𝑀𝑖ł𝑜ść ł𝑎𝑡𝑤𝑖𝑒𝑗 𝑧𝑛𝑜𝑠𝑖 𝑛𝑖𝑒𝑜𝑏𝑒𝑐𝑛𝑜ść 𝑙𝑢𝑏 ś𝑚𝑖𝑒𝑟ć 𝑛𝑖ż 𝑧𝑤ą𝑡𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑙𝑢𝑏 𝑧𝑑𝑟𝑎𝑑ę - aforyzm Andre Maurois, który nie bez powodu znajduje się w powieści.
Małgorzata Starosta nie zawodzi, a wprost przeciwnie wspina się na wyżyny pisarskiego kunsztu. Myślałam, że nie da się już stworzyć autorce lepszych historii, ale Gosia wciąż udowadnia, że się da i robi to w doskonałym stylu. Panie, panowie Agata Śródka znów w akcji. Znana restauratorka, która z uporem maniaka miesza się w sprawy kryminalne, tym razem sama jednak znajdzie się na liście podejrzanych o morderstwo. Mało tego staje się podejrzaną numer jeden o zabójstwo znanego blogera Alana Szpili.
Życiorys Śródki do nudnych nie należy, ale dotychczas, kiedy wplątywała się w afery kryminalne, nigdy nie była główną podejrzaną. Nie panująca nad językiem restauratorka mogła narobić sobie wrogów i ktoś to wykorzystał, by wrobić ją w morderstwo. 𝐶𝑎ł𝑦 ś𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑤𝑖𝑒, ż𝑒 𝑗𝑎 𝑖 𝑡𝑒𝑛 𝑝𝑜𝑑ł𝑦 𝑜𝑏𝑟𝑧𝑦𝑑𝑙𝑖𝑤𝑖𝑒𝑐 ż𝑦𝑤𝑖𝑙𝑖ś𝑚𝑦 𝑑𝑜 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑔𝑜𝑟ą𝑐𝑒 𝑢𝑐𝑧𝑢𝑐𝑖𝑎, 𝑤ś𝑟ó𝑑 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑐ℎ 𝑝𝑟𝑦𝑚 𝑤𝑖𝑜𝑑ł𝑦 𝑛𝑖𝑒𝑛𝑎𝑤𝑖ść, 𝑜𝑑𝑟𝑎𝑧𝑎 𝑖 𝑤𝑠𝑡𝑟ę𝑡, więc jak domyśla się Agata, ktoś sprzątnął typa, a „odpowiedzialność” za ten czyn, postanowił zrzucić na nią. Jedyne co w tej sytuacji przyszło jej do głowy to telefon o czwartej nad ranem do Michela, który korzysta właśnie ze spokoju, jaki zapewnia mu nieobecność szefowej. Michel śpi w najlepsze, gdy nagły telefon od Agaty wyrywa go ze snu, z czego jest bardzo niezadowolony, ale słowa Agaty – 𝑇𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑎 𝑔𝑜 𝑧𝑎𝑏𝑖ł𝑎𝑚! - bardzo go zaintrygowały. Po zdaniu relacji swojej matce Michel Blanc niezrównany, pyskaty pół Francuz, pół Polak, prawa ręka Agaty, rusza na odsiecz kobiecie, choć nie ma na to najmniejszej ochoty, ale nie ma też wyboru. Inaczej matka nie da mu spokoju.
Śledztwo w spawie morderstwa prowadzi zdyscyplinowany i bystry policjant komisarz Fuks, który od razu wzbudził moją sympatię, ale i on nie potrafi zapanować nad chaosem, który zastał na miejscu zbrodni. Komisarz, za żadne skarby nie przyznałby się do tego, że po raz pierwszy w życiu musi zmierzyć się z siłami, których kompletnie nie rozumie. Doświadczony policjant, który na swym koncie ma 𝑧ł𝑎𝑚𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑘𝑖𝑙𝑘𝑢 𝑝𝑠𝑦𝑐ℎ𝑜𝑝𝑎𝑡𝑦𝑐𝑧𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑚𝑜𝑟𝑑𝑒𝑟𝑐ó𝑤, 𝑑𝑎𝑚𝑠𝑘𝑖𝑐ℎ 𝑏𝑜𝑘𝑠𝑒𝑟ó𝑤, 𝑧ł𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑖 𝑖 𝑝𝑎𝑠𝑒𝑟ó𝑤, 𝑎𝑙𝑒 𝑧 𝑐𝑧𝑦𝑚ś 𝑝𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑦𝑚 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧𝑦ł𝑜 𝑚𝑢 𝑠𝑖ę 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ć.
