Czym jest dieta KETO? Najprościej rzecz ujmując jest to ograniczenie spożycia ilości węglowodanów do niezbędnego minimum (w przypadku stylu KETO poniżej 50 g/d, w przypadku stylu niskowęglowodanowego poniżej 100 g). Dzięki temu u osób ją stosujących głównym źródłem energii dla organizmu są tłuszcze (a nie glukoza). Prowadzi to do rozwinięcia się stanu ketozy, czyli zwiększenia poziomu ciał ketonowych. Wielu zwolenników diety ketogennej uważa, że ciała ketonowe są dużo bardziej efektywne od glukozy.
Warto wiedzieć, jakie zasady ma dieta ketogeniczna. Jadłospis powinien być pozbawiony:
chleba (również ciemnego pieczywa),
ryżu,
makaronu,
fasoli,
płatków zbożowych,
kukurydzy,
słodyczy i słodkich napojów gazowanych.
Zatem, co można jeść na diecie ketogennej? Wskazane są:
mięso,
oliwa z oliwek,
olej kokosowy (nierafinowany, tłoczony na zimno),
nabiał,
jaja,
orzechy i nasiona,
niektóre warzywa i owoce.
Dieta ta dopuszcza spożycie warzyw i owoców, takich jak: awokado, pomidory, ogórki zielone, sałata, cukinia, szpinak, jarmuż, papryka, szparagi, brokuł, bakłażan, kalafior, maliny, jeżyny, borówki, jagody, truskawki, wiśnie, cytrusy.
Teraz coś z własnego doświadczenia - jest to dieta dość kontrowersyjna. No bo jak można nie jeść cukru? Ano można😁. Na styl niskowęgolwodanowy przeszłam 3 miesiące temu. Szczerze powiedziawszy nie miałam żadnego problemu z odstawieniem słodyczy. I dziś mi ich nie brakuje. Od czasu do czasu zjem parę kostek czekolady i żyję. To co u siebie zauważyłam to:
wzrost energii - nie jestem ospała po posiłkach,
rzadsze bóle głowy - jestem migrenowcem, więc to
zbawienie!,
brak zaparć,
zwiększona wydolność organizmu (wejście na 4 piętro to
teraz pestka!),
mniejsze i rzadsze uczucia głodu,
redukcja masy ciała.
Ten sposób życia nie kosztował mnie nic. Naprawdę. Nie miałam problemu z przejściem na tę dietę, choć spodziewałam się trudności. Akurat mnie poszło jak z płatka. Podobnie było w przypadku mojego męża, tyle, że on na dietę nieskowęgolwodanową przeszedł już pół roku temu. Efekty są olbrzymie: -30 kg na wadze, cofnięcie nadciśnienia i wycofanie leków. Dlatego my będziemy zachwalać styl KETO.
W swojej najnowszej książce bracia Rodzeń skupili się nie na przepisach kulinarnych, lecz na dokładnym wyjaśnieniu jak planować i przygotowywać posiłki w stylu KETO. I tak znajdziecie tu rady jak zacząć, co jeść, czego unikać, jak uzupełniać poziom białka oraz czym zastąpić pieczywo i słodycze, jeśli nie jesteście w stanie się bez nich obyć. Poznacie 4 główne zasady odżywiania niskowęglowodanowego:
ograniczaj węglowodany,
zadbaj o białko,
nie bój się tłuszczu, ale z nim nie przesadzaj,
jedz w ciągu 8 godzin dziennie.
Autorzy przypominają, że dieta (jak każda inna) nie działa po 2-3 dniach - jej zmiany są widoczne po miesiącu bądź dwóch i dają niesamowite efekty. Można Pięknie Żyć...
Książkę czyta się bardzo przyjemnie ze względu na jej bardzo prosty i zrozumiały sposób przekazu, taki dla przeciętnego Kowalskiego - autorzy powołują się na różna badania, ale bardzo lekko i przystępnie opisują i wyjaśniają istotę całego niskowęglowodanowego stylu życia. w humorystyczny wręcz sposób zwracają się do czytelnika - na początku każdego rozdziału znajdziemy śmieszny limeryk a na początku "podrozdziałów" tzw. lepieje (wypromowane niegdyś przez Wisławę Szymborską), takie jak choćby ten z tytułu recenzji. Uwierzcie, że to skutecznie przyciąga uwagę. Dzięki temu książkę czyta się z jeszcze większą przyjemnością.
Na końcu książki na czytelników czeka kilka fajnych przepisów do wykorzystania w ramach śniadania, obiadu, kolacji, przekąski czy deseru. Wiadomo, że nie są one tak dobre jak oryginalne wersje (co sami autorzy kilkakrotnie podkreślają), ale warto spróbować.
Jestem zachwycona tą książką 🙂. Chyba stanie się ona moją KETObiblią 😅. Z ogromną przyjemnością sięgnę po pozostałe dwie książki autorstwa braci Rodzeń.
Książkę polecam zarówno tym, którzy swoją przygodę z KETO już zaczęli bądź będą zaczynać jak i tym, którzy wcale jej nie planują - jest to zwyczajnie wartościowa lektura, z którą można się zapoznać nawet jeśli nie planuje się zmiany stylu życia. Naprawdę warto.