się wtedy ze wstydu😅). Ale ponoć to taki etap, który przechodzi większość dzieci, więc nie pozostaje mi nic innego, jak spróbować go przetrwać 😅
"Chce mi się kupę" Jonny'ego Leightona to z pewnością książka, która sama w sobie jest zabawna. Napisana jest w sposób humorystyczny, a rymy użyte w wierszykach, z pewnością bawią i wzbudzają zainteresowanie u każdego czytelnika. Mamy tu misia Bartka, który śpi na drzewie, czym wzbudza niemałe zainteresowanie wśród wszystkich zwierząt. Gdy miś się budzi i chce zabrać się do pracy, czuje, że zanim to zrobi musi pójść w ustronne miejsce i zrobić...kupę. Niestety jest to nie lada problem, bowiem w lesie jest pełno zwierząt, które będą widzieć jak misio załatwia swoją potrzebę. A że misio jest wstydliwy, nie zrobi kupy byle gdzie 😅 Szuka odpowiedniego miejsca i za każdym razem, gdy myśli że je znalazł, jest w błędzie, bo coś co chwilę krzyżuje mu plany. Czy Bartek znajdzie ustronne miejsce, w którym będzie mógł w końcu zrobić kupę?
Powiem szczerze, że piszę tą recenzje i po prawdzie nie dowierzam, że można było wymyślić taką historię. Nie myślcie, że jestem zniesmaczona albo coś, ale po prostu nigdy przez myśl by mi nie przeszło, że będę czytać dzieciom książkę o kupie. I że nawet będzie mnie ona bawić 😅 A już nie wspomnę o moich dzieciach, które śmiały się do rozpuku. Jak już wcześniej wspomniałam, historia jest przedstawiona w formie rymowanki, przez co czyta się ją niezwykle przyjemnie, do tego ilustracje stworzone przez Mike'a Byrne'a cudownie współgrają z tym co dzieje się w danym momencie. I ten biedny miś, który chce a nie może 😆 ekspresja przedstawiona na jego pysku i wołanie o pomoc, dosłownie ścięło mnie z nóg. No tak się dobrze bawiłam przy tej historyjce, że to jest aż niemożliwe😅 Czy ta książka ma jakieś głębsze przesłanie? Myślę, że nie, ale pomimo wszystko jest ona naprawdę zabawną historyjką, która rozbawi niejednego malucha i niejednego dorosłego czytelnika, także jeśli nie zniesmacza Was temat kupy, to śmiało sięgajcie po tę pozycję. Jest zdecydowanie "inną" formą rozrywki dla malucha, a z pewnością na pewnym etapie jego życia - fascynującym tematem i zagadnieniem 😉