Agata znalazła się pięknym Pałacu Borynia w Jastrzębiu – Zdroju z powodu intrygi Euzebii Hoffman – Majchrowsky zwanej inaczej Bunią. Starsza pani ściągnęła tu restauratorkę podstępem pod pozorem przewodniczenia w warsztatach kulinarnych, a tak naprawdę sprytnej starszej pani chodziło przede wszystkim o to, by Śródka zajęła się poszukiwaniem skradzionego pamiętnika należącego do Jarmili Witczak, ukochanej przez mieszkańców Jastrzębia – Zdroju żony założyciela uzdrowiska. Niestety, zanim Agata dowiedziała się prawdy, w jakim celu Bunia ją tu ściągnęła, została zamieszana w morderstwo znanego blogera kulinarnego Alana Szpilę, z którym łączyły restauratorkę, delikatnie rzecz ujmując, niezbyt ciepłe relacje, co było tajemnicą poliszynela. Bunia, jak się okazało to wyjątkowo sprytny i przebiegły egzemplarz dawnej arystokracji, chciała bowiem wykorzystać spryt Agaty do załatwienia własnych interesów, czyli poszukiwań pamiętnika, ale niechcący wpakowała Śródkę w niezły ambaras.
Gdy w hotelu pojawia się przyjaciółka Agaty Patinka, kobieta, która podobnie, jak restauratorka w kaszę nie pozwoli sobie dmuchać, może to zwiastować tylko jedno. Nadchodzi tornado. Komisarz Fuks nie jest już w stanie zapanować nad tym rozszalałym żywiołem. Jedna furiatka stanowi dla niego problem, ale dwie to już tłum. Na służbie, czy nie, wiedział, że na trzeźwo tego nie udźwignie. Jak do tej pory Agata jest jedyną jego podejrzaną, bo innych kandydatów do tej roli chwilowo brak. Chociaż za Szpilą nikt nie płacze, bo był człowiekiem o wątpliwej reputacji, a jego ukatrupienie sprawia niektórym nawet radość, to Fuks musi zachować się profesjonalnie. Nie ważne, że doszło do ukatrupienia szubrawca, sprawę i tak należy wyjaśnić, a winnych posłać do więzienia.
Blanc znajduje poszukiwany pamiętnik w rzeczach Szpili, a potem niefortunnie znów pozwala go sobie ukraść. Czyżby śmierć Szpili i tajemnicza zawartość pamiętnika miały ze sobą coś wspólnego? 𝑁𝑖𝑒𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑛𝑒 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑗𝑒 𝑙𝑢𝑏𝑖ą 𝑠𝑖ę 𝑚ś𝑐𝑖ć […] Tajna ekipa śledcza Śródki podejrzewa, że złol, który zamordował znienawidzonego blogera i ukradł pamiętnik, to jedna i ta sama osoba. Niestety nie mają pewności, że tak jest naprawdę.
Agata ma już sprawy przebrzydłego Szpili powyżej zgrabnie obciętej grzywki. Alan Szpila, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑝𝑜 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖 𝑧𝑎𝑡𝑟𝑢𝑤𝑎ł 𝑗𝑒𝑗 ż𝑦𝑐𝑖𝑒, 𝑗𝑎𝑘𝑏𝑦 𝑤𝑐𝑖ąż 𝑏𝑦ł𝑜 𝑚𝑢 𝑚𝑎ł𝑜. […] 𝑃𝑜𝑤𝑖𝑛𝑛𝑜 𝑠𝑖ę 𝑔𝑜 𝑤𝑠𝑘𝑟𝑧𝑒𝑠𝑖ć, ż𝑒𝑏𝑦 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑏𝑦ł𝑜 𝑔𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑟𝑎𝑧 𝑧𝑎𝑏𝑖ć. Komisarz Fuks pomimo swojego bystrego intelektu nie potrafi tej sprawy złożyć w całość, bo w tym całym zamieszaniu, wciąż coś mu umyka i nie pasuje do układanki.Miłość, zdrady i śmierć to było dla niego za wiele, wciąż brakowało mu istotnych informacji.
