Kuszenie losu recenzja

Kuszenie losu

Autor: @Asamitt ·2 minuty
2019-11-15
Skomentuj
2 Polubienia
 Jane Green nadała swojej powieści idealny tytuł. Ponoć najczęściej kusimy los, gdy dopada nas stabilizacja, czujemy się bezpiecznie, a jednoczenie to wszystko zamiast dawać satysfakcję z czasem przytłacza. Do tego stopnia, iż pragniemy urozmaicenia, żeby na nowo poczuć smak życia.
 Gabby nie jest jedynie znudzoną panią domu z kilkunastoletnim stażem. Ma swoją pasję, jak również potrzeby, które nie znajdują przychylności u męża. Do tego dochodzi poczucie zaniżonej wartości, porównywanie się z innymi kobietami, świadomość starzenia się. Po czterdziestce zaczynamy inaczej patrzeć na swoją atrakcyjność, możliwości oraz rysującą się przyszłość. I gdy znienacka pojawia się "promyczek", dlaczego by nie skorzystać? Bohaterka niczego nie zakłada, nie planuje, pragnie tylko poczuć się dobrze, zadbać o własną atrakcyjność, a że w pewnym momencie przestaje być powściągliwa.... No cóż, wydaje mi się, że tylko ta kobieta, która nie doświadczyła podobnych przemian u siebie może podejść do treści jednoznacznie i zdecydowania powiedzieć: absolutnie!
 
 Powieść nie jest ckliwa, nie przypomina kiepskich romansideł. Przedstawia rozwój wypadków, gdy dochodzi do zdrady i cierpi na tym cała rodzina. Green powoli buduje sytuację, pokazując jak wszystko, co małżonkowie budowali przez osiemnaście lat zostaje - wydawać by sie mogło - bezsensownie zaprzepaszczone przez jedno z nich. Cierpi współmałżonek, cierpią córki, cierpi i żałuje ona. Czy to był tylko kaprys? Czy dałoby się tego uniknąć? A czy rzeczywiście każdy z nas tak bardzo docenia to, co ma, zanim to utraci? 
 Osią powieści jest zdrada, ale nie tylko ta małżeńska. W pewnym momencie kobieta traci wszystko, również długoletnią przyjaźń, czego by się nigdy nie spodziewała. I gdy już sytuacja zaczyna się klarować, dochodzą do głosu pozytywne rozwiązania narratorka stwierdza, że dla niej przyjaźń nie jest już tym samym, co wcześniej. Postanawia, że nigdy więcej nie zaufa tak komuś spoza kręgu najbliższej rodziny, by widzieć w nim przyjaciela, któremu ufa się do granic i powierza największe tajemnice, marzenia, oczekiwania. I dla mnie ten motyw jest najsmutniejszy. W tym punkcie najlepiej rozumiałam główną bohaterkę, bo dokładnie wiedziałam o czym mówi.
 "Ludzie pokazują, kim są, nie przez to, co mówią, ale przez to, co robią" (333s.)
 
 Treść "Kuszenia losu" jest dość wyważona, usiana przemyśleniami oraz emocjami, chociaż zostanie dla mnie tylko lekkim dramatem, z uwagi na wydźwięk całości. Nie mam tu na myśli poukładania, wręcz idealnego, pewnych elementów w życiu bohaterów, ale braku głębszej penetracji zagadnienia z różnych punktów. Mimo iż potrafiłam towarzyszyć bohaterom w przeżywaniu trudnych sytuacji, to mam świadomość, iż niektóre są jedynie muśnięte. Szczególnie jeśli spojrzeć na to, jak owe zdarzenia wpływają na córki. O ile na moment do głosu dochodzi Elliot i możemy poznać sytuację z jego punktu, to już brakuje bezpośrednich wypowiedzi Olivii oraz Alanny. Są nastolatkami, jedna u progu dojrzałości, druga zaczynająca dopiero raczkować n a tym polu, a mimo to autorka nie poświęca im zbyt wiele uwagi. Postać kochanka, człowieka niemalże idealnego, też nie do końca pasuje mi do przedstawionej problematyki. Nie twierdzę, że powinno się bardziej skomplikować fabułę i namieszać w tej rodzinie, ale ważne są dla mnie opisy bliższe realiom, by wyeliminować wszelką sztuczność. Owo wyidealizowanie Matta zupełnie niczemu nie służy, a jedynie zaniża nico poziom lektury. Im mniej wiarygodności w przedstawianiu bohaterów dramatu, tym bardziej cierpią na tym inne rozwiązania w treści.
 Ostatecznie, mimo kilku zdecydowanych minusów uważam, że i tak warto zainteresować się "Kuszeniem losu". 

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kuszenie losu
Kuszenie losu
Jane Green
6.8/10

Kiedy Gabby poznała Elliotta, wiedziała, że to mąż dla niej. Przez dwadzieścia lat małżeństwa nigdy nie wątpiła w swoją miłość do niego – nawet gdy nie chciał jej dać jedynej rzeczy, na której nadal n...

Komentarze
Kuszenie losu
Kuszenie losu
Jane Green
6.8/10
Kiedy Gabby poznała Elliotta, wiedziała, że to mąż dla niej. Przez dwadzieścia lat małżeństwa nigdy nie wątpiła w swoją miłość do niego – nawet gdy nie chciał jej dać jedynej rzeczy, na której nadal n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Śmiertelni nieśmiertelni
Depresja ustępuje wraz z prawidłową diagnozą

"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przy...

Recenzja książki Śmiertelni nieśmiertelni
Jedna jedyna
Wszyscy mają coś do ukrycia

"Jedna jedyna" stanowi dla mnie start w cykl z komisarzem Williamem Wistingiem. Ani nie był wydawany w Polsce w kolejności ani teraz - mimo istniejących na tę chwilę moż...

Recenzja książki Jedna jedyna

Nowe recenzje

Snajperka
recenzja
@maniek.em:

Od jakiegoś czasu zdarza mi się trafić na dobre powieści z wątkami historycznymi, choć jeszcze kilka lat temu stroniłem...

Recenzja książki Snajperka
Dawno temu w Warszawie
Niedawno temu w Warszawie
@emol:

Pisarstwo Żulczyka jest pisarstwem specyficznym. Obnaża ciemne strony funkcjonowania społeczeństwa, pokazuje środowiska...

Recenzja książki Dawno temu w Warszawie
Thanks to You
Thanks to you
@booksbyalci...:

Pierwsza część tej dylogii sprawiła, że od razu sięgnęłam po kolejną. Po prostu musiałam dowiedzieć się, co u moich now...

Recenzja książki Thanks to You
© 2007 - 2024 nakanapie.pl