Jak zwykle w książkach Małgorzaty Starosty, oprócz dobrej intrygi kryminalnej, wspaniale wykreowanych postaci, zabawnych dialogów, znajduje się sporo odniesień do otaczającej nas rzeczywistości. Tym razem w 𝑅𝑜𝑙𝑎𝑑𝑎𝑐ℎ 𝑖 𝑟𝑜𝑚𝑎𝑛𝑠𝑎𝑐ℎoprócz smakowitego zapachu jedzenia, można poczuć powiew historii. Pojawia się tu sporo legend dotyczących Górnego Śląska i oczywiście nie mogło zabraknąć przepisów na pyszne regionalne potrawy.
Bardzo mi odpowiada specyficzny humor Małgorzaty Starosty i jej styl pisania. Nie wiem, czy to tylko moje subiektywne odczucia, czy tak jest w istocie, ale moim skromnym zdaniem ta część przygód Śródki jest najlepsza z serii. Cała plejada oryginałów, które wykreowała Gosia, nie tylko bawi, ale chwilami zmusza do refleksji. Są momenty, gdy nie da się utrzymać powagi, czytając o ich wyczynach, ale są też takie, gdy dłonie zaciskają się w pięść z irytacji na postępowanie co niektórych, chociaż wiadomo, że autorka wkurza czytelnika specjalnie, by wywołać emocje. Prym wśród nietuzinkowych postaci wiedzie oczywiście zmanierowany Michel Blanc. Jest to postać tak niesamowicie oryginalna i nietuzinkowa, niemająca sobie równych. Takiego jegomościa mogła stworzyć jedynie mistrzyni kryminalnego humoru Małgorzata Starosta.
𝑅𝑜𝑙𝑎𝑑𝑦 𝑖 𝑟𝑜𝑚𝑎𝑛𝑠𝑒 to prawdziwa uczta literacka na bardzo wysokim poziomie, gdzie zachwyt budzi nie tylko nienaganny język, ale niesamowita wiedza autorki o różnych regionach naszego kraju, do których chętnie zabiera swoich czytelników, a na koniec raczy przepisami regionalnej kuchni. Małgorzata Starosta nieodmiennie imponuje mi zmysłem obserwacji, bawi sarkastycznym językiem i ironicznym spojrzeniem na realia współczesnego świata, a najbardziej cenię sobie jej umiejętność pisania o wszystkim z klasą, przepiękną polszczyzną.
Zawsze wszem wobec będę powtarzać, że książki Małgosi są gwarancją dobrej zabawy na bardzo dobrym poziomie dla każdego, kto potrzebuje odskoczni od codziennych kłopotów i chwili relaksu. Panie, panowie czapki z głów. Czytajcie Starostę, bo warto.
Kto się czubi, ten się… morduje? Agata Śródka, niepokorna restauratorka-celebrytka po raz kolejny wikła się w kryminalną aferę, tym razem jednak to ona staje się główną podejrzaną. Prowadzone przez ...
Kto się czubi, ten się… morduje? Agata Śródka, niepokorna restauratorka-celebrytka po raz kolejny wikła się w kryminalną aferę, tym razem jednak to ona staje się główną podejrzaną. Prowadzone przez ...
Małgorzata Starosta znów serwuje swoim czytelnikom wyśmienitą mieszankę kryminału, humoru i romansu w książce "Rolady i romanse". To prawdziwa uczta dla miłośników gatunku, która bawi, wzrusza i trz...
Lubię komedie kryminalne a zwłaszcza audiobooki z dobrym lektorem. Tym razem w moje ręce a właściwie w uszy wpadła książka Małgorzaty Starosty "Rolady i romanse", czyli dalsze przygody niepokornej i ...
@maciejek7
Pozostałe recenzje @gala26
𝗣𝗿𝘇𝗲𝘀𝘇ł𝗼ść
Katarzyna Gacek dość długo kazała czekać na kolejne przygody moich ulubionych bohaterek z Agencji Detektywistycznej Czajka, ale warto było. Wielkim atutem tej serii są b...